Tajemniczy rozbłysk nad polskim niebem. Eksperci nie maja wątpliwości!
Nocne niebo nad Polską przyciągnęło uwagę zarówno mieszkańców, jak i ekspertów. Zarejestrowane zjawisko wywołało poruszenie wśród obserwatorów i pobudziło wyobraźnię miłośników astronomii. Co dokładnie wydarzyło się na granicy atmosfery i jaką tajemnicę może skrywać ziemia?

Fot. Warszawa w Pigułce
Kula ognia nad Polską. Eksperci szukają meteorytu w woj. lubuskim
Niecodzienne zjawisko rozświetliło polskie niebo w poniedziałkowy wieczór. Tuż przed północą mieszkańcy kilku regionów mogli zaobserwować przelot jasnego bolidu – czyli meteorytu, który wtargnął w atmosferę ziemską. Zjawisko zarejestrowały stacje obserwacyjne sieci Skytinel, a jego finał mógł mieć miejsce na terenie województwa lubuskiego.
Eksperci w terenie, trwają poszukiwania
Według specjalistów z sieci Skytinel, meteoroid zakończył swój lot nad zachodnią częścią kraju. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jego fragmenty – o łącznej masie około 250 gramów – spadły na Ziemię. Zespół badaczy rozpoczął już poszukiwania, koncentrując się na terenach rolniczych.
„Pola uprawne są trudnym środowiskiem do pracy, ale liczymy na pomoc mieszkańców. Możliwe, że ktoś znajdzie fragment przypadkiem podczas prac polowych” – poinformowano w oficjalnym komunikacie. Na razie nie potwierdzono odnalezienia żadnego fragmentu, ale badacze są dobrej myśli. Poszukiwania potrwają co najmniej do końca czerwca.
Skąd przybył bolid?
Z analizy toru lotu wynika, że meteoroid przyleciał z pasa planetoid, który rozciąga się między orbitami Marsa i Jowisza. Aphelium, czyli najdalszy punkt orbity od Słońca, wynosiło około 3 jednostek astronomicznych. Ciało niebieskie poruszało się po orbicie nachylonej pod kątem blisko 8° i okrążało Słońce w ciągu trzech lat. Zdaniem ekspertów, najprawdopodobniej mamy do czynienia z chondrytem – jednym z najpowszechniejszych typów meteorytów pochodzenia asteroidalnego.
Nie tylko spektakl na niebie
Choć przelot bolidu trwał zaledwie kilka sekund, jego jasność i rozbłysk mogły wzbudzić niepokój. Skytinel zapewnia, że zjawisko nie stanowiło zagrożenia, a potencjalne fragmenty, które dotarły do powierzchni Ziemi, są zbyt małe, by wyrządzić szkody.
Jeśli którykolwiek z kawałków zostanie odnaleziony, może trafić do badań naukowych i kolekcji geologicznych. Dla naukowców to cenna okazja do lepszego poznania składu materii kosmicznej i pochodzenia asteroid krążących w Układzie Słonecznym.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.