Masz dom? Czas ucieka, można stracić ogromne pieniądze. Warto się pospieszyć
Gorączka rozliczeniowa osiąga szczyt, a wraz z nią zbliża się bezwzględny termin, który powinien być wyróżniony czerwonym kolorem w kalendarzu tysięcy polskich właścicieli domów jednorodzinnych. 30 kwietnia 2025 roku to ostatni dzień, kiedy posiadacze pieców gazowych mogą skorzystać z jednej z najhojniejszych ulg podatkowych oferowanych przez polski system fiskalny.

Fot. Warszawa w Pigułce
Po tym terminie nastąpi prawdziwa rewolucja w zasadach odliczeń, która całkowicie wyeliminuje możliwość ubiegania się o zwrot podatku za instalacje gazowe i olejowe. Ta zmiana może kosztować nieświadomych podatników nawet 53 tysiące złotych – tyle bowiem wynosi maksymalna kwota, którą można odliczyć w ramach ulgi termomodernizacyjnej.
Ulga termomodernizacyjna od momentu jej wprowadzenia stała się jednym z najchętniej wykorzystywanych instrumentów optymalizacji podatkowej dla właścicieli nieruchomości. W dobie galopujących cen energii, możliwość odzyskania części kosztów poniesionych na poprawę efektywności energetycznej budynków zyskała na znaczeniu jak nigdy dotąd. Szczególnie atrakcyjna okazała się dla osób modernizujących systemy grzewcze – a to właśnie ta grupa stoi obecnie przed największym wyzwaniem związanym ze zmianą przepisów.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii na początku roku opublikowało rozporządzenie, które diametralnie zmienia zasady korzystania z ulgi termomodernizacyjnej od 2025 roku. Najważniejszą zmianą, o której mało kto zdaje sobie sprawę, jest całkowite wykluczenie z listy kwalifikowanych wydatków instalacji bazujących na paliwach kopalnych – w tym popularnych kotłów gazowych kondensacyjnych oraz pieców olejowych. To prawdziwy przełom w polityce fiskalnej państwa, który jednoznacznie wskazuje kierunek transformacji energetycznej polskich domów.
Dla wielu podatników tegoroczne rozliczenie PIT może być zatem ostatnią szansą na odzyskanie znacznej części kosztów inwestycji w tradycyjne systemy grzewcze. Dotyczy to szczególnie osób, które w ostatnich latach wymieniły przestarzałe piece na nowoczesne kotły gazowe kondensacyjne, spełniające normy UE, ale z różnych powodów nie zrobiły jeszcze rozliczenia podatkowego uwzględniającego te wydatki. Warto podkreślić, że zgodnie z dotychczasowymi przepisami, wydatki na termomodernizację mogą być rozliczane przez okres nawet sześciu lat od momentu rozpoczęcia inwestycji – jednak warunkiem jest, aby sam wydatek kwalifikował się do ulgi w momencie składania zeznania.
Obecna lista wydatków kwalifikowanych do ulgi termomodernizacyjnej jest niezwykle szeroka i obejmuje praktycznie wszystkie aspekty związane z poprawą efektywności energetycznej budynków jednorodzinnych. Na czele listy znajdują się właśnie systemy grzewcze – kotły gazowe kondensacyjne, kotły olejowe oraz kotły na paliwo stałe spełniające rygorystyczne normy unijne. Odliczeniu podlegają również zbiorniki na gaz lub olej oraz cała infrastruktura towarzysząca.
Równie istotną kategorią są instalacje oparte na odnawialnych źródłach energii – pompy ciepła, kolektory słoneczne oraz systemy fotowoltaiczne. Te elementy pozostaną na liście również po 30 kwietnia 2025 roku, co jasno wskazuje kierunek polskiej polityki energetycznej. Państwo będzie nadal wspierać transformację w kierunku zielonej energii, eliminując jednocześnie wsparcie dla rozwiązań wykorzystujących paliwa kopalne.
Do kategorii wydatków kwalifikowanych zalicza się także wymiana stolarki okiennej i drzwiowej, co ma kluczowe znaczenie dla ograniczenia strat ciepła. Podobnie jest z szeroko rozumianymi systemami dociepleń – izolacją ścian, fundamentów, stropów czy dachów. Na liście znajdują się również systemy wentylacji z odzyskiem ciepła, które pozwalają na znaczące ograniczenie zużycia energii przy jednoczesnym zapewnieniu odpowiedniego komfortu.
Warto zauważyć, że ulga obejmuje nie tylko materiały i urządzenia, ale również usługi związane z ich montażem, a także wcześniejsze prace analityczne – audyty energetyczne czy analizy termograficzne. Ta kompleksowość sprawia, że ulga termomodernizacyjna stała się niezwykle atrakcyjnym narzędziem dla właścicieli domów planujących modernizację.
