Rosjanie mówią o rozejmie. Zełenski: ‘To idioci’”. Nowe fakty w sprawie rozmów pokojowych
W napiętej atmosferze, z dala od fleszy i fanfar, doszło do spotkania, które choć nie przyniosło przełomu, może mieć znaczenie dla przyszłości całego regionu. Milczenie, chłód i gesty pozbawione emocji zdominowały rozmowy, które mimo wszystko zakończyły się pierwszymi konkretnymi decyzjami. Czas pokaże, czy to początek zmiany, czy tylko chwilowy przystanek w długiej drodze.

fot. Warszawa w Pigułce
Lodowaty pokój. Bez uścisków dłoni, ale z cichym przełomem w Stambule
W cieniu napięć i bez cienia entuzjazmu zakończyła się druga runda rozmów Rosji i Ukrainy w Stambule. Choć delegacje nie podały sobie rąk, a spotkanie rozpoczęło się w milczeniu, to tym razem padły konkretne ustalenia. I choć o pokoju nikt nie mówił wprost, pojawiły się sygnały, że obie strony są gotowe do działań o wymiarze humanitarnym.
Zwłoki zamiast deklaracji
Najbardziej wymownym skutkiem negocjacji okazała się decyzja Rosji o przekazaniu Ukrainie aż 6 tysięcy ciał poległych żołnierzy. Moskwa zaznaczyła, że będzie to gest jednostronny, ale z nadzieją na odwzajemnienie. To największa taka operacja od początku inwazji. Strona ukraińska nie potwierdziła liczby ciał, którymi mogłaby odpowiedzieć, ale zapowiedziano gotowość do dalszych wymian.
Wymiana jeńców i dzieci w cieniu frontu
Równolegle ustalono zasady nowej fali wymiany jeńców wojennych. Porozumienie obejmuje rannych, ciężko chorych i osoby poniżej 25. roku życia – co najmniej 1000 osób ma zostać zwolnionych. W kwestii dzieci Ukraina przekazała listę 339 nazwisk, a Rosja zadeklarowała, że każda sprawa zostanie rozpatrzona indywidualnie. Przy tym Moskwa utrzymuje, że nie były to porwania, lecz „ewakuacje”.
Rozejm tylko na chwilę
Symbolicznym gestem ze strony Rosji była też propozycja 2–3-dniowego zawieszenia broni na wybranych odcinkach frontu, by umożliwić zbieranie ciał. Kijów nie odpowiedział wprost, a Zełenski, komentując rosyjskie propozycje, określił ich autorów mianem „idiotów”.
Bez przełomu, ale z ruchem
Negocjacje w Turcji zakończyły się bez spektakularnych efektów, choć prezydent Erdoğan nazwał je „wspaniałymi”. Kolejne spotkanie ma odbyć się jeszcze w czerwcu. Choć nie padły słowa o pokoju, rozmowy pokazują, że nawet wśród ruin i ciszy frontu można szukać okienka do dialogu.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.