Wchodzi nowa dyrektywa. Polacy poniosą gigantyczne koszty. Jeśli się nie dostosujesz, będą kary

Unia Europejska wprowadzi nowe regulacje, które mają na celu zwiększenie efektywności energetycznej budynków. Zgodnie z najnowszą dyrektywą, właściciele nieruchomości będą zobowiązani do przeprowadzenia remontów, które podniosą standardy energetyczne ich budynków. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada, że do dyspozycji właścicieli zostaną oddane nie tylko dotacje i rządowe programy wsparcia, ale także wprowadzone zostaną kary za brak działań.

Nowe wymogi energetyczne

W marcu dojdzie do ostatecznego głosowania nad nową dyrektywą. Za sześć lat wejdzie w życie obowiązek budowania domów, które nie zanieczyszczają środowiska, czyli innymi słowy będą niemal zeroemisyjne. To część szerszej inicjatywy Unii Europejskiej, mającej na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Nowelizacja tzw. dyrektywy budynkowej (EPBD) zakłada, że wszystkie nowe budynki muszą być niemal zerowe energetycznie (nZEB), a istniejące budynki muszą stopniowo dostosować się do nowych standardów poprzez przymusowe remonty.

Dotacje i wsparcie, ale także i kary

Rządowy plan przewiduje szeroki wachlarz dotacji i programów wsparcia, które mają na celu ułatwienie właścicielom budynków dostosowanie się do nowych przepisów. Programy te będą obejmować m.in. dofinansowanie do wymiany stolarki okiennej, izolacji termicznej czy instalacji systemów ogrzewania wykorzystujących odnawialne źródła energii. To jednak nie wszystko, bo będą również i kary.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada wprowadzenie kar dla tych, którzy nie dostosują swoich budynków do wymogów dyrektywy. Choć szczegóły systemu kar nie zostały jeszcze ujawnione, wiadomo, że mają one stanowić znaczący impuls do podjęcia niezbędnych działań remontowych. Do sprawy odniósł się rzecznik Ministerstwa Klimatu w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Hubert Różyk przyrównał brak dostosowania budynku do palenia śmieci lub jazdy niesprawnym samochodem. – Państwo musi działać w taki sposób, żeby na koniec skłaniało nawet te jednostki, które mimo wszystko nie chcą działać. Tak jest z mandatami. To też jest swego rodzaju kara – dodał.

Reakcje i opinie

Nowe przepisy budzą mieszane reakcje. Z jednej strony, organizacje ekologiczne i eksperci ds. klimatu przyjmują je z zadowoleniem jako krok w kierunku zrównoważonego rozwoju i walki z globalnym ociepleniem. Z drugiej strony, niektórzy właściciele budynków obawiają się wysokich kosztów związanych z koniecznością przeprowadzenia remontów. Niektóre szacunki mówią, że termomodernizacja budynków może wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych. Obejmie ona nie tylko domy, ale również i mieszkania. Eksperci są pewni, że jeżeli dotacje nie będą sowite, spółdzielnie obciąża kosztami mieszkańców, a to doprowadzi do powszechnego sprzeciwu.