Kluczowym elementem, o którym nie wolno zapomnieć przy korzystaniu z ulgi, jest odpowiednia dokumentacja. Aby wydatki mogły zostać odliczone, muszą być udokumentowane fakturami VAT wystawionymi przez czynnych podatników VAT – zarówno z Polski, jak i z innych krajów Unii Europejskiej. To oznacza, że wszelkie zakupy dokonane „na czarno” czy potwierdzone jedynie paragonami bez NIP nabywcy nie będą mogły być uwzględnione w rozliczeniu.
Rewolucyjne zmiany, które wejdą w życie po 30 kwietnia 2025 roku, są bezpośrednio związane z unijną polityką klimatyczną i dążeniem do dekarbonizacji. Ministerstwo Rozwoju i Technologii w oficjalnym komunikacie podkreśla, że nowe przepisy mają stymulować inwestycje w nowoczesne, zero- i niskoemisyjne technologie, które zastąpią tradycyjne systemy grzewcze oparte na paliwach kopalnych.
W ramach tych zmian, na liście kwalifikowanych wydatków pojawią się nowe pozycje – przede wszystkim domowe magazyny energii oraz magazyny ciepła wraz z towarzyszącą im infrastrukturą. To krok w kierunku wspierania rozproszonych systemów energetycznych, w których indywidualni prosumenci mogą nie tylko produkować energię na własne potrzeby, ale również efektywnie nią zarządzać i magazynować nadwyżki.
Dla wielu właścicieli domów jednorodzinnych, którzy w ostatnich latach zainwestowali w kotły gazowe, nowe przepisy mogą być zimnym prysznicem. Szczególnie dotkliwy może być ten fakt dla osób, które planowały rozłożyć odliczenie kosztów na kilka lat podatkowych, licząc na możliwość pełnego wykorzystania limitu 53 tysięcy złotych. Teraz muszą one przyspieszyć swoje plany rozliczeniowe i uwzględnić wszystkie kwalifikujące się wydatki w zeznaniu za 2024 rok.
Warto również zaznaczyć, że termin 30 kwietnia jest nieprzekraczalny. Nawet jednodniowe opóźnienie w złożeniu rozliczenia oznacza utratę możliwości odliczenia kosztów zakupu i instalacji kotłów gazowych czy olejowych. W przypadku elektronicznego składania deklaracji, system zamknie się o północy ostatniego dnia kwietnia, co oznacza, że nie będzie możliwości skorzystania z tradycyjnego „dnia łaski”.
Eksperci podatkowi rekomendują, aby właściciele domów, którzy w ostatnich latach zainwestowali w kotły gazowe, olejowe lub zbiorniki na te paliwa, niezwłocznie przystąpili do kompletowania dokumentacji niezbędnej do rozliczenia. Warto zebrać wszystkie faktury VAT potwierdzające zakup urządzeń i materiałów oraz realizację usług montażowych. Jeśli niektóre dokumenty zaginęły, warto jak najszybciej wystąpić do sprzedawców o duplikaty.
Dla osób, które dopiero planują modernizację systemów grzewczych, nowe przepisy stanowią wyraźny sygnał, w jakim kierunku powinna zmierzać ta inwestycja. Wybór kotłów gazowych czy olejowych, mimo ich wciąż relatywnie niższych kosztów początkowych, może okazać się mniej opłacalny w perspektywie długoterminowej – nie tylko ze względu na brak możliwości odliczenia podatkowego, ale również z uwagi na prawdopodobny wzrost cen paliw kopalnych w przyszłości.
Alternatywą stają się systemy oparte na odnawialnych źródłach energii – przede wszystkim pompy ciepła, które w połączeniu z fotowoltaiką i domowymi magazynami energii mogą zapewnić niemal samowystarczalność energetyczną. Choć początkowe koszty takich rozwiązań są wyższe, możliwość ich odliczenia w ramach ulgi termomodernizacyjnej oraz niższe koszty eksploatacji sprawiają, że stają się one coraz bardziej atrakcyjne ekonomicznie.
Równie istotne jest zadbanie o całościową efektywność energetyczną budynku – odpowiednią izolację ścian, stropów i fundamentów, wysokiej jakości stolarkę okienną i drzwiową oraz nowoczesne systemy wentylacji z odzyskiem ciepła. Te elementy, które nadal będą kwalifikować się do ulgi termomodernizacyjnej, mogą przynieść znaczące oszczędności zarówno w kontekście podatkowym, jak i bieżących kosztów ogrzewania.
