Tusk nie gryzł się w język. „To są nasze pieniądze, nie mogą trafiać za granicę”
Premier Donald Tusk podczas forum w Warszawie wezwał do większego wsparcia krajowych przedsiębiorstw. Podkreślił, że w czasach globalnych napięć i wielkich inwestycji państwo powinno robić wszystko, by jak najwięcej publicznych pieniędzy zostawało w polskich firmach.

Fot. Shutterstock
„Do tanga trzeba dwojga”. Donald Tusk o wsparciu dla polskich firm
Podczas forum „Energia z Polski – Local First” premier Donald Tusk podkreślił, że w czasach globalnych napięć i wojen gospodarczych Polska musi szczególnie dbać o interesy własnych przedsiębiorstw. W jego ocenie zamówienia publiczne i wielkie inwestycje, takie jak morskie farmy wiatrowe, elektrownie jądrowe czy zakupy uzbrojenia, powinny w maksymalnym stopniu angażować polskie firmy.
Patriotyzm gospodarczy i narodowy interes
Tusk zaznaczył, że wojna w Ukrainie, wojny celne i zmiany geopolityczne redefiniują pojęcia patriotyzmu i suwerenności także w wymiarze gospodarczym. – To są nasze pieniądze, pieniądze polskich podatników i firm. Nie ma powodu, aby trafiały za granicę, jeśli mogą wspierać krajową gospodarkę – mówił. Dodał, że narodowy interes wymaga, aby inwestycje finansowane ze środków publicznych wspierały lokalnych wykonawców.
Wsparcie dla polskich firm w inwestycjach
Premier przypomniał, że w ciągu najbliższej dekady Polska przeznaczy biliony złotych na energetykę. Dlatego – jak zaznaczył – kluczowe jest, by te środki wzmacniały polski przemysł i przedsiębiorców. – Nie może być tak, jak w przeszłości, że o zleceniach decydowano, nie biorąc pod uwagę wymiaru patriotycznego – podkreślił Tusk.
„Do tanga trzeba dwojga”
Szef rządu wezwał zarówno decydentów, jak i przedsiębiorców do wspólnej odpowiedzialności. – Do tanga trzeba dwojga. Polskie firmy muszą być gotowe do realizacji inwestycji, a państwo powinno tworzyć warunki, aby maksymalna część środków publicznych zostawała w kraju – podsumował.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.