„Gary losu” – czyli jak garnek „zamieszał” w autobusie

Piątkowy wieczór. Zegar wybija osiemnastą, co oznacza, że przeważająca część mieszkańców Warszawy zapełni obficie transport zbiorowy, powracając z pracy do swoich domów.

Fot. Czytelniczka Angelika

 

Na przystanek, w kierunku os. Górczewska, podjeżdża autobus o numerze taborowym 2217, obsługujący tego dnia linię numer 105. Żółto-czerwony Mercedes dzielnie pokonuje kolejne przystanki w drodze na Bemowo, wioząc niemałą rzeszę pasażerów. Wśród podróżujących – istny przekrój społeczny, mieszanka pokoleniowa i… bohaterka naszego artykułu – Dostojna Pasażerka w towarzystwie wielkiego garnka, obficie wypełnionego strawą. Garnek – rzecz jasna… i wielka, toteż spocząć musi. A że przeszkadza w sprawnej wymianie potoków pasażerskich? Garnek uczuć nie posiada, więc niewzruszenie kontynuował podróż na siedzisku. Więcej emocji towarzyszyło zaś nietuzinkowej bohaterce, która denerwowała się za każdym razem, gdy musiała przepuszczać napierający na nią tłum, pilnie strzegąc – niczym Cerber – swojego dobytku. Pragniemy serdecznie pozdrowić właścicielkę aluminiowego naczynia, wyrażając nadzieję, że kolejnym razem zachowa się roztropniej i nie ulokuje go na miejscu przeznaczonym dla innego pasażera. Bezpieczniej i mniej kłopotliwie byłoby przewozić tego typu rzeczy w torbie. Podróżnej, podręcznej, na kółkach lub bez – wedle uznania! Zdjęcie nadesłała czytelniczka portalu, Pani Angelika.
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]