Trzylatek sam wyszedł z przedszkola na ulicę? Placówka mówi o porwaniu
Mały Mikołaj ma dopiero 2 lata i 8 miesięcy. Maszerował samotnie po ulicach Ursynowa. Nie założył nawet butów. Rodzice uważają, że przedszkole go nie dopilnowało, a placówka mówi, że… to było porwanie. Sprawę opisała stołeczna „Gazeta”.
Chłopca znalazła przyjazna kobieta, która okryła go, dała mu banana i coś ciepłego do picia, a następnie zawiadomiła policję. Przedszkole twierdzi natomiast, że… chłopiec padł ofiara porwania.
Policja prowadzi już dochodzenie w tej sprawie. Chodzi o narażenie na niebezpieczeństwo przez osobę, która powinna sprawować opiekę nad dzieckiem. Grozi za to nawet do pięciu lat więzienia. Zabezpieczono monitoring oraz przesłuchano świadków.
Liczba zaginionych dzieci systematycznie rośnie, choć rok 2015 był przełomowy. Pierwszy raz od pięciu lat liczba zaginionych była mniejsza. Najczęściej gubią się przez nieuwagę dorosłych i znajdują w ciągu 24 godzin.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Wieloletni dziennikarz IT i recenzent programów i gier komputerowych. Kocha Warszawę, książki i kino.