Szok nad Bałtykiem! Martwy wieloryb zmusił służby do zamknięcia plaży. Sanepid monitoruje sytuację.

Bałtyk zafundował nam spektakularny, niemal filmowy dramat – martwy wieloryb, który miał zniknąć w morskiej toni, wrócił na wybrzeże, stając się bohaterem narodowej debaty i logistycznym koszmarem służb. Gigantyczny ssak, ważący nawet 12 ton i mierzący 15 metrów, najpierw został wyholowany przez tankowiec do terminala LNG w Świnoujściu.

Fot. Warszawa w Pigułce

Decyzją władz ekologicznych zatopiono go na otwartym morzu, ale siła fal i wiatr sprawiły, że po kilku dniach olbrzym powrócił na plażę w Wisełce.

Martwe ciało wieloryba było w tak zaawansowanym stanie rozkładu, że każda próba pobrania próbek czy przeprowadzenia badań genetycznych była ekstremalnie niebezpieczna. Eksperci ostrzegali, że waleń mógłby dosłownie „wybuchnąć” pod presją gazów gnicia. Z tego powodu naukowcy musieli zrezygnować z identyfikacji gatunku i badań materiału biologicznego.

Widok truchła na plaży wywołał kryzysową naradę służb: Woliński Park Narodowy, Urząd Morski, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i firma wydobywcza debatowały nad sposobem zabezpieczenia zwierzęcia. Odpowiedzialność za jego usunięcie spoczywała na armatorze statku, który przywlókł wieloryba do portu.

Choć naturalny rozkład ciała ssaka miałby przebiegać w ekosystemie morskim, interwencja człowieka postawiła wszystkich przed nowym wyzwaniem. Podjęto decyzję o ponownym przetransportowaniu walenia na Bałtyk i zatopieniu go w bezpieczniejszym punkcie, z dala od szlaków turystycznych. Sanepid monitorował przy tym jakość wody, obawiając się lokalnego skażenia.

Wielorybi kryzys pokazuje potęgę natury, która potrafi zburzyć nawet najlepiej zaplanowane interwencje. Martwy ssak, zamiast zniknąć w morskiej toni, stał się symbolem wyzwań ekologicznych i nadzoru nad polskimi wodami. To dramat, który rozgrywa się nie tylko na plażach, ale także w gabinetach i laboratoriach, pozostawiając trwały ślad w pamięci społecznej jako jedna z najbardziej spektakularnych przygód Bałtyku ostatnich lat.

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl 

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl