Wyruszysz na grzyby i zapłacisz 500 zł. Mało osób wie, że tak nie można
Grzybiarze ruszyli już do lasów. Podobno, mimo sporej suszy, pojawiły się czerwone koźlarze. Trzeba jednak pamiętać, by przestrzegać przepisów. Można dostać ogromny mandat i to nie samo zbieranie grzybów.
W Niemczech obowiązuje ograniczenie w ilości zbieranych grzybów, podczas gdy w Wielkiej Brytanii wszelkie grzyby są uznane za królewską własność i ich zbiór jest absolutnie zakazany. W Polsce również można otrzymać mandat, choć nie za samo zebranie grzybów.
Polacy w ciągu roku zbierają tony tych leśnych delikatesów, a nasz kraj słynie z długotrwałych tradycji i jednych z najbardziej liberalnych przepisów odnośnie do zbierania grzybów. Niemniej jednak, niektóre osoby te przepisy łamią.
Zasady zabraniają zaśmiecania lasów, co stanowi poważne naruszenie. Zakazane jest również wchodzenie do Parków Narodowych w miejscach, gdzie obowiązuje zakaz, oraz zbieranie grzybów chronionych. Są to regulacje, które większość ludzi zna. Nie wszyscy jednak są świadomi, że nie wolno także wchodzić do tzw. „młodników”, określanych w przepisach jako „uprawy leśne do 4 metrów”. Są to młode nasadzenia drzew, do których wstęp jest zabroniony, aby uniknąć ich uszkodzenia.
Najwyższa grzywna, jaką mogą nałożyć Lasy Państwowe, wynosi 500 zł, i jak się okazuje, coraz częściej udaje się przyłapać osoby, które łamią te zasady. Zjawisko to jest coraz bardziej powszechne, głównie za sprawą kamer instalowanych w wielu miejscach, dzięki którym naruszeń przepisów w lasach jest coraz mniej.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.