Kot zaklinował się w uchylonej szybie i przeraźliwie miauczał [WIDEO]
W jednym z mieszkań bloku przy ulicy Canaletta w Śródmieściu zaklinował się kot. Zwierzę przeraźliwie miauczało i próbowało się bezskutecznie uwolnić. W mieszkaniu nikogo nie było. W końcu interwencji podjęła się policja.
„Dziś w budynku przy Canaletta/Niecała w oknie zaklinował się kot” – pisze Aneta Skubida, radna Woli, która była świadkiem zdarzenia – „Przeraźliwie krzyczał, ale najgorsze były momenty gdy na chwilę przestawał – baliśmy się, że się udusi.. Właściciela nie było, podobno rzadko tam bywa. Sądiedzi nie mieli do niego kontaktu. Pod nrem 19115 usłyszałam, że straż pożarna nie zajmuje się takimi rzeczami – to sprawa dla ekopatrolu i tam poszło zgłoszenie.
Nim przyjechał eko-patrol jako pierwsi akcję rozpoczęli obserwatorzy zdarzenia – osoby pracujące/mieszkające w okolicy (mi przypadło w udziale trzymać drabinę 
😉). Po paru chwilach zjawiła się straż miejska (ale nie eko-patrol), a potem policjanci – akurat patrolowali teren. Szybko włączyli się w akcję przejmując inicjatywę, nie zastanawiając się czy inna instytucja jest bardziej właściwa do tego typu spraw czy też nie. I słusznie – w takich sytuacjach trzeba reagować, nie zastanawiać nad przerzucaniem kompetencjami. Wydostanie kota nie było łatwe, bo bardzo mocno się zaklinował (nie wystarczyło go podsadzić). Potrzebne było otworzenie drugiego okna i wydostanie kota od środka. Wszystko się udało, kot został sprowadzony na ziemię i czeka na eko patrol, który potem zadecyduje czy kot będzie mógł być zwrócony wlaścicielowi czy też nie.
Gratulacje dla Panów Policjantów! Michał Sas – szkoda, że na Śródmieściu nie ma Nagrody Dobrej Woli.. 😉 Jak na razie Panowie Policjanci zostali odznaczeni… dużą ilością kociej sierści na ubraniu…
Uważajcie na swoje zwierzaki – zwłaszcza, gdy mają zostać same w domu!”
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.