Komornik zapuka inaczej. Zmiany dla dłużników już od stycznia
Rządowa propozycja podniesienia płacy minimalnej do 4806 złotych brutto od stycznia 2026 roku, choć pozornie korzystna dla pracowników, stanie się niespodziewanym prezentem dla wszystkich dłużników w kraju.

Fot. Warszawa w Pigułce
Mechanizm ochrony wynagrodzeń przed egzekucją komorniczą, wbudowany w polskie prawo pracy, został pierwotnie zaprojektowany jako instrument społecznej sprawiedliwości, mający zapewnić pracownikom minimum egzystencjalne nawet w sytuacji zadłużenia. System kwot wolnych od potrąceń funkcjonuje jako swoista tarcza ochronna, która gwarantuje każdemu zatrudnionemu dostęp do podstawowych środków finansowych niezbędnych do przeżycia, niezależnie od wysokości zaciągniętych zobowiązań. Ten mechanizm, choć szlachetny w swoich założeniach, w praktyce tworzy sytuację, gdzie każda podwyżka płacy minimalnej automatycznie zwiększa zakres ochrony dłużników kosztem efektywności systemu windykacyjnego.
Struktura polskiego systemu egzekucyjnego opiera się na skomplikowanym systemie priorytetów i ograniczeń, który determinuje kolejność oraz zakres potrąceń z wynagrodzeń pracowniczych. Ustawa jasno definiuje różne poziomy ochrony w zależności od charakteru długu, tworząc hierarchię zobowiązań, gdzie alimenty mają status uprzywilejowany, a pozostałe należności podlegają znacznie bardziej restrykcyjnym ograniczeniom. Ta złożoność regulacji prawnych oznacza, że komornicy muszą nawigować przez labirynt przepisów, które często faworyzują dłużnika kosztem efektywności procesu odzyskiwania należności.
Nadchodząca podwyżka płacy minimalnej spowoduje, że kwota wolna od potrąceń wzrośnie z obecnych 3510,92 złotych do 3605,85 złotych miesięcznie, co może wydawać się symboliczną różnicą, ale w praktyce oznacza dodatkowe niemal sto złotych miesięcznie, które będą chronione przed zajęciem komorniczym. Ta pozornie niewielka zmiana ma potencjał do generowania efektu kumulacyjnego, który w skali roku może oznaczać ponad tysiąc złotych dodatkowo chronionych przed egzekucją, co dla tysięcy dłużników może być różnicą między pełną spłatą zobowiązania a jego częściowym umorzeniem z powodu przedawnienia lub niemożności wyegzekwowania.
Praktycy prawa egzekucyjnego już sygnalizują, że systematyczne podwyżki płacy minimalnej przekształcają się w nieplanowany mechanizm ochrony dłużników, który może drastycznie wpłynąć na rentowność biznesów opartych na udzielaniu kredytów i pożyczek. Firmy windykacyjne oraz instytucje finansowe będą musiały przygotować się na dłuższe okresy oczekiwania na odzyskanie należności, co z kolei może przełożyć się na wzrost kosztów kredytu dla wszystkich konsumentów, ponieważ banki i firmy pożyczkowe będą musiały rekompensować rosnące ryzyko nieściągalności długów poprzez wyższe oprocentowanie udzielanych finansowań.
Szczególnie skomplikowana sytuacja dotyczy egzekucji z wynagrodzeń pracowników o średnich zarobkach, którzy zarabiają niewiele powyżej płacy minimalnej. W ich przypadku kwoty dostępne do zajęcia komorniczego stanowią coraz mniejszą część łącznych dochodów, co oznacza, że proces spłaty długu może trwać znacznie dłużej niż pierwotnie zakładano. Ten fenomen może prowadzić do sytuacji, gdzie dłużnicy będą mogli utrzymywać relatywnie komfortowy standard życia, spłacając jedynie symboliczne kwoty miesięczne, co z perspektywy wierzyciela oznacza praktyczną niemożność odzyskania pełnej należności w rozsądnym czasie.
Obszarem szczególnie dotkniętym tymi zmianami będzie sektor mikropożyczek oraz firm oferujących szybkie kredyty gotówkowe, które tradycyjnie opierały swoje modele biznesowe na szybkim i efektywnym odzyskiwaniu należności poprzez egzekucję komorniczą. Wzrost kwot wolnych od potrąceń może zmusić te firmy do fundamentalnej rewizji swoich strategii biznesowych, co może obejmować zaostrzenie kryteriów udzielania kredytów, wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń lub zwiększenie kosztów finansowania dla klientów o wyższym ryzyku kredytowym.
Psychologiczny aspekt zmian w systemie egzekucyjnym nie może być bagatelizowany, ponieważ świadomość większej ochrony przed zajęciami komorniczymi może wpływać na zachowania konsumenckie Polaków. Dłużnicy mogą stać się bardziej skłonni do zaciągania zobowiązań, wiedząc, że ich spłata będzie rozłożona na dłuższy okres, a egzekucja komornicza będzie mniej dolegliwa dla ich budżetów domowych. Ten moralny hazard może prowadzić do wzrostu ogólnego poziomu zadłużenia społeczeństwa, co w długiej perspektywie może generować systemowe ryzyko dla stabilności finansowej kraju.
Różnicowanie poziomów ochrony w zależności od typu zobowiązania wprowadza dodatkową złożoność do systemu egzekucyjnego, gdzie alimenty zachowują swój uprzywilejowany status, umożliwiający zajęcie do 60 procent wynagrodzenia bez względu na kwoty wolne od potrąceń. Ta asymetria w traktowaniu różnych rodzajów długów może prowadzić do sytuacji, gdzie dłużnicy alimentacyjni będą nadal dotkliwie odczuwać skutki egzekucji, podczas gdy osoby zadłużone z tytułu kredytów konsumpcyjnych czy zobowiązań gospodarczych będą mogły liczyć na znacznie większą ochronę swoich dochodów.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.