To już koniec polskiej Izery! Rząd rezygnuje z własnego auta elektrycznego – co dalej z elektromobilnością?
Koncepcja stworzenia polskiej marki samochodów elektrycznych Izera, realizowana przez spółkę ElectroMobility Poland (EMP), została oficjalnie zakończona. Ministerstwo Aktywów Państwowych ogłosiło nowe podejście, które ma opierać się na stworzeniu „klastra elektromobilności”. W tle decyzji znajdują się dynamiczne zawirowania na globalnym rynku aut elektrycznych, gdzie spadający popyt, agresywny import tanich modeli z Chin i nakładane przez UE cła antydumpingowe wprowadzają dodatkowe komplikacje.
![](https://static.warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2020/12/131615603_2761630790817314_5364087752835966468_o.jpg)
Fot. IZERA
Pomysł stworzenia „polskiego auta elektrycznego” narodził się w 2016 roku za rządów PiS, kiedy powołano ElectroMobility Poland – spółkę akcyjną wspieraną przez krajowe koncerny energetyczne. Projekt Izera miał symbolizować polską odpowiedź na rosnącą popularność elektromobilności i potrzeby zielonej transformacji. Jednak, mimo ambitnych planów, polski samochód elektryczny nigdy nie zjechał z taśm produkcyjnych. Na niedawnej konferencji prasowej minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski ogłosił, że projekt Izera nie będzie kontynuowany: „Nie ma czegoś takiego jak projekt Izera”.
Ministerstwo podjęło decyzję o przekierowaniu działań spółki ElectroMobility Poland na nowe tory. Zamiast budowy jednej marki samochodów elektrycznych, EMP ma teraz skupić się na tworzeniu tzw. „klastra elektromobilności”. Według resortu, klaster ma stać się fundamentem dla rozwoju polskiego sektora elektromobilności, opartym na współpracy z międzynarodowymi i lokalnymi partnerami przemysłowymi.
Przypomnijmy, że rynek samochodów elektrycznych przechodzi obecnie trudny okres. Popyt na auta EV maleje z powodu obniżek cen, zwłaszcza ze strony chińskich producentów, którzy dzięki ogromnym subsydiom rządowym zalewają europejski rynek tanimi modelami. Unia Europejska wprowadziła cła antydumpingowe, aby chronić lokalnych producentów, jednak konkurencja wciąż pozostaje zacięta. Na sytuację wpływa także globalny spadek cen samochodów spalinowych, które przyciągają klientów niezdecydowanych na przesiadkę do elektryków.
Minister Jaworowski podkreślił, że nowy projekt klastra elektromobilności ma być bardziej „biznesowy”, a nie oderwany od realiów rynkowych, jak wcześniej zarzucano projektowi Izera. Co ciekawe, rozmowy na temat klastra prowadzone są również ze „stroną chińską”, co sugeruje możliwość współpracy z chińskimi partnerami, którzy posiadają know-how w produkcji tanich pojazdów elektrycznych.
Polska staje przed trudnym wyzwaniem odnalezienia się w zmieniającej się rzeczywistości rynkowej. Projekt Izera miał być symbolicznym krokiem ku niezależnej produkcji aut elektrycznych, ale globalne trendy – spadek cen, nadprodukcja chińskich modeli i nowe cła – zweryfikowały te plany. Decyzja o utworzeniu klastra elektromobilności ma na celu wzmocnienie polskiego przemysłu motoryzacyjnego i przygotowanie go do konkurowania na rynku europejskim.
Czy jednak rezygnacja z budowy polskiego samochodu elektrycznego to krok w dobrym kierunku? Czy „klaster elektromobilności” ma realną szansę stać się kołem zamachowym dla polskiej gospodarki? A może zamiast tworzenia nowych inicjatyw warto było skupić się na modernizacji istniejących zakładów i współpracy z międzynarodowymi producentami?
Czy żałujecie końca projektu Izera? A może uważacie, że decyzja o stworzeniu klastra elektromobilności jest bardziej pragmatyczna? Jak Polska powinna odpowiedzieć na chińską konkurencję i problemy globalnego rynku aut elektrycznych? Czekamy na wasze komentarze!
![Marek Borkowski](https://static.warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2024/10/Marek.jpg)
Ekspert ds. ekonomii i tematów społecznych. Kocha Warszawę i nowe technologie.