Mieszkańcy w szoku. Incydenty kałowe na pływalni pod Warszawą
Niepokojący problem higieniczny pojawił się w ostatnich tygodniach na pływalni Nowodworskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Do redakcji napływają liczne sygnały od zaniepokojonych mieszkańców, którzy informują o powtarzających się incydentach kałowych i związanych z nimi nagłych zamknięciach części rekreacyjnej obiektu. Sytuacja budzi uzasadnione obawy o bezpieczeństwo zdrowotne korzystających z basenu, szczególnie w kontekście szybkiego przywracania obiektu do użytku.

Fot. Warszawa w Pigułce
W ciągu zaledwie dwóch tygodni odnotowano co najmniej dwa poważne incydenty sanitarne. Pierwszy miał miejsce 26 marca, a kolejny 8 kwietnia 2025 roku. W obu przypadkach ratownicy wykryli zanieczyszczenie kałowe w wodzie i podjęli natychmiastowe działania, zamykając część rekreacyjną pływalni, obejmującą nieckę rekreacyjną, jacuzzi (whirlpool) oraz zjeżdżalnię. Choć procedura wydaje się standardowa, mieszkańcy wyrażają zaniepokojenie faktem, że już następnego dnia po każdym incydencie wszystkie atrakcje wodne były ponownie dostępne dla odwiedzających.
Mieszkańcy zgłaszają różne zastrzeżenia dotyczące funkcjonowania obiektu. Wielu z nich odwiedza basen z dziećmi i obawia się o ich zdrowie, nie otrzymując wcześniej informacji o zaistniałych incydentach sanitarnych. Rodzice martwią się, że ich dzieci mogły zostać narażone na kontakt z niebezpiecznymi bakteriami.
Inne osoby zwracają uwagę na brak transparentności ze strony ośrodka. Stali bywalcy basenu wskazują, że płacą pełną stawkę za bilet, a potem okazuje się, że część atrakcji jest zamknięta. Wielu z nich twierdzi, że nie jest to pierwszy raz, gdy brakuje wcześniejszej informacji czy rekompensaty za niedostępne atrakcje.
Szukając odpowiedzi na nurtujące pytania, nawiązaliśmy kontakt z Agnieszką Grzelak, pełniącą obowiązki dyrektora Nowodworskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Według otrzymanych wyjaśnień, w przypadku wykrycia zanieczyszczeń kałowych w wodzie, personel pływalni podejmuje wieloetapowe działania zgodne z obowiązującymi procedurami sanitarnymi.
Według wyjaśnień dyrektor Agnieszki Grzelak, gdy ratownicy zauważają wystąpienie incydentu kałowego, natychmiast zamykają obieg w części rekreacyjnej tj. nieckę rekreacji, whirlpool oraz zjeżdżalnię. Po wyłowieniu zanieczyszczenia z wody personel przystępuje do oczyszczania niecki odkurzaczem dennym. O zdarzeniu powiadamiany jest podwykonawca, firma Aqualine, która zwiększa dozowanie podchlorynu sodu do obiegu rekreacji. W godzinach nocnych wykonywana jest dezynfekcja i czyszczenie zbiorników zrzutowego i filtracyjnego obiegu. Nad ranem sprawdzane są parametry wody w zakresie chloru wolnego, całkowitego i związanego. Następnego dnia po zdarzeniach otwierany jest obieg rekreacji z monitoringiem wskaźników parametru chloru.
Czy jednak te procedury są wystarczające, by zapewnić pełne bezpieczeństwo użytkownikom? Eksperci ds. higieny basenów, z którymi skonsultowaliśmy tę sprawę, mają mieszane opinie.
Według specjalistów ds. higieny i epidemiologii, standardowe procedury w przypadku zanieczyszczenia kałowego basenu obejmują nie tylko mechaniczne usunięcie zanieczyszczeń i chlorowanie wody, ale również szereg testów mikrobiologicznych, które mogą trwać od 24 do 48 godzin. Eksperci podkreślają, że szczególnie niebezpieczne są przypadki biegunki, gdyż mogą zawierać bakterie, wirusy lub pasożyty odporne na standardowe stężenia chloru, jak na przykład Cryptosporidium. Ten pasożyt może przetrwać w chlorowanej wodzie nawet kilka dni.
Co istotne, incydenty kałowe to nie jedyny problem, z którym boryka się nowodworska pływalnia. Z informacji przekazanych przez dyrekcję wynika, że w marcu dochodziło również do całkowitego zamknięcia obiektu z powodu prowadzonych akcji ratunkowych. Ponadto odnotowano przypadek, gdy część basenu była niedostępna z powodu niewystarczającej liczby ratowników – jeden z pracowników w ostatniej chwili skorzystał z urlopu na żądanie, a ośrodek nie był w stanie zorganizować zastępstwa w krótkim czasie.
