Skandal w Polonusie. Niepełnosprawna kobieta zmuszona była do czołgania się w autokarze! [WIDEO]

Smutno jest pisać o sytuacjach, które pokazują, że niezależnie od postępu, jaki dokonujemy jako społeczeństwo, nadal znajdują się obszary, gdzie uprzedzenia i brak zrozumienia dominują. Pani Monika, kobieta na wózku inwalidzkim, podzieliła się swoją przykrym doświadczeniem z niedawnej podróży autokarem Polonus. Przeczytajmy jej opowieść, która jest nie tylko poruszająca, ale również obnaża problemy, z którymi borykają się niepełnosprawni na co dzień.

Fot. Warszawa w Pigułce


Pani Monika podkreśla, że nie chodzi jej o specjalne przywileje czy preferencje. To, czego oczekuje, to zrozumienie, szacunek i równość. Jak każda inna osoba, Pani Monika ma prawo korzystać z komunikacji miejskiej czy dalekobieżnej. Kupuje bilety, planuje swoje podróże, ale codziennie musi się mierzyć z niezrozumieniem i brakiem empatii innych ludzi.

Nie zwykłam opisywać sytuacji gdzie spotykam się z brakiem empatii, brakiem zrozumienia, gluchota innych na potrzeby osób niepełnosprawnych, złością, agresją ludzi zdrowych wobec osób takich jak ja, ale dziś zrobię wyjątek bo poziom mojego (…), bólu fiz i ogromnego żalu przekracza już dopuszczalne normy. Tu nie chodzi, o to, że się żale, że oczekuje pocieszenia czy też poglaskania po główce…. Nie oczekuje przywilejów, innego traktowania. Nie, nie o to w tym chodzi, chodzi o to, by uświadomić tym GŁUPIM CZŁOWIEKOM – bo takich coraz więcej mamy w społeczeństwie z czym mierzy się na co dzien osoba niepełnosprawna. Należy nam się szacunek i zrozumienie.” – opisuje Pani Monika

Podczas niedawnej 6-godzinnej podróży do Warszawy Pani Monika spotkała się z kompletnym brakiem zrozumienia ze strony kierowcy. Informowała o swojej niepełnosprawności i potrzebie podróżowania z asystentem, a mimo to została potraktowana w sposób, który jest nie do zaakceptowania. Zamiast pomocy ze strony kierowcy w załadunku wózka do bagażnika, usłyszała od niego instrukcje, jak powinna pokonać przeszkody, na które natrafia.

„Podrozuje autokarami, PKS, tramwajami,autobusami bo mam do tego prawo, bo mam na to ochotę,bo to najczęstszy środek lokomocji jakim się poruszam.
Wybrałam się do Warszawy autokarem .. 6 h jazdy w jedna stronę… Kupilam oczywiście miesiąc wcześniej bilety, informując jednocześnie przewoźnika, że jestem osobą niepełnosprawną na wózku i ,że pojadę z asystentem Otrzymałam bilet oczywiście na miejsce nr 1 i nr 2, są to miejsca zaraz przy wejściu pierwszym od kierowcy.. No i było elegancko, 5 stopni – schodów do pokonania – ogrom wysiłku ale jestem w stanie to zrobić samodzielnie, nauczyłam się tego dzięki rehabilitacji. Wózek wówczas moja córcia pakuje do bagażnika. Kierowca oczywiście nie pomaga w spakowaniu wózka.. Bo co wtedy robi kierowca??

