Gest Brigitte Macron wywołał burzę. Ekspertka: to nie był żart!

 

Podróż francuskiej pary prezydenckiej do Azji miała być rutynową wizytą dyplomatyczną. Tymczasem jeden moment z pokładu samolotu przykuł uwagę mediów na całym świecie. Niewielki gest, który uchwyciły kamery, wywołał lawinę komentarzy i spekulacji.

Scena na pokładzie samolotu. Ekspertka odczytuje emocje Macrona

W mediach społecznościowych zawrzało po nagraniu z udziałem francuskiej pary prezydenckiej. Cała sytuacja trwała zaledwie chwilę, ale wystarczyło, by rozgrzać internautów i wywołać lawinę spekulacji. Głos zabrał sam Emmanuel Macron, a jego mowę ciała oceniła znana brytyjska ekspertka.

Podczas wizyty we Wietnamie prezydent Francji i jego żona Brigitte znaleźli się w centrum uwagi nie z powodów politycznych, lecz… osobistych. Na pokładzie samolotu w Hanoi kamery zarejestrowały moment, w którym Brigitte podnosi rękę i – jak twierdzą niektórzy komentatorzy – uderza swojego męża w twarz. Nagranie natychmiast obiegło światowe media.

Macron zareagował spokojnie, bez słowa opuścił pokład samolotu. Sam określił zdarzenie jako „niewinny żart między małżonkami”. Jednak nie wszyscy są gotowi przyjąć takie wytłumaczenie.

Judi James, brytyjska ekspertka od komunikacji niewerbalnej, w rozmowie z „Daily Mail” oceniła, że prezydent Francji wyglądał na „wściekłego i spiętego”. Zwróciła uwagę na jego zaciśniętą pięść i napięcie ramion. – To nie wyglądało na żart – stwierdziła. – Odchylenie głowy i konieczność zachowania równowagi świadczą o sile uderzenia. Dodatkowy gest popchnięcia tylko potęguje wrażenie agresji.

Ekspertka zauważyła również, że Macron mógł próbować ukryć swoje emocje ze względu na obecność kamer. Jej zdaniem reakcja francuskiego prezydenta była pełna napięcia, mimo zachowania zewnętrznego spokoju.

Nagranie wywołało burzę nie tylko we Francji, ale i w mediach międzynarodowych. Choć Pałac Elizejski nie wydał oficjalnego komentarza, temat nie znika z nagłówków. Jedno jest pewne – wizerunek Macronów znów znalazł się pod lupą opinii publicznej.