Nowa propaganda Putina? Znów obwinia Zachód za własną wojnę
W Moskwie znów padły słowa, które wywołały poruszenie na świecie. Spotkanie, które miało dotyczyć spraw gospodarczych, szybko przerodziło się w polityczną deklarację. Tym razem ton był jeszcze bardziej bezkompromisowy, a przekaz – jednoznaczny i budzący kontrowersje.

fot. Warszawa w Pigułce
Putin znów oskarża świat. „Zmuszono nas do wojny”
Kreml powraca do sprawdzonej narracji. Podczas spotkania z rosyjskimi przedsiębiorcami Władimir Putin wygłosił kolejne kontrowersyjne oświadczenie, próbując przerzucić odpowiedzialność za inwazję na Ukrainę na Zachód. Tym razem posunął się o krok dalej – i znów padły słowa, które oburzyły opinię publiczną.
– Rosję dosłownie zmuszono do rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej – stwierdził Putin, odnosząc się do trwającej od ponad trzech lat pełnoskalowej agresji na Ukrainę. Zarzucił Zachodowi, że wspierał „krwawy zamach stanu” w Kijowie, a Ukrainie – że mordowała ludzi w Donbasie z helikopterów i samolotów. – I próbują nas jeszcze obarczyć winą – dodał.
Putin w swoim wystąpieniu powtórzył propagandowe tezy znane z rosyjskich mediów państwowych. Mówił o Rewolucji Godności z 2014 roku jako o zamachu stanu, krytykował prozachodni kurs Ukrainy i bronił aneksji Krymu oraz działań w Donbasie jako „odpowiedzi na zagrożenie”.
Jednocześnie rosyjski przywódca próbował zbudować obraz stabilnej i rozwijającej się gospodarki, chwaląc się, że Rosja jest czwartą największą gospodarką świata pod względem parytetu siły nabywczej. Zaznaczył, że wiele firm pozostało w Rosji mimo sankcji, a część – rzekomo – wróciła pod naciskiem „koniunktury politycznej”.
Putin, który objął urząd po raz piąty w wyniku pseudowyborów, konsekwentnie powtarza narrację o oblężonej twierdzy. Tymczasem dane ONZ są jednoznaczne: od początku inwazji zginęło ponad 13 tysięcy cywilów, a niemal 32 tysiące zostały ranne. Wojna zmusiła do ucieczki ponad 6,9 miliona Ukraińców, a 3,7 miliona zostało przesiedlonych wewnątrz kraju.
Kreml nadal unika odpowiedzialności za dramatyczne skutki inwazji. Rosyjskie władze próbują przykryć rzeczywistość propagandą – i choć narracja Putina się nie zmienia, skala tragedii w Ukrainie wciąż rośnie.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.