Historia pięknej przyjaźni. O tym, że nigdy nie jest za późno na miłość [APEL O POMOC]

Dorotę znam od lat. Była blogerką na długo przedtem, zanim można było na tym zarobić co najmniej na kieszonkowe. Ona – dziennikarka. Poruszała serca i sumienia. Pisała o Powstaniu Warszawskim, o pokoleniu Kolumbów, o pomocy drugiemu. Dorota kocha ludzi i kocha zwierzęta. Od wielu lat jest prezesem fundacji S.O.S dla jamników. Ja byłam dzieciakiem, marzyłam żeby oprowadzać wycieczki po Warszawie i przed egzaminem to właśnie z Dorotą powtarzałam trasy wycieczek. Potem siadałyśmy ba barbakanie i piłyśmy napój na spółkę. Minęło kilkanaście lat i wciąż robimy swoje. Dziś Dorota przysłała mi ciekawą historię i apel o pomoc

Fot. Dorota Gorczyca-Woźniak

„SEKRET SZCZĘŚCIA.
Spotkałam na akcji „Zaproś bezdomnego na Świąteczny Obiad.„
Ona – Bezdomna od lat, nie wiadomo skąd przyszła
ona – bezdomna, porzucona, bo za duża? Bo się znudziła? Bo jest tylko psem?

Dzień w którym w poszukiwaniu jedzenia, miejsca do spania obie się spotkały, był szczęśliwym dniem dla obu. Dla jednej bo choć sama bezdomna, znalazła istotę jeszcze biedniejszą. Dla drugiej bo choć tułaczka trwa to teraz ma ochronę. Kogoś kto zawsze znajdzie dla niej coś do jedzenia, kogoś kto nie ugnie się nawet przed tymi co chcą zabrać. Bezdomna nie pozwoliła zabrać psa podczas gdy na kwaterę wpadła im SM. One mają teraz siebie. Sunia jest zrównoważona, spokojna i bardzo przywiązana do swojej Pani. Mają kilka kwater (pustostany, działki). Przemieszczają się zależnie od pogody, akcji SM. Razem z nimi jest jeszcze dwóch bezdomnych. Wśród Bezdomnych Pani ma wysoki status. W przeciwieństwie do pokazywanej kilka dni temu bezdomnej w klapkach. Jest czysta na ile można tylko być czystym w takich warunkach. Widać ją a nie czuć. Nie oczekuje kasy, ale coś dla psa weźmie zawsze i chętnie. Za nic nie chciała wejść do „Sphinx’a”. Przytulał sunię. W pierwszej wersji miała mieć wyniesione jedzenie, ale obsługa Sphinx’a jak co roku stanęła na wysokości zadania. Pies był razem ze wszystkimi .

Co potrzeba? Mam kontakt do Bezdomnej. Już z nią rozmawiałam po Wigilii. Obroża, smycz. Kaganiec, nie sunia nie potrzebuje ale jakby się ktoś czepiał. No i chcę załatwić szczepienie p/wściekliźnie, książeczkę. Jakieś ubranie dla suni jeszcze jednak zima będzie.
To jest ten sekret szczęścia. Pani potrzebuje suczki, sunia potrzebuje Pani. Obie są szczęśliwe w tym ich nieszczęściu bezdomności.”

 

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]