Finansowy dramat Polaków. Nadchodzą trudne czasy. Szykuj poduszkę finansową
Paradoks polskich finansów: nastroje się poprawiają, a zadłużenie eksploduje. Najnowsze dane BIK pokazują, że Polacy nigdy nie byli tak zadłużeni – 774 miliardy złotych to kwota większa niż budżet państwa. Eksperci ostrzegają przed spiralą długów, która może zaskoczyć tysiące rodzin w chwili problemów.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Rekordowe zadłużenie przy lepszych nastrojach
Łączne zadłużenie polskich gospodarstw domowych na koniec czerwca 2025 roku wyniosło już 774 miliardy złotych. To kwota, która przewyższa roczny budżet państwa i oznacza dramatyczny wzrost o 39,7 miliarda złotych w porównaniu do 2023 roku. Paradoksalnie, dane te pojawiają się w momencie, gdy tylko 11 procent Polaków deklaruje, że żyje „skromnie lub biednie” – najniższy wynik od lat.
Jak wynika z analiz Biura Informacji Kredytowej, prawie co drugi Polak jest obecnie kredytobiorcą lub pożyczkobiorcą. Poziom ukredytowienia wynosi 47,2 procent, co oznacza, że 17,8 miliona dorosłych Polaków ma aktywne zobowiązania finansowe.
W samym tylko pierwszym kwartale 2025 roku Polacy zaciągnęli kredyty gotówkowe na łączną kwotę 38,26 miliarda złotych – wzrost o 25,1 procent rok do roku. Średnia wysokość kredytu gotówkowego osiągnęła 26 864 złotych, co pokazuje, że Polacy sięgają po coraz większe kwoty.
Hipoteki napędzają lawinę zadłużenia
W strukturze zadłużenia dominują kredyty mieszkaniowe, stanowiące aż 68,3 procent wartości całego portfela. To oznacza zadłużenie na poziomie 529,1 miliarda złotych tylko z tytułu kredytów hipotecznych. Liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych wzrosła w czerwcu 2025 roku o 29,1 procent w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego.
Średnia kwota kredytu hipotecznego osiągnęła 436 870 złotych, co przy obecnych cenach mieszkań oznacza, że większość kupujących musi zadłużyć się na kilkaset tysięcy złotych. W samym tylko kwietniu 2025 roku wartość kredytów mieszkaniowych wyniosła 8,13 miliarda złotych, mimo braku rządowego wsparcia i wysokich stóp procentowych.
Kredyty gotówkowe stanowią kolejne 23,7 procent portfela. Razem oba produkty odpowiadają za 92 procent całego zadłużenia polskich gospodarstw domowych, co oznacza bardzo dużą koncentrację produktową.
Niebezpieczny wzrost akcji kredytowej
Dane BIK pokazują dramatyczny wzrost aktywności kredytowej. W 2024 roku Polacy zaciągnęli zobowiązania na kwotę 248,8 miliarda złotych – wzrost o ponad 32 procent w porównaniu z 2023 rokiem. To rekordowy poziom, który eksperci porównują do okresu sprzed kryzysu finansowego.
Banki odnotowały wzrost liczby udzielonych kredytów o 21,6 procent w kwietniu 2025 roku. Szczególnie dynamicznie rośnie segment kredytów gotówkowych, który w dużej mierze jest napędzany konsolidacją zobowiązań przez klientów. To może oznaczać, że część Polaków próbuje uporządkować swoje finanse, łącząc kilka mniejszych długów w jeden większy.
Jednocześnie liczba pożyczek ratalnych spadła o 26,6 procent w kwietniu 2025 roku, a ich wartość zmniejszyła się o 8,8 procent. To może świadczyć o przesunięciu popytu w kierunku kredytów bankowych, które oferują lepsze warunki niż firmy pożyczkowe.
Obniżki stóp – blessing czy pułapka?
Rada Polityki Pieniężnej obniżyła we wrześniu 2025 roku stopy procentowe o kolejne 0,25 punktu procentowego, co oznacza, że stopa referencyjna wynosi obecnie 4,75 procent. To już trzecia obniżka w tym roku (po majowej i lipcowej), co znacząco wpływa na koszty kredytów.
Eksperci ze Związku Banków Polskich szacują, że rata kredytu hipotecznego spadnie o około 60-70 złotych przy kwocie 400 tysięcy złotych. Według wyliczeń XTB, przy kredycie 500 tysięcy złotych z oprocentowaniem 7,5 procent i okresem 15 lat rata zmniejszy się o około 70 złotych.
