Jadwiga Emilewicz: „Wolność kobiety kończy się w momencie, kiedy zachodzi w ciążę”
Jadwiga Emilewicz zabrała głos w sprawie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Na antenie TVN24 przekazała swoją opinię na temat ustawy prezydenta w sprawie aborcji, a także poinformowała jaka była reakcja Jarosława Kaczyńskiego na jego prezydenta.

Fot. Jacek Dominski/REPORTER
Była wicepremier była pytana na antenie TVN24 o ustawę prezydencką w sprawie aborcji, która przewiduje nowe przesłanki przywracające możliwość przerwania ciąży w sposób zgodny z Konstytucją. Usunięcie dziecka miałoby być możliwe tylko w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych.
Emilewicz uważa, że wszystkie strony powinny się nad tym projektem pochylić. Jak podkreśla, będzie zachęcać kobiety z innych klubów poselskich, aby wspólnie z nimi i ekspertami przeczytać tę ustawę i wprowadzić ją w życie. Chciałaby też żeby kształt ustawy nie był podważany, dawał gwarancję i bezpieczeństwo kobietom. Przekazała również, że przeprowadziła rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim odnośnie decyzji prezydenta, a on uznał ustawę za „dobrą”.
Dużo kontrowersji wywołały słowa byłej wicepremier odnośnie wolności kobiet. Jadwiga Emilewicz powiedziała:
„Mój brzuch, moja sprawa”, to jest to dla mnie zdanie, które świadczy o fundamentalnym nierozumieniu jednostki ludzkiej. Wolność kobiety kończy się w momencie zajścia w ciążę, bo jest ograniczona wolnością dziecka.
– powiedziała Emilewicz, co spowodowało burze komentarzy w internecie. Chwilę później sama posłanka tłumaczyła się na swoim Twitterze. Wyjaśniła, że chodziło jej jedynie o to, że kobiety w ciąży nie piją alkoholu i zmieniają nawyki żywieniowe. Taką utratę wolności miała na myśli.
Uwaga! Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiując treści i grafikę z naszej strony akceptujesz warunki umowy licencyjnej.