Mobilna ochrona przeciwpowodziowa zamiast wycinki drzew?
Fundacja „Ja Wisła” wystosowała do prezydenta Warszawy propozycję zainwestowania w mobilny system ochrony przeciwpowodziowej. Jak podkreśla, jest to stosunkowo niedrogie rozwiązanie i co najważniejsze – pozwoli zachować drzewa na Wybrzeżu Helskim.
Trwają dyskusje ekspertów i aktywistów z władzami w sprawie planowanej wycinki ponad 500 drzew. Tak znaczny ubytek podyktowany jest budową przeciwpowodziowej ochrony wzdłuż Wybrzeża Helskiego, który objąłby zabudowy mieszkaniowe po wschodniej stronie, okolice Parku Praskiego oraz Miejskiego Ogrodu Zoologicznego. Według założeń, mur zapobiegający powodziom łączyłby się z bramą przeciwpowodziową Portu Praskiego oraz istniejącym już wałem przeciwpowodziowym przy Moście Gdańskim.
Przeciwnicy planowanej inwestycji proponują rezygnację z muru i zastosowanie mobilnej ochrony nabrzeża, możliwej do wdrożenia w ciągu dziesięciu tygodni. Jej koszt wyniósłby około 7 mln złotych i nie wymagałby wycinki jakiegokolwiek drzewa. Z podobnych rozwiązań korzystają już takie miasta, jak: Kraków czy Kazimierz Dolny, a z zagranicznych: Kolonia i Budapeszt.
Prezydent Trzaskowski, odnosząc się do zapowiedzianej alternatywy, zaznaczył, że wejście w życie postulowanych rozwiązań alternatywnych jest niemożliwe ze względu na realizację obecnego projektu. Jak dodał, miasto nie chce stwarzać dodatkowego ryzyka, toteż nie zrezygnuje z kontynuowanych zamierzeń.