Śmiertelne zagrożenie w Warszawie. Było ukryte pod drzewem

Strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego w Warszawie przeżyli chwile grozy podczas rutynowej interwencji na ulicy Szałwiowej. Wezwani na miejsce w związku z podejrzeniem nielegalnej wycinki roślinności, natknęli się na coś znacznie bardziej niebezpiecznego – pocisk moździerzowy z nienaruszoną spłonką, wystający z ziemi.

Zgłoszenie o nielegalnej wycince okazało się fałszywym alarmem. Jak się okazało, przycinane były jedynie krzaki, a hałas przeszkadzał sąsiadowi w grillowaniu. Jednak czujne oko strażników wypatrzyło wystający spod krzewu fragment pocisku. Natychmiast zabezpieczyli teren, uniemożliwiając dostęp osobom postronnym i powiadomili policję.

Do czasu przybycia ekipy saperskiej, na miejscu zagrożenia czuwało kilka patroli straży miejskiej, dbając o bezpieczeństwo mieszkańców. Saperzy zabrali niebezpieczny niewybuch, prawdopodobnie pochodzący z czasów II wojny światowej, do neutralizacji. Przy okazji sprawdzili także, czy w pobliżu nie ma więcej podobnych „niespodzianek”.

To nie pierwszy raz, gdy strażnicy miejscy natykają się na niewybuchy podczas rutynowych interwencji. Warszawa, jak wiele innych miast w Polsce, wciąż skrywa pod ziemią wiele niebezpiecznych pamiątek z czasów wojny. Dlatego tak ważne jest, by w przypadku natknięcia się na podejrzany przedmiot, zachować szczególną ostrożność i natychmiast powiadomić odpowiednie służby.

Dzięki czujności i profesjonalizmowi strażników miejskich z VI Oddziału Terenowego, potencjalnie niebezpieczna sytuacja została szybko opanowana. Ich postawa zasługuje na uznanie i pokazuje, jak ważną rolę pełnią w dbaniu o bezpieczeństwo mieszkańców.

Jednocześnie, ta historia przypomina nam, że nawet podczas najbardziej rutynowych czynności, musimy być przygotowani na niespodziewane sytuacje. Czujność i odpowiednia reakcja mogą uratować czyjeś życie lub zdrowie. Warto o tym pamiętać, nie tylko podczas spacerów po warszawskich parkach i lasach, ale także we własnym ogrodzie czy na działce.