Diagnosta może Ci zabrać dowód rejestracyjny. Wystarczy taka usterka – jest lista
Od września 2025 roku badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje 149 złotych zamiast 98. To pierwsza podwyżka od ponad dwudziestu lat, ale nie ostatnia. Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje dalsze zmiany, które wejdą w życie w 2026 roku. Stawki mają być powiązane ze średnim wynagrodzeniem i waloryzowane co roku. To nie wszystko, bo diagnosta będzie miał obowiązek zabrać Ci dowód. Wystarczy, że wykryje coś z listy.

Fot. Shutterstock
Rozporządzenie z 3 września 2025 roku zmieniło wysokość opłat za przeprowadzanie badań technicznych pojazdów. Nowe stawki obowiązują od 19 września. Wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec wyjaśnia, że urealnienie kosztów było konieczne po dwudziestu latach bez zmian. Poprzednie stawki obowiązywały od 2004 roku, gdy inflacja i koszty prowadzenia stacji diagnostycznych były zupełnie inne.
Ministerstwo równolegle pracuje nad zmianą ustawy Prawo o ruchu drogowym, która wprowadzi kompleksową reformę systemu badań technicznych. Projekt ma trafić do Sejmu w połowie 2026 roku. Kierowców czekają nie tylko wyższe opłaty, ale też bardziej rygorystyczne kontrole i nowe obowiązki dla diagnostów.
Ile kosztuje teraz badanie techniczne
Standardowy przegląd samochodu osobowego to wydatek 149 złotych. Samochód z instalacją gazową – 245 złotych. Motocykle i ciągniki rolnicze – 94 złote. Samochody ciężarowe do 16 ton – 234 złote, powyżej 16 ton – 269 złotych.
Taksówki płacą więcej ze względu na dodatkowe badanie specjalistyczne. Jeśli taksówka ma instalację LPG, koszt wynosi 309 złotych. Badanie dodatkowe po kolizji dla samochodu osobowego to 292 złote.
Ponowne sprawdzenie usterek po nieudanym badaniu kosztuje proporcjonalnie mniej. Weryfikacja hamulców – 30 złotych. Sprawdzenie oświetlenia – około 20 złotych. Jeśli naprawa dotyczy kilku elementów, diagnosta pobiera opłatę za każdy osobno.
Dlaczego podwyżka była nieunikniona
Stacje kontroli pojazdów od lat działały na granicy rentowności. Koszty wynajmu lokalu, mediów, legalizacji urządzeń i wynagrodzeń diagnostów rosły, a stawki pozostawały bez zmian. W 2024 roku część właścicieli SKP ostrzegała, że bez podwyżki zaczną zamykać działalność.
Ministerstwo przeanalizowało koszty funkcjonowania stacji w 2024 roku i porównało je z danymi z 2020 roku, przyjętego za rok bazowy. Wskaźnik cen towarów i usług wzrósł w tym okresie o ponad 50 procent. Dlatego opłaty za badania podniesiono w podobnej proporcji.
Polska miała dotychczas jedne z najtańszych przeglądów technicznych w Europie. W Niemczech koszt badania wynosi równowartość około 300 złotych, w Wielkiej Brytanii – 350 złotych, w Belgii – nawet 450 złotych. Po wrześniowej podwyżce jesteśmy na poziomie zbliżonym do Węgier, Finlandii czy Portugalii.
Co zmieni się w 2026 roku
Ministerstwo zapowiada automatyczną waloryzację stawek powiązaną z wysokością średniego wynagrodzenia. Oznacza to, że od 2026 roku ceny będą rosły co roku bez potrzeby wydawania nowych rozporządzeń. Jeśli średnia płaca wzrośnie o 8 procent, badanie techniczne również zdrożeje o 8 procent.
Diagności będą musieli dokumentować każde badanie pięcioma zdjęciami: przód, tył, dwa boki i licznik kilometrów. Zdjęcia trafią do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Ma to zapobiegać sytuacjom, w których diagnosta pobija pieczątkę bez faktycznego sprawdzenia auta.
Stacje kontroli pojazdów dostaną nowe urządzenia do pomiaru cząstek stałych w spalinach. Obecne dymomierze nie wychwytują skutecznie usunięcia filtra DPF w nowoczesnych dieselach. Nowe czujniki wykryją brak filtra od razu. Kierowcy z usuniętym DPF nie przejdą przeglądu.
Kary za spóźnienie wzrosną kilkukrotnie
Jeśli stawisz się na badaniu tydzień po terminie, zapłacisz dwukrotność normalnej stawki. Dla samochodu osobowego to 298 złotych zamiast 149. Trzy tygodnie spóźnienia oznaczają trzykrotność – 447 złotych. Trzy miesiące zwłoki to kara w wysokości 596 złotych.
Pieniądze z kar mają częściowo zasilać system bezpieczeństwa ruchu drogowego, a częściowo trafiać do stacji kontroli jako rekompensata za dodatkową pracę. Ministerstwo tłumaczy, że kary mają dyscyplinować kierowców i zachęcać do terminowego wykonywania przeglądów.
Nowe regulacje przewidują także możliwość wcześniejszego wykonania badania – do 30 dni przed terminem. W takim przypadku ważność przeglądu zostanie przedłużona do 13 miesięcy zamiast standardowych 12. To ułatwienie dla osób, które wyjeżdżają za granicę lub nie mogą stawić się dokładnie w wyznaczonym dniu.
Fakty i tło sprawy
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców od lat występował o podwyżkę stawek za badania techniczne. Przedstawiciele właścicieli stacji kontroli pojazdów twierdzili, że przy obecnych cenach działalność przestaje się opłacać. Część diagnostów przechodziła na emeryturę, a młodsze pokolenie nie było zainteresowane tym zawodem.
Transport Minister Stanisław Bukowiec podpisał rozporządzenie 3 września 2025 roku. Dokument opublikowano w Dzienniku Ustaw 4 września, a nowe stawki weszły w życie po 14 dniach od ogłoszenia – czyli 19 września 2025.
Równolegle ministerstwo przygotowuje głębszą reformę systemu badań technicznych. Projekt nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym ma zostać skierowany do konsultacji społecznych w pierwszej połowie 2026 roku. Ustawa ma wprowadzić między innymi nowy system nadzoru nad stacjami kontroli oraz cykliczne szkolenia dla diagnostów.
Instytut Transportu Samochodowego zebrał dane o najczęstszych usterkach wykrywanych podczas przeglądów. Na liście znalazło się 41 pozycji, które regularnie powodują negatywny wynik badania. Do najczęstszych problemów należą: nadmierne luzy w układzie kierowniczym, wycieki z amortyzatorów, uszkodzone przewody hamulcowe, różne opony na jednej osi i niesprawne światła.
Co to oznacza dla czytelnika – praktyczne Q&A
Ile dokładnie zapłacisz za przegląd w 2026 roku?
Jeśli średnie wynagrodzenie wzrośnie o 7–8 procent, przegląd samochodu osobowego będzie kosztował około 160 złotych. Auto z instalacją LPG – około 265 złotych. To orientacyjne wyliczenia, bo dokładna stawka zależy od wskaźnika przyjętego przez ministerstwo.
Dla rodziny z dwoma samochodami oznacza to dodatkowy wydatek około 20–30 złotych rocznie. Jeśli obydwa auta mają instalację gazową, różnica sięgnie 40–50 złotych. Przy obecnej inflacji i rosnących kosztach życia to odczuwalna pozycja w domowym budżecie.
Firmy z flotami samochodowymi odczują podwyżkę znacznie mocniej. Przedsiębiorca z dziesięcioma samochodami zapłaci w 2026 roku około 100–150 złotych więcej niż w 2025. Dla dużych firm transportowych mówimy o tysiącach złotych dodatkowych kosztów rocznie.
Jak uniknąć kary za spóźnienie?
Ustaw przypomnienie w telefonie na miesiąc przed terminem. Dzięki temu będziesz miał czas na umówienie wizyty i ewentualne naprawienie usterek przed przeglądem. Nie czekaj do ostatniej chwili.
