„Dlaczego oni mają za darmo jak ja płacę?” Spór wokół darmowej komunikacji
Jak już dwukrotnie pisaliśmy w dniu dzisiejszym nie płacimy za przejazdy komunikacją miejską w Warszawie. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska prognozuje w godzinach popołudniowych i wieczornych pogorszenie jakości powietrza. W związku z tym władze Warszawy wprowadziły dziś bezpłatną komunikację miejską. Akcja w założeniu skierowana jest do kierowców samochodów osobowych i ma ich zachęcić do korzystania ze zbiorowej komunikacji, co ma przyczynić się do redukcji spalin. Spotkała się ona jednak z krytyką ze strony części pasażerów – tych, którzy mają wykupione karty miejskie.
Pan Łukasz pisze: „Darmowa dla wszystkich, czy oby na pewno? Mam bilet kwartalny, czy ktoś mi przedłuży jego ważność o jeden dzień, na pewno nie. Zatem Sponsor dzisiejszej akcji pozdrawia kierowców.”
W podobnym tonie wypowiada się Pan Michał: „Jestem cholernie zdziwiony i zaskoczony pozytywnie, tylko co z tego dla mnie jak się jeździ na 90 dniowym wiec żadne bonusy mnie nie obejmują.”
Niektórzy chcą przedłużenia ważności karty o jeden dzień: „rozumiem, że tym, którzy mają karty warszawiaka i inne miesięczne lub też akurat skasowane bilety kilkudniowe – ODDACIE za ten jeden dzień? bo czemu jako, że za darmo to na karcie miejskiej nie przedłuża mi się z automatu o tenże właśnie? to dla kogo za darmo ? dla wszystkich?!!!!? chyba nie!!!!!!!!!!!!!!!!”
Jednak są i tacy, którzy nie zgadzają się ze zdaniem kartowiczów: „No a co byś chciała? I tak płacisz grosze w przeliczeniu za każdy przejazd, wiec zaoszczędzenie tego jednego dnia kilkudziesięciu groszy Cię nie zbawi. Ludzie to naprawdę nie mają za grosz wyobraźni i rozsądku.”
Jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A jakie jest Wasze zdanie? Czy pasażerowie korzystający z kart miejskich, regularnie płacący za przejazdy powinni mieć przedłużoną ich ważność czy nie oni byli grupą docelową akcji i ich ulga nie dotyczy?
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.