Mieszkańcy zwracają również uwagę na poważny problem w komunikacji. NOSiR nie informuje na bieżąco o wyłączeniach poszczególnych atrakcji w swoich mediach społecznościowych czy na stronie internetowej. W efekcie klienci dowiadują się o ograniczeniach dopiero po zakupieniu biletu, co budzi zrozumiałą frustrację.
Niektórzy klienci relacjonują, że specjalnie przyjeżdżają z rodzinami na basen ze zjeżdżalnią, a na miejscu okazuje się, że jest ona nieczynna. Według nich nikt nie uprzedza o tym przy kasie, a na stronie internetowej nie ma żadnej informacji. Odwiedzający uważają, że takie praktyki nie są w porządku wobec klientów płacących pełną cenę za bilet.
Skontaktowaliśmy się również z Państwową Inspekcją Sanitarną, aby dowiedzieć się więcej o procedurach kontrolnych stosowanych wobec publicznych pływalni. Jak wyjaśnił przedstawiciel Sanepidu, standardowa kontrola jakości wody basenowej obejmuje pobieranie próbek do badań mikrobiologicznych co najmniej raz w miesiącu. Jednak w przypadku incydentów kałowych zalecane są dodatkowe badania przed ponownym otwarciem obiektu.
Według inspektorów sanitarnych, po usunięciu zanieczyszczenia kałowego i przeprowadzeniu procedury dezynfekcji, obiekt powinien przeprowadzić badania wody na obecność potencjalnie niebezpiecznych drobnoustrojów, szczególnie w przypadku podejrzenia biegunki. Czas potrzebny na przeprowadzenie takich badań to zwykle co najmniej 24 godziny, ale może być dłuższy w zależności od rodzaju testów.
Zapytaliśmy dyrekcję NOSiR, czy po incydentach przeprowadzono pełne badania mikrobiologiczne wody przed ponownym otwarciem części rekreacyjnej. Czekamy na szczegółową odpowiedź w tej sprawie.
Tymczasem problem zanieczyszczeń na basenach publicznych ma charakter uniwersalny i występuje w obiektach na całym świecie. Według badań przeprowadzonych przez Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w Stanach Zjednoczonych, incydenty kałowe są jedną z głównych przyczyn zamykania basenów publicznych. Badania wykazały również, że co roku tysiące osób zaraża się chorobami związanymi z korzystaniem z zanieczyszczonych basenów, najczęściej chorobami przewodu pokarmowego.
W Polsce nie prowadzi się dokładnych statystyk dotyczących tego problemu, ale specjaliści z zakresu higieny publicznej szacują, że w każdym większym obiekcie basenowym dochodzi do kilku-kilkunastu takich incydentów rocznie. Problemy nasilają się zwłaszcza w okresach zwiększonej frekwencji, jak ferie zimowe czy wakacje letnie.
Jak podkreślają eksperci, kluczową rolę w zapobieganiu takim sytuacjom odgrywa świadomość i odpowiedzialność użytkowników pływalni. Specjaliści podkreślają, że podstawową zasadą powinno być niewchodzenie do basenu przez osoby z objawami infekcji przewodu pokarmowego czy biegunką. Rodzice małych dzieci powinni używać specjalnych pieluch basenowych i regularnie zabierać dzieci na toaletę. Bardzo ważne jest również dokładne umycie ciała pod prysznicem przed wejściem do basenu.
Nowodworski Ośrodek Sportu i Rekreacji apeluje do użytkowników o przestrzeganie zasad higieny i odpowiedzialne korzystanie z obiektu. Dyrekcja podkreśla, że to od użytkowników pływalni zależy w głównej mierze czy wszystkie atrakcje będą dostępne dla każdego.
Specjaliści zalecają również pewne środki ostrożności osobom korzystającym z publicznych basenów:
- Unikaj połykania wody basenowej
- Dokładnie umyj ciało przed wejściem do basenu i po wyjściu z niego
- Nie korzystaj z pływalni, jeśli masz objawy biegunki lub infekcji przewodu pokarmowego
- W przypadku małych dzieci, które nie są jeszcze w pełni nauczone korzystania z toalety, stosuj specjalne pieluchy przeznaczone do pływania
- Regularnie zabieraj dzieci na przerwę toaletową (co 30-60 minut)
Ostatecznie odpowiedzialność za bezpieczeństwo sanitarne pływalni spoczywa zarówno na zarządzających obiektem, jak i na jego użytkownikach. Kluczowa jest jednak transparentna komunikacja i bezwzględne przestrzeganie wszystkich procedur sanitarnych, które mają na celu ochronę zdrowia osób korzystających z basenu.
Czy nowodworska pływalnia faktycznie dochowuje wszystkich standardów bezpieczeństwa? Czy szybkie przywracanie obiektu do użytku po incydentach kałowych jest uzasadnione z punktu widzenia bezpieczeństwa sanitarnego? Na te pytania będziemy szukać odpowiedzi w kolejnych materiałach. Jednocześnie zachęcamy czytelników do podzielenia się swoimi doświadczeniami związanymi z korzystaniem z miejskiej pływalni.
żródło: Wirtualny Nowy Dwór/Warszawa w Pigułce

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.