Katastrofa alimentacyjna w Polsce! Zaległości sięgają miliardów, to dramat tysięcy dzieci
Alimentacyjna bomba tyka! Zadłużenie przekroczyło 16,7 miliarda – tysiące dzieci bez wsparcia, system bezradny. W Polsce narasta społeczna katastrofa, której ofiarami są najmłodsi. Problem niepłaconych alimentów osiągnął dramatyczny poziom – zadłużenie przekroczyło 16,7 miliarda złotych, a liczba dłużników sięgnęła ponad 291 tysięcy osób.

fot. Warszawa w Pigułce
Nowe dane BIG InfoMonitor pokazują bezlitosny obraz rzeczywistości: średni dług alimenciarza to już ponad 57 tysięcy złotych, a w niektórych regionach dramat osiąga apogeum.
Dzieci w pułapce biedy – dramat codzienności
Za zimnymi liczbami kryją się prawdziwe dramaty dzieci i samotnych rodziców. Aż 1/3 matek lub ojców nieotrzymujących alimentów żyje na granicy ubóstwa. 7% nie stać nawet na podstawowe potrzeby, a dzieci pozbawione wsparcia często rezygnują z korepetycji, zajęć pozalekcyjnych czy zwykłych przyjemności jak prezenty świąteczne.
Gdzie jest najgorzej? Polska podzielona długiem
Największe długi alimentacyjne gromadzą się na:
- Mazowszu – ok. 2,2 mld zł,
- Śląsku – blisko 1,8 mld zł,
- Dolnym Śląsku – ponad 1,5 mld zł.
Ale gdy spojrzymy na liczbę dłużników w przeliczeniu na mieszkańców, przodują województwa warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie i zachodniopomorskie. To tam problem przybiera najbardziej dramatyczne rozmiary.
Kim są alimenciarze? Szokujące dane demograficzne
Typowy dłużnik alimentacyjny to mężczyzna w wieku 45–54 lat, mieszkający na Mazowszu lub Śląsku. Mężczyźni stanowią aż 94% dłużników, a rekordzista zalega już na ponad 21 milionów złotych! Niepokojący trend dotyczy także młodych – w grupie wiekowej 18–25 lat zadłużenie wzrosło dziesięciokrotnie w ciągu trzech lat.
System w rozsypce – komornicy bezradni, społeczeństwo obojętne
Skuteczność egzekucji alimentów w Polsce to dramat: komornicy odzyskują zaledwie 19% należności, a Fundusz Alimentacyjny pokrywa zaledwie połowę zobowiązań. Dłużnicy ukrywają majątek, pracują na czarno, przepisują własność na rodzinę. Co gorsza, 40% Polaków nie reaguje, wiedząc o alimenciarzu w swoim otoczeniu – to społeczna znieczulica, która pozwala dramatowi trwać.
Czy jest ratunek?
Rząd zapowiada podwyżkę świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego z 500 do 1000 zł, ale tylko 26% samotnych rodziców wierzy, że to coś zmieni. Eksperci domagają się realnych działań: automatycznej waloryzacji alimentów, usprawnienia egzekucji, ścigania pracy „na czarno” i ostrzejszych sankcji dla alimenciarzy.
Alimentacyjna bomba tyka coraz głośniej. Jeśli nic się nie zmieni, Polska wkrótce przekroczy granice społecznego absurdu, w którym dłużnicy pozostają bezkarni, a dzieci – bez przyszłości.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Ekspert ds. ekonomii i tematów społecznych. Kocha Warszawę i nowe technologie.