„Na ratunek Piekarni Rajcherta”. Miłośników zabytku, jest tak wielu, że nie mieszczą się w sali
W warszawskiej klubokawiarni Kicia-Kocia trwa spotkanie Miłośników zabytków, którzy chcą uratować warszawską piekarnie Rajcherta. Frekwencja jest ogromna.
Spotkanie rozpoczął wstęp na temat historii obiektu oraz jego przyszłości. Pokazano wizualizacje, jak obiekt mógłby wyglądać w niedalekiej przyszłości.
Na spotkaniu obecny jest Stołeczny Konserwator Zabytków – Michał Krasucki, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków – Jakub Lewicki, społecznicy, dziennikarze, spadkobiercy Teodora Rajcherta i miłośnicy Grochowa.
Piekarnia Rajcherta to jeden z najważniejszych zabytków industrialnego Grochowa.
Budynek piekarni składa się z korpusu oraz dwóch skrzydeł otaczających mały dziedziniec. Jest to obiekt dwukondygnacyjny, murowany, z dachami dwuspadowymi pokrytymi papą.
Pierwotnie w budynku mieściła się piekarnia. Obecnie, ze względu na stan techniczny obiekt jest pustostanem.
Przed II wojną światową piekarnia była jedną z najlepszych w tej części Warszawy. Teodor Reichert kupował mąkę m.in. w Słodowieckim Młynie Parowym Mayzera i Goldflama przy ul. Marymonckiej. Podczas okupacji niemieckiej przechowywał dokumenty cechowe o dużej wartości historycznej (m.in. przywileje Zygmunta Augusta, Władysława IV i Jana Kazimierza), a w latach 1942–1943 przekazywał chleb organizacjom udzielającym pomocy biednym.
Po wojnie piekarnię przejęła spółdzielnia Społem, następnie Spółdzielnia Piekarsko-Ciastkarska, która zamknęła ją.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.