Kosztował 3,5 mln złotych, a od dwóch lat jest nieczynny
Plac zabaw w parku Ujazdowskim, który wybudowany został za 3,5 mln złotych, od dwóch lat jest nieczynny. Wykonawca odmówił jego naprawy, a na ogłoszenia dwóch przetargów Zarządu Zieleni nikt nie odpowiedział

Fot. Pixabay
Latem 2019 roku plac zabaw w parku Ujazdowskim, po dwóch latach opóźnienia, został ostatecznie otwarty. Dzieciom jednak nie na długo było dane się nim cieszyć, ponieważ już miesiąc później zamknięto go z powodu wykrytych usterek. Ostatecznie ze względów bezpieczeństwa obiekt zamknięto w sierpniu 2021 r.
„Okresowa kontrola roczna wykazała, że część urządzeń na placu zabaw stanowi zagrożenie dla jego użytkowników. W związku z tym zlecono zewnętrzną ekspertyzę mającą na celu kompleksową kontrolę stanu technicznego i bezpieczeństwa placu zabaw. Wyniki tej ekspertyzy otrzymaliśmy w lutym 2022 roku” wyjaśniła rzeczniczka Zarządu Zieleni Karolina Kwiecień-Łukaszewska.
Ustecki głównie spowodowane są użyciem przez wykonawcę materiałów słabej jakości oraz nieprawidłowe konstrukcji i montażu urządzeń pod powierzchnią ziemi. Jak podaje rzeczniczka, wykonawca odmówił ich naprawy, w związku z tym podjęto kroki w celu znalezienia nowego wykonawcy.
Zarząd Zieleni m.st. Warszawy ogłosił dwa przetargi na wykonanie napraw, nikt się jednak nie zgłosił. Teraz miejscy ogrodnicy szykują się do trzeciego przetargu. Kwiecień-Łukaszewska dodaje, że wykonywana jest w tym momencie dodatkowa wycena niektórych urządzeń na tym placu zabaw, ponieważ zmieniły się normy bezpieczeństwa i niektóre z tych elementów muszą być do nich dostosowane. Potrzebny jest też kosztorys dodatkowy, który jest niezbędny do dołączenia go do dokumentacji przetargowej. Zlecona została również dodatkowa ekspertyza dotycząca norm bezpieczeństwa.
„Już po oddaniu do użytkowania okazało się, że stan techniczny pewnych elementów zagrażał użytkowaniu przez dzieci i zapadła decyzja o zamknięciu tego pięknego placu zabaw. Teraz to wszystko stoi i marnieje – powiedział. – Pieniądze wydane na tę inwestycję to pieniądze wyrzucone w błoto” krytykuje radny Łukasz Warsicki z PiS.

Mam 28 lat i mieszkam w Warszawie od urodzenia.