Jedna odmawia różaniec, dwie inne korzystają ze smartfona. Niepełnosprawne dziecko stoi [LIST DO REDAKCJI]
Nasza Czytelniczka przesłała nam list i zdjęcie, które obrazuje jaki ścisk panuje obecnie w metrze. Pomiędzy ludźmi stoi małe dziecko, które ledwo trzyma się swojej mamy. Obok siedzą trzy młode kobiety. Dwie patrzą się w smartfona, jedna odmawia różaniec.
„Moje dziecko osłabione napięcie mięśniowe co oznacza, że nie może długo stać, bo po prostu mięśnie odmawiają mu posłuszeństwa. Jest osobą niepełnosprawną. Ja podróżuję jako jego opiekun.” – pisze do nas Nasza Czytelniczka.
„Dobrze widać, że nie radzi sobie z trzymaniem się poręczy. Dwie kobiety, gdy tylko to zobaczyły wlepiły wzrok w smartfona. Jedna, ta, która siedziała najbliżej i nie mogła tego nie zauważyć, odmawiała różaniec, jakby nie zauważając niczego innego. Nie mam nic przeciwko odmawiania różańca, bo sama jestem wierząca, jednak widać, że chrześcijańskie zasady są dla Pani obce.
Metro jest ostatnio bardziej zatłoczone, a to przez, jak czytałam u Was, remont szyn. Mało kto jednak wie, że na pociąg czeka się nawet 7 minut w godzinach szczytu i ludzie zachowują się, delikatnie mówiąc, jak w dżungli. Na schodach też o mało nie zostaliśmy potrąceni, bo ktoś musiał wejść przed nas” – kończy Pani Sylwia i dodaje, że rzadko korzysta z komunikacji ze względu na chorobę dziecka. Tym razem jednak metro było najszybszą opcją z uwagi na fakt, że jechała na drugi koniec Warszawy.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