Prognozy wskazują, że WIBOR 3M może spaść do 4,18 procent w ciągu najbliższych 6-9 miesięcy. To oznaczałoby dalsze obniżki rat kredytowych, ale jednocześnie może zachęcić Polaków do zaciągania jeszcze większych zobowiązań.
Spirala długów czai się w tle
Mimo pozornie dobrych nastrojów, eksperci ostrzegają przed narastającym problemem. Ponad 2,5 miliona dorosłych Polaków ma już poważne problemy finansowe, a suma ich niespłaconych długów wynosi około 86,5 miliarda złotych. To dane z raportu BIG InfoMonitor, które pokazują drugą stronę medalu polskich finansów.
Udział wartości zobowiązań opóźnionych w spłacie ponad 90 dni wynosi 5,4 procent, co wprawdzie jest lepszym wynikiem niż 5,8 procent na koniec 2023 roku, ale nadal oznacza, że co dwudziesta spłacana rata jest problematyczna.
Zwiększona dostępność kredytów przy jednoczesnych obniżkach stóp procentowych może stać się pułapką dla rodzin, które nie są w stanie realnie ocenić swoich możliwości spłaty. Brak odpowiedniej poduszki finansowej przy nagłych wydatkach często pogłębia kryzys, prowadząc do spirali zadłużenia.
Dług publiczny dodaje do problemów
Równolegle z rosnącym zadłużeniem prywatnym, Polska zmaga się z historycznym rekordem długu publicznego. Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec czerwca 2025 roku wyniosło 1,803 biliona złotych, co oznacza wzrost o 173,8 miliarda złotych w porównaniu z końcem 2024 roku.
Według prognoz Komisji Europejskiej, zadłużenie Polski wzrośnie z 55,6 procent PKB w 2024 roku do 58 procent w 2025 roku i nawet 65,3 procent w 2026 roku. To historyczny moment dla III RP, ponieważ nigdy wcześniej dług publiczny nie osiągnął takiego poziomu.
Wysoki deficyt budżetowy na poziomie 5,5 procent PKB oraz rosnące koszty obsługi długu (95 miliardów złotych w 2025 roku) oznaczają presję na wyższe podatki i opłaty. To dodatkowo obciąży budżety domowe, które już teraz zmagają się z rekordowym zadłużeniem.
Demograficzna bomba zegarowa
Długoterminowo sytuację komplikują niekorzystne trendy demograficzne. Od kilku lat Polaków ubywa – umiera znacznie więcej osób, niż się rodzi. Prognozy wskazują, że trend ten będzie się nasilał, co oznacza malejącą liczbę osób w wieku produktywnym.
W perspektywie 10-15 lat może to oznaczać problemy z obsługą obecnie zaciąganego zadłużenia. Mniejsza liczba pracujących będzie musiała utrzymać coraz większą liczbę emerytów, przy jednoczesnej spłacie rekordowych długów zaciągniętych w latach prosperity.
Co to oznacza dla Ciebie?
Jeśli zastanawiasz się nad zaciągnięciem kredytu, obecny moment może wydawać się atrakcyjny ze względu na spadające stopy procentowe. Jednak pamiętaj o kilku kluczowych zasadach:
Realistycznie oceniaj swoją sytuację finansową. Nie kieruj się tylko obecnymi dochodami, ale pomyśl o tym, jak będzie wyglądała Twoja sytuacja za 5-10 lat. Czy będziesz w stanie spłacać raty przy ewentualnej utracie pracy lub spadku dochodów?
Buduj poduszkę finansową. Eksperci zalecają posiadanie oszczędności równych co najmniej 6-miesięcznym wydatkom. To Cię uchroni przed koniecznością zaciągania kolejnych długów w przypadku problemów.
Uważaj na konsolidację kredytów. Choć może wydawać się atrakcyjna ze względu na niższą ratę, często oznacza wydłużenie okresu spłaty i wyższe łączne koszty. Sprawdź dokładnie, czy rzeczywiście się opłaca.
Monitoruj swoje zadłużenie. Jeśli suma Twoich rat przekracza 40 procent miesięcznych dochodów, jesteś w strefie ryzyka. Rozważ ograniczenie wydatków lub dodatkowe źródła dochodu.
Nie daj się złudzić niskim stopom. Obecne obniżki to reakcja na spowolnienie gospodarcze. W przyszłości stopy mogą znów wzrosnąć, co oznacza wyższe raty kredytów zmiennych.
Polacy znajdują się w paradoksalnej sytuacji: czują się lepiej finansowo, ale jednocześnie zadłużają się w rekordowym tempie. To może być przepis na kłopoty, gdy nadejdą gorsze czasy. Kluczem jest świadome zarządzanie finansami i ostrożność w podejmowaniu długoterminowych zobowiązań.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.