Czarne prognozy dla Polaków. Jak się przygotować i zabezpieczyć?

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński nie ma dziś dla Polaków dobrych wieści. Według jego słów wypowiedzianych na konferencji prasowej, podwyżki cen energii mogą w dramatyczny sposób wpłynąć na wzrost inflacji, która na koniec roku może sięgnąć nawet 5,5%. To czarna przepowiednia uderzająca prosto w portfele wszystkich obywateli.

Tak wysoka inflacja oznacza jedną, niezaprzeczalną rzecz – realną utratę siły nabywczej pieniądza i gwałtowny wzrost kosztów utrzymania dla całego społeczeństwa. Podrożeje nie tylko energia, ale również żywność, usługi, paliwo i praktycznie wszystkie towary konsumpcyjne. Dla wielu rodzin będzie to prawdziwy cios finansowy.

W obliczu takiej perspektywy każdy powinien już dziś zacząć wprowadzać zmiany pozwalające zniwelować skutki inflacyjnej spirali. Kluczowe jest przeprowadzenie audytu domowego budżetu i wycięcie wszystkich zbędnych wydatków. Brak oszczędności może się bowiem okazać finansową przepaścią.

Warto również rozważyć poszukiwanie oszczędności w kosztach utrzymania mieszkania czy domu. Obniżenie temperatur, wymiana żarówek na energooszczędne, skrócenie pryszniców – to wszystko proste kroki pozwalające ograniczyć rachunki. Podobnie jak preferowanie zakupów po promocyjnych cenach czy wybieranie tańszych zamienników drogich marek.

Katastroficznych prognoz inflacyjnych można również uniknąć decydując się na lokowanie części oszczędności w bezpieczne instrumenty finansowe zapewniające wyższy zwrot niż przeciętna lokata bankowa. Warto również zastanowić się nad inwestycjami w nieruchomości, gdyż ich wartość rośnie wraz z inflacją.

Czarne chmury na niebie prognoz ekonomicznych zwiastują bowiem gospodarczy kataklizm. Aby go przetrwać, niezbędne jest zaciskanie pasa, wdrożenie zdrowych nawyków oszczędzania oraz dywersyfikacja źródeł przychodu. Tylko w ten sposób możemy zabezpieczyć swoje finanse przed realnym zagrożeniem potężnego wzrostu cen. Czas najwyższy wziąć się za wprowadzanie konkretnych zmian.