Dramat w Polsce – straty będą nie do odrobienia

Ponad dwadzieścia jednostek straży pożarnej prowadzi intensywną akcję gaśniczą w rejonie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Ogień pojawił się na granicy powiatów augustowskiego i monieckiego. To teren szczególnie wrażliwy przyrodniczo, a rozległe trzcinowiska i suche trawy sprzyjają szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia.

Dynamiczna akcja, trudny teren

Do walki z pożarem skierowano już 24 zastępy straży pożarnej. Wsparcia udzielają też służby leśne oraz jednostki specjalistyczne. Nad pogorzeliskiem pracują samolot i śmigłowiec gaśniczy Lasów Państwowych. Strażacy korzystają z pojazdu Sherp, który ułatwia dotarcie w najbardziej niedostępne miejsca bagiennych terenów parku. Do działań włączono również grupę dronową, która z powietrza monitoruje rozwój pożaru i wskazuje kolejne ogniska zapalne.

Warunki sprzyjają pożarom

Choć dokładna skala zniszczeń nie jest jeszcze znana, sytuacja rozwija się dynamicznie. Strażacy nie wykluczają, że do akcji będą kierowane kolejne siły. Panująca susza oraz silny wiatr utrudniają kontrolę nad ogniem. Źródło pożaru pozostaje na razie nieznane, ale okoliczności sugerują, że do wybuchu mogło dojść na skutek działalności człowieka.

To nie pierwszy raz tej wiosny

To już kolejny w tym sezonie pożar na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Zaledwie trzy tygodnie temu strażacy walczyli z ogniem, który objął blisko 90 hektarów trzcinowisk i suchych traw. Tamta akcja trwała wiele godzin i zaangażowała ponad 120 strażaków. Teraz sytuacja się powtarza, a park znów zmaga się z potężnym zagrożeniem dla cennego ekosystemu.

Walka z ogniem trwa. Na miejscu pracują służby gotowe do działania przez całą noc. Ich celem jest opanowanie pożaru, zanim dotrze do jeszcze bardziej wrażliwych obszarów chronionej przyrody.

Źródło: Polska Agencja Prasowa