Polska na krawędzi poważnego kryzysu. Eksperci ostrzegają: czas działać
Najnowsze analizy ekonomiczne przedstawione przez Narodowy Bank Polski malują niepokojący obraz przyszłości polskiej gospodarki. Według prognoz głównego banku centralnego kraju, Polacy muszą przygotować się na przedłużający się okres wysokiej inflacji, która zamiast spadać, może osiągnąć alarmujący poziom 5,6% w 2025 roku.

Fot. Warszawa w Pigułce
Szczególnie niepokojący jest prognozowany wzrost wskaźnika inflacji do nawet 6,6% w pierwszym kwartale przyszłego roku. Eksperci NBP nie przewidują powrotu do stabilności cenowej wcześniej niż w 2026 roku, co sugeruje, że przed polską gospodarką stoją co najmniej dwa trudne lata.
W opublikowanym raporcie Narodowy Bank Polski przedstawia dwie możliwe ścieżki rozwoju sytuacji gospodarczej, jednak żadna z nich nie daje powodów do optymizmu. Pierwszy scenariusz, zakładający całkowite odmrożenie cen energii, przewiduje utrzymanie się inflacji na wysokim poziomie 5,6% przez cały rok 2025, z możliwością spadku do 3,4% dopiero w roku następnym.
Druga koncepcja, oparta na założeniu kontynuacji regulacji cen energii, przedstawia nieco łagodniejszą prognozę, z inflacją wynoszącą 4,3% w 2025 roku i obniżką do 2,8% w 2026 roku. Warto zauważyć, że nawet w tym bardziej optymistycznym wariancie, wskaźniki inflacyjne znacząco przekraczają cel inflacyjny NBP wynoszący 2,5%.
Przyszłe decyzje dotyczące polityki monetarnej, a w szczególności wysokości stóp procentowych, będą uzależnione od stabilizacji wskaźników inflacyjnych. Oznacza to, że kredytobiorcy nie mogą liczyć na szybkie obniżki stóp procentowych, co dodatkowo pogłębi problemy finansowe wielu gospodarstw domowych obciążonych kredytami hipotecznymi i konsumpcyjnymi.
Równocześnie z wysoką inflacją, polska gospodarka doświadcza znaczącego spowolnienia. Bank centralny wskazuje na dwa główne czynniki odpowiedzialne za ten stan rzeczy: osłabienie gospodarcze w strefie euro, będącej głównym partnerem handlowym Polski, oraz utrzymujące się na wysokim poziomie stopy procentowe, które hamują konsumpcję i inwestycje.
W tej ponurej perspektywie jedynym jaśniejszym punktem wydaje się napływ funduszy unijnych, które mogą stymulować wzrost gospodarczy. Jednak NBP ostrzega, że pozytywny wpływ tych środków na gospodarkę będzie stopniowo słabnąć w nadchodzących latach.
Przedłużający się okres wysokiej inflacji i spowolnienia gospodarczego przyniesie ze sobą szereg negatywnych skutków społecznych. Jednym z najbardziej dotkliwych będzie pogłębienie kryzysu mieszkaniowego. Wysokie stopy procentowe, które prawdopodobnie utrzymają się przez dłuższy czas, drastycznie ograniczą dostępność kredytów mieszkaniowych. To z kolei zmusi coraz więcej osób do wyboru wynajmu jako długoterminowego rozwiązania mieszkaniowego, pogłębiając istniejącą już przepaść społeczną między właścicielami nieruchomości a najemcami.
Utrzymująca się wysoka inflacja doprowadzi również do istotnych zmian w zachowaniach konsumenckich. Polacy, zmagający się z rosnącymi cenami podstawowych produktów i usług, będą zmuszeni do przemyślenia swoich wzorców wydatków.
Można spodziewać się rozwoju alternatywnych form konsumpcji, takich jak gospodarka współdzielenia czy zakupy grupowe. Jednocześnie może wzrosnąć zainteresowanie oszczędzaniem i inwestowaniem jako metodami ochrony kapitału przed inflacją. Te zmiany mogą trwale przekształcić polski rynek detaliczny, stawiając przed przedsiębiorcami konieczność dostosowania się do nowych realiów.
Szczególnie niepokojącym aspektem prognoz NBP jest perspektywa pojawienia się nowych napięć społecznych. Kombinacja wysokiej inflacji i niskiego wzrostu gospodarczego, znana ekonomistom jako stagflacja, stanowi wyjątkowo trudne wyzwanie polityczne. W takich warunkach można spodziewać się nasilenia żądań płacowych ze strony pracowników, którzy będą dążyć do utrzymania realnej wartości swoich wynagrodzeń.
To z kolei może prowadzić do konfliktów z pracodawcami, którzy sami zmagają się z trudnościami ekonomicznymi. Nie można wykluczyć wzrostu aktywności związków zawodowych i publicznych protestów, podobnych do tych, które obserwowaliśmy w przeszłości w okresach kryzysów gospodarczych.
Radzenie sobie z tymi złożonymi wyzwaniami będzie wymagało przemyślanych i zrównoważonych strategii politycznych. Decydenci będą musieli znaleźć równowagę między krótkoterminowymi działaniami łagodzącymi skutki kryzysu a długofalowymi planami stabilizacji ekonomicznej. Szczególnie istotne będzie zaprojektowanie programów pomocy dla najbardziej narażonych grup społecznych, takich jak emeryci, rodziny o niskich dochodach czy osoby zadłużone.
Te niepokojące prognozy podkreślają konieczność podjęcia zdecydowanych działań zarówno przez rząd, jak i przez instytucje finansowe. Kluczowe znaczenie będzie miała współpraca między polityką fiskalną rządu a polityką monetarną NBP. Tylko skoordynowane działania mogą przynieść pożądane efekty w zakresie stabilizacji gospodarczej i łagodzenia społecznych konsekwencji kryzysu.
Ekonomiści zwracają uwagę, że obecna sytuacja jest wyjątkowo złożona, ponieważ nakładają się na siebie różne czynniki destabilizujące: od globalnych napięć geopolitycznych i zakłóceń w łańcuchach dostaw po lokalne problemy strukturalne polskiej gospodarki. W takich warunkach tradycyjne narzędzia polityki ekonomicznej mogą okazać się niewystarczające, co wymaga innowacyjnego podejścia i gotowości do niestandardowych rozwiązań.
Nie ulega wątpliwości, że nadchodzące lata będą okresem poważnej próby dla polskiej gospodarki i społeczeństwa. Zdolność do adaptacji, solidarność społeczna i mądre decyzje polityczne będą kluczowymi czynnikami determinującymi, jak szybko i w jakim stanie Polska wyjdzie z zapowiadanego przez NBP okresu ekonomicznych turbulencji.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.