Trudno jednoznacznie określić, ile osób może być poszkodowanych przez nadchodzące zmiany. Według szacunków branżowych, w ostatnich latach około 70% nowych instalacji grzewczych w domach jednorodzinnych stanowiły kotły gazowe. To oznacza, że tysiące właścicieli nieruchomości, którzy zmodernizowali swoje systemy grzewcze, mogą nie zdążyć z rozliczeniem podatkowym przed terminem 30 kwietnia.
Władze zdają sobie sprawę z potencjalnych kontrowersji związanych z tak radykalną zmianą przepisów. Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii podkreślają jednak, że nowe regulacje są zgodne z długofalową strategią klimatyczną Polski i Unii Europejskiej. Stopniowe odchodzenie od paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii jest nieuniknione, a system podatkowy ma być jednym z narzędzi wspierających tę transformację.
Dla wielu ekspertów branżowych zmiany w uldze termomodernizacyjnej są logiczną konsekwencją przyjętego kierunku polityki energetycznej. Wskazują oni, że choć kotły gazowe są mniej emisyjne niż piece węglowe, nadal przyczyniają się do emisji gazów cieplarnianych. W perspektywie dążenia do neutralności klimatycznej, ich dalsze wspieranie poprzez system podatkowy byłoby sprzeczne z nadrzędnymi celami.
Sytuacja ta stawia również w trudnej pozycji producentów i dystrybutorów kotłów gazowych, którzy w ostatnich latach zainwestowali znaczące środki w rozwój technologii kondensacyjnych o wysokiej sprawności. Dla nich zmiany w przepisach oznaczają konieczność przyspieszenia transformacji swojej oferty w kierunku rozwiązań bazujących na odnawialnych źródłach energii.
Nieprzypadkowy wydaje się również termin wprowadzenia zmian. Kwiecień to tradycyjnie początek sezonu budowlanego i remontowego, kiedy wiele osób podejmuje decyzje o modernizacji swoich domów. Ustalenie granicznej daty na 30 kwietnia może skłonić niezdecydowanych właścicieli do przyspieszenia inwestycji w kierunku technologii, które pozostaną na liście kwalifikowanych wydatków.
Co istotne, ulga termomodernizacyjna sama w sobie nie znika – zmienia się jedynie katalog wydatków kwalifikowanych. Limit odliczenia nadal wynosi 53 tysiące złotych, a wydatki mogą być rozliczane przez okres sześciu lat od rozpoczęcia inwestycji. Dla osób planujących kompleksową modernizację energetyczną swoich domów, ulga pozostaje niezwykle atrakcyjnym narzędziem optymalizacji podatkowej.
Z punktu widzenia podatnika kluczowe jest zrozumienie, że o kwalifikacji wydatku do ulgi decyduje moment składania zeznania podatkowego, a nie data poniesienia wydatku. Oznacza to, że nawet jeśli ktoś zainstalował piec gazowy kilka lat temu, ale nie odliczył jeszcze tej inwestycji, musi to zrobić w zeznaniu składanym do 30 kwietnia 2025 roku. Po tym terminie taki wydatek przestanie być uznawany za zgodny z warunkami ulgi, nawet jeśli w momencie ponoszenia spełniał wszystkie wymagania.
W obliczu zbliżającego się terminu, eksperci podatkowi zalecają skorzystanie z profesjonalnej pomocy przy rozliczeniu. Doradcy podatkowi czy księgowi mają doświadczenie w maksymalizacji korzyści płynących z ulgi termomodernizacyjnej i mogą pomóc w prawidłowym skompletowaniu dokumentacji oraz wypełnieniu formularzy. Koszt takiej usługi zwykle jest niewielki w porównaniu z potencjalnymi korzyściami podatkowymi.
Właściciele domów, którzy planują w najbliższym czasie modernizację systemów grzewczych, powinni starannie przeanalizować dostępne opcje, biorąc pod uwagę nie tylko aktualne przepisy podatkowe, ale również długoterminowe trendy w polityce energetycznej. Wybór technologii, które pozostaną na liście wydatków kwalifikowanych do ulgi, zapewni możliwość optymalizacji podatkowej również w przyszłych latach.
Zbliżający się termin 30 kwietnia 2025 roku stanowi zatem nie tylko deadline dla właścicieli kotłów gazowych i olejowych, którzy chcą skorzystać z ulgi termomodernizacyjnej, ale również symboliczny moment w transformacji energetycznej polskich domów. To jasny sygnał, że przyszłość należy do rozwiązań nisko- i zeroemisyjnych, a system podatkowy będzie wspierał właśnie taki kierunek rozwoju.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.