Jeśli planujesz wyjazd i wiesz, że nie zdążysz na termin, zrób przegląd do 30 dni wcześniej. Ważność zostanie przedłużona, a unikniesz kary. To nowe udogodnienie warte wykorzystania.
Zapisuj się z wyprzedzeniem. Stacje kontroli w dużych miastach często mają kolejki, zwłaszcza na przełomie miesięcy. Rezerwacja przez internet lub telefon pozwoli ci zaplanować wizytę na konkretny dzień i godzinę.
Jak przygotować auto, żeby przeszło badanie za pierwszym razem?
Tydzień przed przeglądem sprawdź wszystkie światła. Przednie, tylne, kierunkowskazy, światła cofania, oświetlenie tablicy rejestracyjnej. Wymiana żarówki to koszt kilkunastu złotych, a zapobiega negatywnemu wynikowi.
Sprawdź stan opon. Bieżnik musi mieć minimum 1,6 milimetra głębokości, ale bezpieczniej mieć przynajmniej 3 milimetry. Na jednej osi muszą być identyczne opony – ten sam producent, model i rozmiar. Różne opony to automatyczny brak akceptacji.
Odpowietrz hamulce, jeśli pedał jest miękki. Luzy w układzie hamulcowym to jedna z najczęstszych przyczyn negatywnego wyniku. Jeśli nie czujesz się pewnie, zapłać mechanikowi za kontrolę przed przeglądem. Lepiej wydać 100 złotych na serwis niż 300 na karę za spóźnienie po nieudanym badaniu.
Upewnij się, że masz w aucie gaśnicę z ważnym terminem i trójkąt ostrzegawczy. Brak któregokolwiek z tych elementów oznacza odmowę wydania pozytywnego wyniku. Gaśnica musi być zlegalizowana – sprawdź datę na naklejce.
Co z autem po usuniętym filtrze DPF?
Od 2026 roku stacje dostaną urządzenia, które wykryją brak filtra DPF. Jeśli twój diesel ma usunięty filtr, nie przejdziesz przeglądu. Montaż nowego oryginalnego filtra to koszt od 3000 do 8000 złotych, w zależności od modelu auta.
Alternatywą jest montaż regenerowanego filtra. Kosztuje mniej – około 1500–3000 złotych – ale jakość bywa różna. Przed zakupem sprawdź opinie o warsztacie i zapytaj o gwarancję.
Część kierowców zastanawia się, czy da się przywrócić filtr tylko na czas przeglądu, a potem znów go usunąć. Technicznie możliwe, ale nielegalne i ryzykowne. Jeśli wyjdzie to podczas kontroli drogowej, grozi mandat i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego.
Kiedy diagnosta zatrzyma dowód rejestracyjny?
Dowód zostanie zablokowany elektronicznie w systemie, jeśli stwierdzona usterka jest niebezpieczna. Do takich należą: pęknięty przewód hamulcowy, poważne pęknięcie szyby w polu widzenia kierowcy, ryzyko obluzowania koła, spaliny przedostające się do kabiny.
Masz 14 dni na usunięcie usterek i ponowne stawienie się na badaniu. Zapłacisz tylko za weryfikację naprawy, nie za cały przegląd od nowa. Jeśli naprawa przejdzie kontrolę, diagnosta przywróci dowód w systemie bez wizyty w urzędzie.
Jazda autem z zablokowanym dowodem rejestracyjnym jest nielegalna. Jeśli policja zatrzyma cię do kontroli, dostaniesz mandat do 500 złotych i punkty karne. Auto może zostać odholowane na parking.
Ile zapłacisz za ponowne badanie po negatywnym wyniku?
Jeśli naprawisz usterki w ciągu 14 dni, płacisz tylko za weryfikację. Koszt zależy od tego, co było do poprawy. Hamulce – 30 złotych. Światła – około 20 złotych. Kilka drobnych usterek – suma opłat za każdą.
Jeśli nie zdążysz w 14 dni, musisz zapłacić za pełne badanie od nowa. Dla samochodu osobowego to znowu 149 złotych. Dodatkowo może dojść kara za spóźnienie, jeśli minął już termin ważności poprzedniego przeglądu.
