Tajemnicze zgony w Polsce. Ludzie umierają w szpitalach. Schemat jest zawsze ten sam

W Polsce, w szczególności w Warszawie dochodzi do serii tajemniczych zgonów. Jak donosi RMF FM, w ostatnim czasie kilka osób zmarło w dziwnych okolicznościach po tym, jak trafiły do placówek medycznych pod opieką policji. Schemat zdarzeń jest za każdym razem podobny.

Schemat jest za każdym razem podobny. Funkcjonariusze otrzymują zgłoszenie o agresywnej, półnagiej osobie, której zachowanie wskazuje na zażycie narkotyków. Po zatrzymaniu i obezwładnieniu, często z użyciem gazu i kajdanek, osoba jest przewożona do szpitala. Tam, mimo udzielenia pomocy medycznej, po pewnym czasie pacjent umiera.

Jednym z takich przypadków, badanym obecnie przez warszawską prokuraturę, jest sprawa mężczyzny zatrzymanego w zeszłą sobotę na Ochocie. „W sobotę około godz. 2:30 policjanci otrzymali zgłoszenie o roznegliżowanym mężczyźnie, który na Ochocie zniszczył zaparkowany samochód i pobił dwie osoby. Po przybyciu policjantów na miejsce mężczyzna był bardzo pobudzony i agresywny, nie stosował się do wydawanych poleceń. Policjanci zmuszeni byli do użycia siły fizycznej, gazu i kajdanek. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Z uwagi na agresywne zachowanie mężczyzny, lekarz podjął decyzję o przewiezieniu go do szpitala. Po podaniu leków na uspokojenie przez personel szpitala mężczyzna przestał oddychać. Pomimo podjętej reanimacji przed godziną 5.00 mężczyzna zmarł w szpitalu. O zdarzeniu poinformowano Prokuraturę, BSWP, Wydziały Kontroli KGP i KSP” – opisuje Komenda Stołeczna Policji.

Ostateczną przyczynę zgonu wyjaśni badanie toksykologiczne, ale podejrzewa się, że osoby te mogą być pod wpływem fentanylu, niezwykle groźnego leku, używanego jako narkotyk. Ten syntetyczny opioid, aż 100 razy silniejszy od morfiny i 50 razy od heroiny, działa jednak inaczej niż substancje podejrzewane w przypadkach z Warszawy. Fentanyl uspokaja, ale jego przedawkowanie może prowadzić do śmierci przez zatrzymanie oddechu.