Palący problem w Warszawie „Chcę mieć prawo do cieszenia się świeżym powietrzem”
Mieszkanka Ursynowa napisała list do swoich palących sąsiadów: „Bardzo bym chciała tez miec prawo do cieszenia sie świeżym powietrzem, tak jak wy. Bardzo bym chciała spać z otwartym oknem by upał dnia wywietrzyć. Bardzo bym chciała by po smogu zimowym, miec chwile oddechu w cieplejsze miesiące.” – pisze kobieta.
„Szanowni palący sasiedzi,
nadeszły cieple dni, kiedy to każdy z nas ma ochote otworzyc okno, ba! Nawet spac przy otwartym oknie, bo w mieszkaniu goraco. Niestety waszym niepalącym sąsiadom, a szczególnie rodzinom dziećmi nie jest to dane.. kazdy wasz papieros czuc w oknach obok lub nad wami…. dym w pokoju utrzymuje sie duzo dluzej niz trwa wasza przyjemność na balkonie… efekt jest tak silny, jakbym usypiala dzieci palac papierosa nad ich głową. Serio:( nie wiemy kiedy zaczynacie palic, by zawczasu pozamykać okna i drzwi, wiec zawsze ten dym wpada. Gdy jeden z was konczy zaczyna inny z innego balkonu.
Bardzo bym chciala tez miec prawo do cieszenia sie swiezym powietrzem, tak jak wy. Bardzo bym chciala spac z otwartym oknem by upał dnia wywietrzyc. Bardzo bym chciala by po smogu zimowym, miec chwile oddechu w cieplejsze miesiące.
Dlugi post, ale to trudny temat. Wezcie pod uwage i przemyslcie wyjscie przed blok, to robo duza różnicę. Albo nie palcie po 19 chociaż…
Wladze ursynowa moze by się tym tematem zajely?l
Edit:
Mialam nadzieje, ze na ursynowie da sie rozmawiać kulturalnie uwzględniając różne potrzeby. Ale teraz kulture określa sie mianem „uroczo”
Ja z sąsiadami, których zobaczylam rozmawialam, jednakze nie zawsze jest to mozliwe by ustalic kto pali. Stad pomysl ogólnego podjęcia tematu.
Dwa. Osoby czytajace ze zrozumieniem zauwaza, ze nie ma w moim poscie zakazow nakazow czy wyzwisk. Kazdy ma jakoes nalogi, tudziez dzieci czy zwierzęta… ja z moimi dziecmi by sie wykrzyczaly wychodzę do lasu lub na plac zabaw. Nie rozstawiam im basenu na balkonie- mieszkam na najwyzszym pietrze mam te przewage…. tudziez nie podlewam gnojowka roslin balkonowych… a wg ponizszych komentarzy niektorych spokojnie moglabym sikac z balkonu, bo moj! Ale przemyśle…
Liczyłam, ze mozliwe bedzie znalezienie rozwiązań uwzgl rozne potrzeby. Jak np. Umowa ze po 19 nie palimy na balkonach, ze moze tym razem przejdę sie na spacer na dymka. Ze moze bede stal blizej barierki, a nie pod sama sciana usiądę. Nie wiem jakie sa mozliwosci…” – brzmi treść listu.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.