Dziennikarka Polsat News Joanna Racewicz postanowiła podzielić się w mediach społecznościowych swoimi odczuciami po wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Zamieściła wzruszający wpis.
Fot. Pixabay
Joanna Racewicz była związana z Pawłem Janeczkiem, który w 2010 roku zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Ma z nim syna, Igora. Na swoim profilu na Instagramie postanowiła podzielić się bardzo intymną opowieścią. Jest to komentarz na wyrok TK w sprawie aborcji, który uznał, że usunięcie dziecka, nawet w przypadku dużego prawdopodobieństwa uszkodzenia płodu, jest niezgodne z Konstytucją.
„Opowiem wam dzisiaj jeszcze jedną czarno-białą historię. Historię kobiety, która bardzo chciała zostać mamą. Próbowała wiele razy i zawsze bez skutku. Pamięta czerwone plamy na kwiecistej sukience, pamięta strach i ból na szpitalnym korytarzu.”
-tymi słowami dziennikarka rozpoczęła swój wpis. Dalej opisała sytuację, podczas której kobieta miała wykonywane USG i dowiedziała się od lekarza, że jej dziecko nie żyje. Kiedy w rozpaczy wróciła do domu, zadzwoniła do drugiej lekarki, która prowadziła jej ciąże. Opowiada, że w racji tego, że był to ostatni dzień października, lekarka była poza miejscem pracy, na grobach bliskich. Poprosiła ją, aby ta zaczekała do jej powrotu.
„Mam czekać? Naprawdę? Chce pani, żebym była grobem dla własnego dziecka i chce, żebym była spokojna? Wtedy wydawało się jej, że jest ma samym dnie piekła, że znów – los z niej zadrwił”
-opisuje dalej sytuację Joanna Racewicz. Opisuje historię w taki sposób jakby dotyczyła ona kogoś trzeciego, jednak na zakończenie dodała:
„Teraz mówi: Dziękuję, Panie Boże, że wybrałeś za mnie. Jestem Ci wdzięczna, że zabrałeś moje dzieci, bo zapewne nie przeżyłyby bez pępowiny… Dziękuję, że nie skazałeś mnie ani na wybór, ani na heroizm. I jestem szczęśliwa, że dałeś mi Syna. Syna lepszego niż marzenie…”
Wskazuje to, że jest to historia, którą sama przeżyła i zdecydowała się nią podzielić przy okazji strajków, podczas których kobiety walczą o wolność wyboru. Dla dziennikarki to bardzo ważne, aby decyzję TK zmienić. Bierze również udział w marszach i wspiera organizacje praw kobiet.
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl