Kobieta potknęła się o pozostałości znaku i złamała nos. Służby nie usunęły go po skasowaniu przystanku

Niedaleko skrzyżowania ulic Ćmielowskiej i Światowida miał miejsce wypadek. Kobieta potknęła się o pozostałości tymczasowego przystanku. Jest on nieczynny około pół roku, ale mimo to służby nadal nie usunęły betonowej podstawy.

„Wracając ze szkoły kątem oka zauważyłem że ktoś upada” – opisuje nasz Czytelnik, który był przypadkiem na miejscu zdarzenia – „Bez wahania podbiegłem w tamtą stronę. Okazało się że przez kawał betonu, który był kiedyś podstawą na znak wywaliła się starsza kobieta. Kilku innych przechodniów także to zobaczyło, co ułatwiło nam pomoc. Jeden chłopak zajął się podawaniem chusteczek ponieważ poszkodowania kobieta bardzo silnie krwawiła z nosa.

Zadzwoniłem po pogotowie ratunkowe. Podbiegłem do najbliższego autobusu, by poprosić o apteczkę. Kierowca odpowiedział, że nie ma po czym pojechał dalej. Inni którzy przejeżdżali pytali się czy pogotowie jest wezwane. Po 20 minutach przybyli ratownicy medyczni, którzy stwierdzili, że starsza Pani ma złamany nos i zostanie przewieziona do szpitala na dalsze badania.

Pani bardzo dziękowała wszystkim którzy jej pomogli, czyli ogółem trzem osobom w tym matce z dzieckiem w wózku. Poprosiła o zrobienie zdjęcia, aby mieć dowody. Spisała nasze dane, aby móc się skontaktować”.