Grzyby, które kosztują majątek. Zbierzesz je to zapłacisz fortunę!
Sezon na grzybobranie trwa, ale nie wszędzie można zbierać grzyby bez obaw. W rezerwatach i parkach narodowych nawet mały koszyk może skończyć się mandatem do 500 zł, a za zerwanie gatunków chronionych kara rośnie do kilku tysięcy.

Fot. Pixabay
Mandat za grzybobranie. W tych miejscach koszyk może kosztować 500 zł
Sezon na grzybobranie trwa w najlepsze, a lasy w całej Polsce zapełniają się miłośnikami zbierania grzybów. Jednak nie wszędzie wolno to robić bez ograniczeń. Strażnicy leśni przypominają, że nieostrożny grzybiarz może zapłacić nawet 500 zł mandatu, a w przypadku zbierania gatunków chronionych – kara może sięgnąć kilku tysięcy złotych.
Gdzie wolno zbierać grzyby?
W większości lasów zarządzanych przez Lasy Państwowe grzybobranie jest dozwolone, o ile zachowane są podstawowe zasady – szacunek dla przyrody i zakaz wjazdu samochodem do lasu. Inaczej wygląda sytuacja w rezerwatach i parkach narodowych. Tam obowiązuje całkowity zakaz zbierania grzybów, a złamanie przepisu kończy się mandatem do 500 zł.
Straż parku i leśnicy mają prawo wystawiać mandaty na podstawie ustawy o ochronie przyrody i kodeksu wykroczeń. W bardziej poważnych przypadkach sprawa może trafić do sądu, gdzie kara bywa znacznie surowsza.
Nie wszystkie grzyby można wkładać do koszyka. Gatunki objęte ochroną, jak smardz czy borowik szatański, są całkowicie zakazane do zbioru. Za ich zerwanie grozi grzybiarzowi kara nawet do 5000 zł. Lista chronionych gatunków liczy ponad 230 pozycji i została określona w rozporządzeniu z 2014 roku. Leśnicy podkreślają, że sami mogą nałożyć mandat w wysokości maksymalnie 500 zł, ale jeśli sprawa trafi do sądu, kwota rośnie wielokrotnie.
Przed wyruszeniem na grzybobranie warto sprawdzić, czy wybrany teren nie znajduje się w strefie ochronnej. Pomocne są mapy turystyczne, aplikacje leśne oraz tablice informacyjne ustawione przy wejściach do lasu. Specjaliści zalecają także korzystanie z atlasu grzybów lub aplikacji mobilnych z opisami gatunków. Dzięki temu unikniemy ryzyka zebrania chronionego lub trującego okazu. Zasada jest prosta: jeśli nie mamy pewności co do gatunku – lepiej zostawić grzyba w lesie.
Grzybobranie to tradycja i pasja wielu Polaków, ale przypomina też, że nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Mandat może zrujnować przyjemność z wyprawy, a nawet zakończyć się sprawą w sądzie. Dlatego najważniejsze są rozwaga i przestrzeganie zasad – tylko wtedy koszyk z grzybami będzie prawdziwą satysfakcją, a nie kosztowną pamiątką.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.