Niewiarygodne, co klient znalazł w cateringu. Firma zapłaciła 50000 złotych!

Każdy dzień jest dla nas szkołą życia, doświadczeniem i nauką pokory. A ambicja, zaangażowanie i przede wszystkim szczerość, to cechy, które nas charakteryzują.” – pisze Viking – popularny catering dietetyczny, który swoje dostawy ma także w Warszawie.



Dalej firma opisuje zajście i podjęte kroki:

W zeszły piątek Klient otrzymał część tarczy do szatkowania w sałatce, której nie dostrzegliśmy pakując posiłek.
Samo zdarzenie jest oczywiście niedopuszczalne i nigdy nie powinno mieć miejsca.
To pierwsza tego typu sytuacja w historii istnienia naszej firmy. Pracownik BOK, który odebrał telefon w piątek późnym popołudniem, słysząc wstępnie agresywne zachowanie Klienta oraz brak możliwości dojścia do słowa, nie był w stanie zrozumieć powagi sytuacji oraz podjąć odpowiednich kroków. Zaczęliśmy badać sprawę dopiero po otrzymaniu mejla z dokumentacją zdjęciową
„Poszkodowany” postawił nam ultimatum w formie zastraszenia. Zażądał sumy 20 tyś zł na cele charytatywne, na wskazane przez siebie konta oraz 5 tysięcy złotych na konto prywatne wskazanej osoby w formie zadośćuczynienia w przeciwnym wypadku nagłośni sprawę oraz powiadomi stacje sanitarno-epidemiologiczną w Białymstoku.
Oczywiście w żadnym z możliwych scenariuszy nie ma mowy o wpłacaniu pieniędzy na konto prywatne w zamian za zmowę milczenia.
Chcielibyśmy się odnieść do zarzutów, które kieruje do nas Pan Piotr P.
A. Nie wysłaliśmy smsa powiadamiajacego Klientów na temat awarii maszyny.
– owszem nie zrobiliśmy tego, ponieważ niezwłocznie po tym jak informacja dotarła do kierownictwa, maszyna została dokładnie sprawdzona, a stan faktyczny brakującego elementu potwierdzał fakt, że w posiłku Pana Pana Piotra był jedyny brakujący element tarczy. W związku z tym nie widzieliśmy potrzeby wzbudzania paniki wśród naszych Klientów i informowania ich o tym zdarzeniu.
B. Wyśmialiśmy propozycję wpłat na wskazane konta fundacji.
– nic takiego nie miało miejsca. Jesteśmy firmą pro charytatywną i wspieramy masę inicjatyw społecznych. Tylko i wyłącznie dlatego, że kochamy pomagać.
W obecnej sytuacji najważniejsze wnioski
wyciągnęliśmy i wiemy, że wiele nas to nauczyło i nauczy.
1. W dniu wczorajszym 17.07 zamówiliśmy pierwsze detektory metali, które zostaną zamontowane na ostatnim odcinku taśm produkcyjnych, tak aby więcej takie sytuacje nie miały miejsca.
2.Wiemy, że powinniśmy każdorazowo, jeszcze dokładniej sprawdzać każdą maszynę oraz jej części niezwłocznie po zakończonej pracy.
3.Staliśmy się w mgnieniu oka stosunkowo dużą firma przez co niektórzy ludzie każde potknięcie traktują jak okazję, którą będą starali się wykorzystać i nam zaszkodzić.
Podsumowując: Chcielibyśmy raz jeszcze, tym razem oficjalnie przeprosić Pana Piotra P.
Dołożymy wszelkich starań, by taka lub podobna sytuacja nigdy nie spotkała żadnego z naszych Klientów. Jednocześnie zwracamy się do Pana Piotra, by w przyszłości nie rozpowszechniał nieprawdziwych informacji o nas i nikim innym.
W tym momencie nasza Główna Księgowa robi przelew na konto Fundacji Naszpikowani w kwocie dwukrotnie wyższej niż życzył sobie „poszkodowany”.
(potwierdzenie przelewu oraz dokumentacja zdjęciowa w komentarzu)

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl