Trump grozi Unii Europejskiej? Waszyngton stawia ultimatum
Stany Zjednoczone oskarżają Unię Europejską o dyskryminowanie amerykańskich firm i zapowiadają możliwość wprowadzenia działań odwetowych. Waszyngton ostrzega, że w odpowiedzi na unijne regulacje może nałożyć ograniczenia na europejskich dostawców usług.

Fot. Shutterstock
Stany Zjednoczone grożą Europie. Waszyngton zapowiada możliwe sankcje wobec UE
Administracja Stanów Zjednoczonych zaostrza ton wobec Unii Europejskiej. Biuro Przedstawiciela Handlowego USA oskarżyło Brukselę o dyskryminowanie amerykańskich firm i zapowiedziało, że w odpowiedzi Waszyngton może wprowadzić ograniczenia wobec europejskich dostawców usług.
O co chodzi w sporze?
W wydanym we wtorek oświadczeniu amerykańskie władze zarzuciły Unii Europejskiej oraz państwom członkowskim stosowanie regulacji, które w ich ocenie uderzają głównie w przedsiębiorstwa z USA. Chodzi m.in. o podatki, wysokie kary finansowe oraz dyrektywy, które – zdaniem Waszyngtonu – są wymierzone w amerykańskie firmy technologiczne i usługowe.
Biuro Przedstawiciela Handlowego USA podkreśliło, że europejskie regulacje ograniczają konkurencyjność firm z USA na rynku unijnym, mimo że od lat działają one w Europie i mają istotny wkład w rozwój gospodarczy regionu.
Argumenty strony amerykańskiej
W komunikacie zaznaczono, że amerykańskie przedsiębiorstwa świadczą dla obywateli Unii Europejskiej szeroki zakres usług, często bezpłatnych, wspierają lokalne firmy oraz tworzą miliony miejsc pracy. Według danych przywoływanych przez stronę amerykańską inwestycje firm z USA w Europie przekroczyły 100 mld dolarów.
Waszyngton wskazuje również, że europejskie przedsiębiorstwa od dekad korzystają z otwartego dostępu do rynku amerykańskiego. Wśród przykładów wymieniono m.in. takie firmy jak Accenture, Amadeus, Capgemini, DHL, SAP, Siemens czy Spotify, które prowadzą działalność w USA na zasadach uznawanych przez Amerykanów za równe i niedyskryminujące.
Groźba działań odwetowych
Zdaniem Biura Przedstawiciela Handlowego USA dotychczasowe rozmowy z Brukselą nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Amerykańskie władze zarzucają Unii brak zaangażowania oraz ignorowanie wielokrotnie zgłaszanych zastrzeżeń.
W oświadczeniu jasno wskazano, że jeśli obecna polityka UE będzie kontynuowana, Stany Zjednoczone mogą sięgnąć po dostępne środki zaradcze. Amerykańskie prawo umożliwia wprowadzenie dodatkowych opłat, barier administracyjnych lub ograniczeń wobec zagranicznych dostawców usług, w tym firm z Europy.
Waszyngton ostrzegł także, że podobne działania mogą zostać podjęte wobec innych krajów, jeśli zdecydują się one na przyjęcie rozwiązań wzorowanych na unijnej polityce regulacyjnej.
Kontekst polityczny i reakcje
Jak zauważa „New York Times”, Stany Zjednoczone od dawna są sfrustrowane rolą Unii Europejskiej jako jednego z najbardziej aktywnych regulatorów globalnej branży technologicznej. Dotyczy to zwłaszcza przepisów związanych z ochroną danych, konkurencją oraz odpowiedzialnością dużych platform cyfrowych.
Dziennik podkreśla jednak, że obecne groźby bezpośrednich represji oznaczają wyraźne zaostrzenie kursu administracji prezydenta Donalda Trumpa wobec Brukseli i mają na celu wymuszenie ustępstw w trwającym sporze.
Co dalej?
Na razie nie zapadły konkretne decyzje o wprowadzeniu sankcji czy ograniczeń, ale sygnał wysłany z Waszyngtonu jest jednoznaczny. Jeśli negocjacje nie przyniosą porozumienia, relacje handlowe między USA a Unią Europejską mogą wejść w kolejny etap napięć, co potencjalnie wpłynie zarówno na firmy, jak i konsumentów po obu stronach Atlantyku.

Kucharz z dyplomem i szef kuchni w wielu restauracjach. W Warszawie w Pigułce odpowiada głównie za dział porad gastronomicznych.