Nie żyje Lucjan Brychczy, legenda Legii Warszawa, ostatni z wielkich romantycznego futbolu

Polska piłka nożna pogrążyła się w żałobie. W nocy z niedzieli na poniedziałek, 2 grudnia 2024 roku, w wieku 90 lat zmarł Lucjan Brychczy, jedna z największych ikon Legii Warszawa i polskiego futbolu. Legendarny napastnik przegrał walkę z zapaleniem płuc, jak potwierdził w rozmowie z mediami jego syn Ryszard.

„Konio”, bo tak pieszczotliwie nazywali go kibice, był symbolem złotej ery polskiej piłki. Przez 18 lat w barwach Legii Warszawa rozegrał 368 meczów, zdobywając imponujące 182 bramki. Jego talent wykraczał daleko poza granice kraju – Real Madryt i AC Milan zabiegały o jego transfer, jednak jako zawodowy oficer nie mógł opuścić Polski.

W reprezentacji narodowej Brychczy również zapisał się złotymi zgłoskami, strzelając 18 goli w 58 występach. Rozpoczynając karierę w powojennej Polsce, w Pogoni Nowy Bytom, przeszedł przez Stal Łabędy i Stal Gliwice, by ostatecznie stać się legendą stołecznego klubu.

Jego śmierć oznacza koniec pewnej epoki w polskim futbolu – epoki, gdy piłka nożna była czymś więcej niż tylko sportem. Brychczy reprezentował pokolenie zawodników, dla których klub był drugim domem, a koszulka z orłem na piersi – największym honorem.

O jego odejściu jako pierwszy poinformował wnuk, Michał Brychczy, w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych: „Dziadziuś dziękuję Ci za wszystko. To był wielki zaszczyt. Kocham”. Te proste słowa najlepiej oddają, jak wielką stratą jest odejście człowieka, który był nie tylko wybitnym sportowcem, ale przede wszystkim wzorem dla kolejnych pokoleń.

W czasach, gdy współczesna piłka coraz bardziej oddala się od swoich korzeni, śmierć Lucjana Brychczego przypomina nam o wartościach, które kiedyś stanowiły o sile tego sportu: lojalności, poświęceniu i prawdziwej miłości do klubowych barw.