Noż (…) uczy mnie w jaki sposób, którym wejściem mam dostać się do autokaru i gdzie mam usiąść… No ja (…) Początkowo grzecznie, z kulturą informuje kierowce, że wiem jak wejść do autokaru, że to potrafię, nie pierwszy raz jadę PKS… i proszę o pomoc w włożeniu wózka do bagażnika… Co robi kierowca? (…) kłóci się ze mną dalej już w złości instruuje mnie jak powinno pokonać się taka barierę jak wejście do autokaru. W końcu nerwy mi puściły i mówię mu,żeby nie uczył mnie jak być kaleka, jak funkcjonować i w jaki sposób pokonywać bariery, bo to ja jestem niepełnosprawną a nie on. Po czym ciul rząda abym mu pokazała legitymację osoby niepełnosprawnej. Wymiana zdań na pełnym (…) jeszcze trochę trwała… – czytamy

Gorzej jeszcze, pomimo posiadania biletów na miejsca nr 1 i nr 2, które są najłatwiej dostępne dla osób niepełnosprawnych, Pani Monika została skierowana na miejsce nr 23, pośrodku autokaru. To oznaczało, że na każdym postoju musiała pokonać 6 metrów trudnej do pokonania podłogi autokaru, co powodowało jej dodatkowy ból i dyskomfort. Kobieta zmuszona była dosłownie do czołgania się po podłodze, po której butami chodzili inni pasażerowie.

Koniec końców nie pozwolił mi być na miejscu nr 1 zaraz przy drzwiach, tylko jestem na miejscu nr 23 …w połowie autokaru. Mam do pokonania 6 metrów ujebanej podłogi autokaru aby wyjść z np na postojach…. W bólu fiz, bez kontroli własnego ciała, pod tlenem czołgając się na leżąco zbieram cały syf z podłogi na własne ubranie, zmęczona i (…) muszę pokonać taka drogę do wyjścia… Kierowca przy każdym postoju daje odczuć,że nie jestem mile widziana podróżna, no bo przecież osoby na wózkach nie powinny jeździć taka komunikacja. I taka podróż do Warszawy i spowrotem do domu. Dwie strony podróży Dwóch kierowców  A sytuacja taka sama Nie opisywalabym sytuacji ale ona się często powiela, niestety to codzienność osób niepełnosprawnych. Nie dość,że muszę walczyc z ciężka , nieuleczalna,śmiertelna choroba to najgorsza walka to z (…) BEZ ROZUMU Tak niestety wygląda nasza codzienność – to horror…a potworami są LUDZIE ZDROWI NIESTETY… Oczywiście, że nie wszyscy, i nikomu zdrowia nie zazdroszczę,jestem jaka jestem, ale czy nie byłoby łatwiej, lepiej, gdyby choć trochę zadziałać rozumem i spojrzeć, słuchać, zrozumieć i zaakceptować nas- osoby niepełnosprawne – i że mamy prawo do wszystkiego,tak jak każdy inny człowiek. To 1 z miliona sytuacji smutnych z jaką się spotkałam...” – czytamy we wpisie.

Doświadczenia Pani Moniki pokazują, że mimo wszystkich praw i regulacji chroniących osoby niepełnosprawne, nadal borykamy się z problemem braku zrozumienia, empatii i szacunku dla osób o różnych potrzebach i możliwościach. Brak współczucia i uprzedzenia nie powinny mieć miejsca w społeczeństwie, które chce być nazywane nowoczesnym i otwartym na różnorodność.

Pani Monika postanowiła mówić głośno o swoich doświadczeniach, aby uświadomić innym, jak wygląda codzienność osób niepełnosprawnych. Jej historia powinna być przypomnieniem dla nas wszystkich, że każdy ma prawo do szacunku, zrozumienia i równego traktowania. Niezależnie od naszych różnic, wszyscy jesteśmy równi i mamy te same prawa. To jest jej przesłanie dla nas wszystkich.

Za każdym razem, gdy osoba jak Pani Monika opowiada swoją historię, daje nam szansę na refleksję i zmianę. Musimy zrozumieć, że nasze działania, słowa i postawy mają wpływ na innych. Każda forma dyskryminacji czy braku zrozumienia to krok wstecz dla nas jako społeczeństwa. Współczesna społeczności nie powinna tolerować takich zachowań i musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić równość i szacunek dla wszystkich.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl