Do Polski zbliżają się gigantyczne kłopoty. Dotkną każdego z nas

Ekonomiści Banku Pekao przedstawiają alarmujące analizy dotyczące globalnego kryzysu demograficznego, który w ciągu ostatnich 15 lat przybrał rozmiary znacznie przekraczające wcześniejsze prognozy naukowe.

Fot. Warszawa w Pigułce

Zjawisko to wykracza daleko poza tradycyjne modele przejścia demograficznego, które przez dziesięciolecia stanowiły podstawę prognozowania zmian ludnościowych na świecie. Dotychczasowe teorie demograficzne zakładały, że spadek dzietności w krajach zamożnych jest naturalną konsekwencją rozwoju ekonomicznego, wydłużania się okresu edukacji, koncentracji na karierze zawodowej oraz wzrostu kosztów wychowania dzieci. Jednak obecne trendy demograficzne przeczą tym ustalonym prawidłowościom, pokazując spadek urodzeń również w społeczeństwach o niższym poziomie dobrobytu.

Szczególnie niepokojącym aspektem obecnego kryzysu demograficznego jest jego odporność na tradycyjne instrumenty polityki społecznej, które przez lata były uznawane za skuteczne narzędzia wspierania rodzicielstwa. Rządy na całym świecie wdrożyły szeroką gamę programów mających na celu zachęcenie obywateli do posiadania większej liczby dzieci, jednak rezultaty tych działań okazały się rozczarowujące w praktycznie wszystkich przypadkach.

Systemy ulg podatkowych na dzieci oraz bezpośrednich świadczeń finansowych dla rodziców, które zostały wprowadzone w wielu krajach europejskich oraz azjatyckich, nie przyniosły oczekiwanego wzrostu wskaźników dzietności. Francja, która przez dziesięciolecia była uważana za przykład skutecznej polityki rodzinnej dzięki hojnym świadczeniom dla rodzin wielodzietnych, również doświadcza spadku urodzeń mimo utrzymywania wysokich nakładów na wsparcie rodzicielstwa.

Programy ułatwiające godzenie życia zawodowego z rodzinnym, w tym długie urlopy rodzicielskie oraz powszechnie dostępna opieka żłobkowa i przedszkolna wysokiej jakości, również nie przyniosły przełomowych rezultatów w zwiększeniu dzietności. Kraje skandynawskie, które rozwinęły jedne z najbardziej zaawansowanych systemów wsparcia dla rodziców na świecie, nadal borykają się ze spadającymi wskaźnikami urodzeń, co podważa przekonanie o skuteczności tego typu interwencji publicznych.

Inicjatywy wspierające młode pary w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, takie jak dotowane kredyty hipoteczne czy programy tanich mieszkań na wynajem, również nie spowodowały istotnego wzrostu dzietności. Singapur, który wdrożył jedne z najbardziej hojnych programów mieszkaniowych dla młodych rodzin, nadal charakteryzuje się jednymi z najniższych wskaźników dzietności na świecie, co świadczy o złożoności czynników wpływających na decyzje reprodukcyjne współczesnych społeczeństw.

Kombinacje różnych instrumentów polityki rodzinnej, stosowane jednocześnie w ramach kompleksowych strategii demograficznych, również nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Węgry, które pod rządami Viktora Orbána wprowadziły jeden z najbardziej ambitnych pakietów wsparcia dla rodzin w Europie, łączący ulgi podatkowe, świadczenia finansowe, wsparcie mieszkaniowe oraz preferencyjne kredyty, odnotowują jedynie marginalne zwiększenie wskaźników dzietności, które nie kompensuje długoterminowych trendów demograficznych.

Globalny charakter spadku dzietności sugeruje, że u podstaw tego zjawiska leżą czynniki bardziej fundamentalne niż te, które można adresować tradycyjnymi narzędziami polityki społecznej. Zmiany w systemach wartości, życiowych priorytetach oraz sposobach definiowania sukcesu i samorealizacji mogą odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu decyzji reprodukcyjnych współczesnych społeczeństw.

Długoterminowe konsekwencje ekonomiczne globalnego spadku dzietności będą miały fundamentalny wpływ na funkcjonowanie gospodarek światowych oraz standardy życia przyszłych pokoleń. Choć poziom dobrobytu mierzony dochodem per capita prawdopodobnie będzie nadal rosnąć, tempo tego wzrostu ulegnie znaczącemu spowolnieniu z powodu zmniejszenia się czynnika pracy w globalnej produkcji dóbr i usług.

Malejąca populacja oznacza mniejszą liczbę rąk do pracy, co bezpośrednio przekłada się na ograniczenie potencjału wzrostu gospodarczego. Ten efekt będzie szczególnie widoczny w sektorach wymagających intensywnego zaangażowania siły roboczej, takich jak usługi opiekuńcze, budownictwo czy rolnictwo. Automatyzacja może częściowo kompensować niedobory kadrowe, jednak nie we wszystkich dziedzinach działalności gospodarczej można zastąpić pracę ludzką technologią.

Spadek populacji będzie miał również negatywny wpływ na tempo postępu technicznego oraz innowacyjności gospodarek światowych. Duże aglomeracje miejskie, które obecnie stanowią główne ośrodki badań i rozwoju technologicznego, mogą stracić część swojej dynamiki w wyniku zmniejszenia się liczby mieszkańców oraz spadku koncentracji talentów w jednym miejscu.

Zakładając, że rozkład uzdolnień w populacji pozostaje stały, mniejsza liczba ludzi oznacza automatycznie mniejszą liczbę potencjalnych talentów naukowych, technicznych oraz przedsiębiorczych. To z kolei przekłada się na wolniejsze tempo odkryć naukowych, rozwoju nowych technologii oraz powstawania innowacyjnych przedsiębiorstw, które są motorami współczesnego wzrostu gospodarczego.

Starzenie się społeczeństw, które jest naturalną konsekwencją spadku dzietności, niesie ze sobą dodatkowe wyzwania ekonomiczne oraz społeczne. Starsze populacje charakteryzują się zazwyczaj większą awersją do ryzyka, mniejszą skłonnością do przedsiębiorczości oraz ograniczoną mobilnością, co może dodatkowo hamować dynamizm gospodarek. Zmniejszenie się liczby osób w wieku produkcyjnym przy jednoczesnym wzroście liczby emerytów prowadzi do niekorzystnych zmian w strukturze demograficznej, które obciążają systemy zabezpieczenia społecznego.

Problemy z obsługą długu publicznego mogą stać się jednym z najpoważniejszych wyzwań dla rządów w starzejących się społeczeństwach. Obecnie większość krajów rozwiniętych opiera swoje strategie zarządzania długiem publicznym na założeniu, że nominalny wzrost produktu krajowego brutto będzie wyższy niż oprocentowanie emitowanych obligacji rządowych. Spowolnienie wzrostu gospodarczego spowodowane zmianami demograficznymi może poważnie zagrozić tej strategii.

Przykład Japonii, która od kilku dziesięcioleci boryka się ze starzeniem społeczeństwa oraz niskim wzrostem gospodarczym, ilustruje potencjalne konsekwencje demograficznych przekształceń dla stabilności fiskalnej państwa. Pomimo utrzymywania jednego z najwyższych poziomów długu publicznego względem produktu krajowego brutto wśród krajów rozwiniętych, Japonia unika kryzysu fiskalnego głównie dzięki wewnętrznemu finansowaniu długu oraz polityce ultra-niskich stóp procentowych.

Jednak model japoński może nie być uniwersalnie aplikowalny, szczególnie dla krajów o mniejszych rynkach finansowych oraz większej zależności od zewnętrznego finansowania. Kraje, które będą doświadczać podobnych wyzwań demograficznych bez posiadania silnych rynków wewnętrznych, mogą stanąć przed znacznie poważniejszymi problemami fiskalnymi.

Przystosowanie się do nowej rzeczywistości demograficznej będzie wymagało fundamentalnych zmian w sposobie organizacji systemów emerytalnych, opieki zdrowotnej oraz zabezpieczenia społecznego. Tradycyjne systemy emerytalne oparte na zasadzie międzypokoleniowej solidarności, gdzie obecni pracownicy finansują świadczenia dla obecnych emerytów, staną przed poważnymi wyzwaniami w warunkach malejącej liczby osób w wieku produkcyjnym.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl