Rewolucja transportowa w Warszawie? Projekt „Trzaskowski na oklep”
W stolicy Polski pojawia się odważny i nietypowy projekt, który ma na celu całkowitą zmianę podejścia do transportu miejskiego. Inicjatywa o nazwie „Trzaskowski na oklep” zakłada naukę jazdy konno dla Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawa, rezygnację ze służbowego samochodu, zakupienie dorożek oraz zatrudnienie woźniców w miejsce kierowców.
Pomysłodawca projektu – Ernest Kobyliński, podkreśla, że jest to odpowiedź na negatywne podejście urzędników do propozycji, aby warszawskie władze podróżowały rowerem i komunikacją miejską. W ramach projektu, Prezydent miasta ma przejść 200 lekcji jazdy konnej, by w okresie wiosenno-letnim móc przyjeżdżać do urzędu konno.
„Ernest Kobyliński radny Dzielnicy Praga Północ od lat celnie punktuje kuriozalne pomysły stołecznego ratusza zmierzające do utrudnienia i ograniczenia swobody poruszania się samochodem po Warszawie.” – mówi Marek Piotr Borkowski, radny dzielnicy Praga-Południe.
„W poprzednich latach wielkie poruszenie wywołały jego projekty w budżecie obywatelskim zakładające likwidację parkingów dla urzędników w ratuszu na placu bankowym oraz sprzedaż aut służbowych. Wyszedł z logicznego założenia że skoro urzędnicy chcą aby mieszkańcy jeździli tylko na rowerach niech zaczną od siebie i dadzą dobry przykład. No niestety trudno w to uwierzyć ale urzędnicy odrzucili już te projekty na etapie formalnym w ogóle nie dopuszczając ich do głosowania przez mieszkańców.” – mówi radny.
Ekologia i prestiż – Projekt ma na celu nie tylko walkę ze smogiem i promocję „strefy czystego transportu”, ale także zwiększenie prestiżu Prezydenta. Zamiast samochodów służbowych, urząd ma zakupić dorożki, a władze miasta będą przewożone przez profesjonalnych woźniców. Dodatkowo, planuje się zatrudnienie Herolda, który będzie ogłaszał przybycie Prezydenta.
Koszty i oszczędności – Projekt zakłada koszty na poziomie 740 000 zł, w tym naukę jazdy konnej, zakup dorożek, wynajem koni, zatrudnienie woźniców i Herolda, oraz ubezpieczenia. Jednak przewiduje się również oszczędności z tytułu rezygnacji z samochodów służbowych i przesunięcia etatów kierowców.
Krytyka i poparcie – Projekt spotyka się zarówno z krytyką, jak i poparciem mieszkańców Warszawy. Z jednej strony, uważa się go za ekstrawagancki i niepraktyczny, z drugiej – jako odważny krok ku zrównoważonemu rozwojowi miasta.
Przyszłość transportu miejskiego – „Trzaskowski na oklep” ma być zachętą dla władz stolicy do rezygnacji z walki z kierowcami, a zamiast tego wprowadzenia systemu zachęt do korzystania z komunikacji miejskiej i jednośladów.
Projekt „Trzaskowski na oklep” stanowi odważny krok w kierunku zmiany polityki transportowej Warszawy, z naciskiem na ekologię, innowacje i nowe podejście do tradycyjnych rozwiązań transportowych. Czy stanie się on prekursorem nowej ery w zarządzaniu miastem? Czas pokaże.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.