Skandal na drogach! Polscy kierowcy hakują system i unikają punktów karnych
Polscy kierowcy przechytrzają system! Gorący trik na punkty karne podbija sieć – urzędnicy bezradni? W polskim internecie wrze – kierowcy masowo dzielą się nowym sposobem na uniknięcie punktów karnych, który w ostatnich miesiącach stał się prawdziwym hitem. Wszystko przez drastyczny wzrost cen mandatów i zaostrzenie przepisów drogowych. Okazuje się, że wystarczy jedno sprytne oświadczenie, by punkty karne… wyparowały, a portfel ucierpiał tylko od grzywny!

Fot. Warszawa w Pigułce
Jak działa trik, który rozgrzewa fora do czerwoności?
Po otrzymaniu zdjęcia z fotoradaru lub wezwania od policji, właściciel auta może złożyć specjalne oświadczenie: „Nie wiem, kto prowadził mój samochód”. Przyznaje się do udostępnienia pojazdu, ale nie wskazuje sprawcy wykroczenia. Efekt? Mandat finansowy zostaje, ale punkty karne nie mają się do kogo „przykleić”, bo system wymaga precyzyjnego wskazania kierowcy. Właściciel płaci, ale jego konto punktowe pozostaje czyste!
Legalne czy nie? Kierowcy balansują na linie
Choć metoda budzi kontrowersje, przepisy ją dopuszczają. Mandat za niewskazanie sprawcy to wyłącznie kara finansowa, a punkty karne może dostać tylko ten, kto faktycznie siedział za kółkiem. Policja i straż miejska są bezsilne – dopóki nie udowodnią, kto prowadził pojazd, nie mogą nałożyć punktów. Funkcjonariusze nie kryją frustracji: „To obchodzenie ducha prawa!” – grzmią, ale przyznają, że luka istnieje.
Lawina oświadczeń – kierowcy masowo korzystają
Eksperci alarmują: liczba takich przypadków rośnie lawinowo. Po wprowadzeniu nowych taryfikatorów i wydłużeniu okresu ważności punktów karnych do dwóch lat, kierowcy nie chcą ryzykować utraty prawa jazdy. Internet zalewają gotowe wzory oświadczeń i poradniki krok po kroku, jak uniknąć punktów – to prawdziwy szał wśród zmotoryzowanych!
Policja ostrzega: gra na granicy prawa może się źle skończyć
Służby zapowiadają kontrole i ostrzegają: jeśli oświadczenie będzie ewidentnie służyło utrudnianiu postępowania, sprawa może trafić do sądu, a grzywny będą znacznie wyższe. Jednak nawet sami funkcjonariusze przyznają, że póki co system jest dziurawy, a kierowcy korzystają z tej luki coraz śmielej – zwłaszcza ci, którzy mają już na koncie pokaźny bagaż punktów.
Polscy kierowcy w natarciu – punkty karne pod ostrzałem!
Nowa fala kombinowania z punktami karnymi to efekt ostrzejszych przepisów i droższych mandatów. Trik z oświadczeniem działa, choć balansuje na granicy prawa. Policja zapowiada walkę z nadużyciami, ale kierowcy już pokazali, że potrafią przechytrzyć system. Czy urzędnicy znajdą sposób na zamknięcie tej furtki? Na razie trwa wyścig: kto kogo przechytrzy szybciej – kierowcy czy państwo?
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Ekspert ds. ekonomii i tematów społecznych. Kocha Warszawę i nowe technologie.