Kilka tysięcy kary dla mieszkańców bloków, a nawet więzienie. Często tak robisz?

Mieszkańcy bloków i budynków wielorodzinnych muszą pamiętać, że zagracanie klatek schodowych i korytarzy może skutkować poważnymi konsekwencjami prawnymi. Nowe przepisy i interpretacje istniejącego prawa zaostrzają podejście do tego problemu.

Każdy zna sytuację kiedy przed drzwi klatki schodowe wystawiane są kwiaty, worki, rowery, hulajnogi, buty czy szefa. Choć często sąsiedzi nie mają nic przeciwko, kwestię te regulują odpowiednie przepisy.

Klatki schodowe i korytarze w budynkach wielorodzinnych pełnią kluczową rolę jako drogi ewakuacyjne. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, zabronione jest umieszczanie tam jakichkolwiek elementów zmniejszających wymiary drogi ewakuacyjnej poniżej wymaganych norm. Dotyczy to starych mebli, pudeł, kwietników, rowerów, butów, a nawet rzeczy, które wykorzystujemy do remontu, jak choćby płytki podłogowe i wszystkich innych prywatnych rzeczy mieszkańców.

Jakie kary grożą za łamanie przepisów?

Choć sprawa pozostawienia np. starych kaloszy, które schną po deszczu wydaje się prozaiczna, konsekwencje prawne mogą być bardzo surowe. Kodeks Karny przewiduje kary za spowodowanie zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach, szczególnie w przypadku pożaru:

• Kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat za samo stworzenie zagrożenia,
• W przypadku śmierci osób w wyniku zaniedbania, kara może wzrosnąć do 2-12 lat pozbawienia wolności.

Często kwestię rzeczy pozostawionych na klatkach i w przestrzeniach wspólnych regulują również przepisy spółdzielni. W takim przypadku spółdzielnia może usunąć rzeczy z korytarzy i obciążyć kosztami mieszkańca. Można też zapłacić nawet kilka tysięcy złotych kary, jeżeli dostanie ją spółdzielnia np. podczas kontroli.