Uważaj na to, jeśli przelewasz pieniądze żonie lub mężowi. Jeden błąd w tytule może ściągnąć kontrolę skarbówki

Wiele małżeństw regularnie przesyła sobie pieniądze, nie zastanawiając się nad skutkami podatkowymi. Tymczasem jeden źle nazwany przelew, przekroczenie limitu albo niewłaściwa forma przekazania pieniędzy mogą sprawić, że Urząd Skarbowy zapuka do drzwi nawet po kilku latach. Fiskus ma prawo badać takie operacje przez pięć lat, a nieprawidłowości mogą skutkować koniecznością zapłaty podatku, odsetek i wyjaśnień przed urzędnikami. Sprawdzamy, jak bezpiecznie przesłać pieniądze współmałżonkowi i uniknąć kłopotów.

Fot. Warszawa w Pigułce

Darowizny między małżonkami są zwolnione z podatku, ale wyłącznie wtedy, gdy spełniają konkretne warunki zapisane w ustawie o podatku od spadków i darowizn. Najważniejszym z nich jest udokumentowanie przekazania środków przelewem na konto obdarowanej osoby. Gotówka jest najgorszym możliwym rozwiązaniem, bo nie zostawia żadnego śladu i w razie kontroli urząd skarbowy może uznać, że darowizna była ukrywana. Przelew bankowy, przekaz pocztowy lub wpłata na rachunek w banku to jedyne formy, które fiskus akceptuje jako dowód przekazania pieniędzy. Co ważne, zwolnienie obejmuje jedynie najbliższą rodzinę, czyli między innymi współmałżonków. Jeśli przekazujesz środki dalszej rodzinie, podatek wyniesie od trzech do nawet dwudziestu procent.

Kluczowy jest tytuł przelewu. To właśnie on pozwala urzędnikom zrozumieć, czym była operacja finansowa. Jeśli w tytule wpiszesz „na urodziny”, „na przyjemności”, „na urlop” albo po prostu „przelew”, to dla fiskusa może wyglądać jak spłata długu, pożyczka lub zupełnie inna transakcja podlegająca podatkowi. Aby uniknąć kłopotów, należy w tytule jasno wskazać charakter operacji oraz stopień pokrewieństwa. Najlepszy zapis to na przykład „Darowizna dla żony” lub „Darowizna dla męża – na urodziny”. Pięć dodatkowych słów może oszczędzić miesięcy stresu, bo urzędnicy nie będą mieli żadnych wątpliwości, z jakiego tytułu nastąpiło przekazanie pieniędzy.

Choć małżeństwa należą do uprzywilejowanej grupy zwolnionej z podatku od darowizn, wciąż obowiązują limity. W ciągu pięciu lat można przekazać trzydzieści sześć tysięcy sto złotych darowizny. Jeśli przekroczy się ten limit, darowizna powinna zostać zgłoszona, w przeciwnym razie fiskus może uznać, że podatnik próbował uniknąć opodatkowania. Istnieje jednak ważny wyjątek. Limit dotyczy darowizn, czyli przekazywania majątku jednego małżonka drugiemu. Ale jeśli prowadzicie wspólne gospodarstwo domowe i regularne przelewy służą wspólnym wydatkom, to nie są one traktowane jako darowizny w rozumieniu prawa podatkowego. W takiej sytuacji nie ma obowiązku zgłaszania kwot, nawet jeśli przekraczają ustawowy limit. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy małżonkowie mają rozdzielność majątkową, żyją osobno lub nie prowadzą wspólnego gospodarstwa domowego. Wtedy nawet jeden przelew może zostać uznany za darowiznę.

Pułapka może pojawić się również wtedy, gdy chcesz zrobić współmałżonkowi większy prezent. Jeśli na przykład planujesz kupić samochód jako darowiznę dla żony, nie możesz przelać pieniędzy bezpośrednio do salonu samochodowego. Fiskus uzna to za darowiznę na rzecz salonu, a nie żony, i odmówi zwolnienia z podatku. Aby wszystko było legalne, pieniądze muszą trafić najpierw na konto obdarowanej osoby — dopiero ona może zapłacić za zakup.

Jeśli regularnie wykonujesz przelewy dla współmałżonka, zawsze dbaj o odpowiedni tytuł i formę przekazania środków. Wyobraź sobie sytuację Katarzyny i Marka z Warszawy. Marek co miesiąc przesyła Kasi cztery tysiące złotych na wspólne wydatki. Tytuł przelewu brzmi „na rachunki”, „na życie”, „na zakupy”. Te przelewy nie są darowiznami, ponieważ małżeństwo prowadzi wspólne gospodarstwo domowe, więc nie przekracza żadnych limitów i nie musi niczego zgłaszać. Wszystko jest zgodne z prawem.

Inaczej wygląda sprawa Agnieszki i Tomasza z Krakowa, którzy od dwóch lat żyją w separacji. Tomasz przelał Agnieszce dwadzieścia tysięcy złotych z tytułem „na remont”. Urząd Skarbowy przy rutynowej kontroli uznał to za potencjalną darowiznę i rozpoczął postępowanie wyjaśniające. Ponieważ nie prowadzą wspólnego gospodarstwa domowego, przelew podlega limitom darowizn i wymaga jasnego tytułu oraz dokumentacji. Brak słowa „darowizna” w tytule sprawił, że fiskus podejrzewał pożyczkę, co wiązało się z obowiązkiem zapłaty podatku i koniecznością sporządzenia umowy.

Co to oznacza dla ciebie? Jeśli przesyłasz pieniądze żonie lub mężowi, pamiętaj o poprawnym tytule i sposobie przekazania środków. Przelew jest bezpieczny, gotówka nie. W tytule zawsze wpisuj „Darowizna dla żony” lub „Darowizna dla męża”, a przy większych kwotach doprecyzuj także cel. Przechowuj potwierdzenia przelewów przez co najmniej pięć lat. Jeśli żona lub mąż potrzebuje znacznie większej kwoty, skonsultuj się z doradcą podatkowym — pozwoli to uniknąć poważnych błędów.

Najważniejsze jest jednak to, aby każda operacja finansowa była jasna, udokumentowana i zgodna z prawem. Dzięki temu nie narazisz się na kontrole ani dodatkowe koszty, a domowy budżet pozostanie bezpieczny. Jeśli chcesz uniknąć ryzyka, stosuj się do zasad — to naprawdę niewiele, a chroni cię przed najdroższymi pomyłkami.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl