Szok na Mazowszu. Sabotaż na kolei. Służby potwierdzają użycie ładunków wybuchowych
Seria eksplozji na torach kolejowych w Mazowszu uruchomiła jedno z najpoważniejszych śledztw ostatnich miesięcy. Prokuratura Krajowa potwierdziła, że doszło do aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, a uszkodzenia linii kolejowej nr 7 mogły być wynikiem działań prowadzonych na rzecz obcego wywiadu.

Fot. Warszawa w Pigułce
Pilne. Akty dywersji na kolei. Prokuratura Krajowa wszczyna śledztwo po eksplozjach na torach
W Mazowszu rośnie napięcie po serii niepokojących incydentów na liniach kolejowych. Prokuratura Krajowa potwierdziła, że ruszyło śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym wymierzonych w infrastrukturę kolejową. Według śledczych działania miały być prowadzone na rzecz obcego wywiadu, a uszkodzenia powstały przy użyciu materiałów wybuchowych. Do zdarzeń doszło w miniony weekend na kilku odcinkach linii nr 7, kluczowej dla ruchu między Warszawą a Lubelszczyzną.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak ogłosił, że śledztwo prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. W działania zaangażowano również funkcjonariuszy ABW i CBŚP. Zespół śledczy ma przeanalizować wszystkie zebrane ślady i ustalić, czy ataki na tory były skoordynowaną operacją wymierzoną w polską infrastrukturę transportową. To pierwszy tak poważny przypadek od wielu lat, który według wstępnych ustaleń nosi znamiona działań sabotażowych na rzecz obcego państwa.
Do najpoważniejszych uszkodzeń doszło w rejonie miejscowości Mika w powiecie garwolińskim, gdzie doszło do eksplozji ładunku wybuchowego podłożonego przy torach. W tym samym czasie podobne uszkodzenia zauważono w okolicach Gołębia w powiecie puławskim. Śledczy analizują, czy oba incydenty zostały przeprowadzone przez tę samą grupę i czy miały na celu zakłócenie ruchu pociągów na jednej z głównych tras prowadzących w kierunku granicy z Ukrainą.
Maszynista pociągu przejeżdżającego przez rejon miejscowości Życzyn jako pierwszy zauważył niepokojące zniszczenia na torowisku. Natychmiast zatrzymał skład, w którym znajdowało się dwóch pasażerów i kilku członków obsługi. Nikt nie został ranny, ale jak podaje policja, uszkodzenia były na tyle poważne, że pociąg nie mógł kontynuować jazdy. Badania miejsca zdarzenia potwierdziły, że tor został naruszony w sposób celowy, co niemal natychmiast wzmocniło podejrzenie o akt sabotażu.
Do kolejnego nagłego zatrzymania pociągu doszło na trasie Świnoujście–Rzeszów, również na odcinku Lubelszczyzny. Służby z Puław dostały zgłoszenie o zaniknięciu stabilności torów, co wymusiło awaryjne hamowanie. Na miejscu pracują prokuratorzy, policja oraz jednostki szczebla krajowego, które sprawdzają, czy oba przypadki łączy jeden scenariusz działania i jedno źródło przygotowania materiałów wybuchowych.
Premier Donald Tusk potwierdził, że uszkodzenie toru w rejonie Miki było skutkiem eksplozji. Jego słowa wskazują, że skala zagrożenia jest większa, niż początkowo zakładano. Według informacji rządowych sytuacja jest monitorowana, a wszystkie newralgiczne odcinki kolejowe zostały objęte dodatkowymi patrolami. Służby nie wykluczają, że zdarzenia mogą być elementem szerszej kampanii destabilizacyjnej wymierzonej w kraj infrastrukturalnie powiązany z transportem wojskowym i humanitarnym w kierunku Ukrainy.
W sieci natychmiast pojawiły się niepotwierdzone informacje i próby dezinformacji dotyczące przyczyn zatrzymania pociągów. Eksperci ds. bezpieczeństwa zwracają uwagę, że podobne operacje informacyjne były obserwowane także przy wcześniejszych próbach ingerencji w infrastrukturę krytyczną państw NATO. Dlatego kluczowe informacje publikowane są jedynie przez oficjalne służby, a prokuratura apeluje o ostrożność w udostępnianiu niesprawdzonych doniesień.
Mieszkańcy wschodniego Mazowsza i Lubelszczyzny podkreślają, że ruch pociągów w regionie został miejscami spowolniony, a pojawienie się na torach dodatkowych służb budzi poczucie niepokoju. Mimo to specjaliści zapewniają, że bezpieczeństwo pasażerów jest priorytetem, a kolejne odcinki trasy są dokładnie sprawdzane. Śledczy wciąż zabezpieczają ślady, w tym elementy mogące pochodzić z urządzeń wybuchowych, i analizują ich konstrukcję.
Wstępne ustalenia sugerują, że działania mogły zostać zaplanowane tak, aby zbiegły się w czasie i wywołały możliwie największy chaos logistyczny. Na razie jednak prokuratura nie ujawnia szczegółów dotyczących potencjalnych sprawców ani powiązań międzynarodowych. Zespół śledczy podkreśla jedynie, że sprawa ma charakter priorytetowy, a zgromadzone dotąd materiały wskazują na celowe doprowadzenie do zniszczeń infrastruktury o kluczowym znaczeniu dla transportu publicznego.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.