Czy warto robić przegląd w warsztacie przed stacją kontroli?
To zależy od wieku i stanu auta. Jeśli jeździsz nowym samochodem, który regularnie serwisowałeś, prawdopodobnie przejdziesz bez problemu. Kontrola u mechanika jest zbędna.
Jeśli masz starsze auto po przebiegach powyżej 200 tysięcy kilometrów, warto zapłacić mechanikowi za kontrolę przed przeglądem. Koszt to około 100–200 złotych, ale unikniesz niemiłych niespodzianek na stacji. Mechanik wykryje usterki wcześniej i będziesz miał czas na naprawę.
Niektóre warsztaty oferują pakiet: kontrola przedprzegladowa plus drobne naprawy za ryczałt. Jeśli znasz sprawdzonego mechanika, to rozwiązanie warte rozważenia.
Co z autami sprowadzonymi z zagranicy?
Jeśli kupiłeś auto z importu i zmieniłeś w nim coś – na przykład zamontowałeś instalację LPG, hak holowniczy czy dodatkowe światła – musisz mieć dokumenty potwierdzające tę zmianę. Bez nich diagnosta nie przeprowadzi badania.
Instalacja LPG wymaga osobnego badania i certyfikatu. Jeśli montowałeś gaz po 17 maja 2024 roku, obowiązują cię nowe, bardziej rygorystyczne przepisy. Sprawdź w warsztacie, który montował instalację, czy masz wszystkie wymagane dokumenty.
Auto sprowadzone z USA lub Kanady może mieć inne światła niż wymagane w Europie. Przed pierwszym przeglądem upewnij się, że oświetlenie jest zgodne z polskimi normami. Jeśli nie – trzeba je wymienić.
Jak długo trwa badanie techniczne?
Standardowe badanie zajmuje od 30 do 60 minut. Auto z instalacją LPG – do 90 minut, bo wymaga dodatkowych testów. Jeśli diagnosta wykryje usterki wymagające dokładniejszej kontroli, czas może się wydłużyć.
Zapisując się na konkretną godzinę, unikniesz czekania w kolejce. Większość stacji oferuje rezerwacje online lub przez telefon. Jeśli przyjedziesz bez zapisu, możesz czekać nawet kilka godzin, zwłaszcza w weekend.
Zabierz ze sobą dowód rejestracyjny, pozwolenie czasowe jeśli dotyczy, i wszelkie dokumenty potwierdzające zmiany w aucie. Bez nich badanie się nie odbędzie.
Co się stanie, jeśli zapomnis o przegladzie na kilka miesięcy?
Jeździsz wtedy nielegalnie. Mandat za jazdę bez ważnego badania technicznego to od 200 do 500 złotych plus punkty karne. Policja może zatrzymać dowód rejestracyjny i wystawić nakaz odholowania auta.
Gdy w końcu pojawisz się na stacji, zapłacisz karę proporcjonalną do opóźnienia. Trzy miesiące spóźnienia to prawie 600 złotych za samo badanie. Do tego doliczyć trzeba koszty mandatu i odholowania, jeśli doszło do kontroli drogowej.
Ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania po wypadku, jeśli okaże się, że jeździłeś autem bez ważnego przeglądu. W umowie OC jest zapis, że pojazd musi być sprawny technicznie. Brak aktualnego badania technicznego to dowód zaniedbania.
Czy można przejść przegląd w każdej stacji w Polsce?
Tak, nie musisz jechać do stacji w miejscu zameldowania ani tam, gdzie kupowałeś auto. Możesz wybrać dowolną stację kontroli pojazdów na terenie całego kraju.
Warto poszukać opinii o stacjach w twojej okolicy. Niektóre mają opinię bardzo rygorystycznych, inne – bardziej pobłażliwych. Nie chodzi o to, żeby szukać stacji, która przepuszcza wszystko, ale o taką, która sprawdza rzetelnie bez szukania dziury w całym.
Ceny są jednolite w całym kraju, więc nie ma sensu szukać tańszej stacji. Różnice mogą dotyczyć dodatkowych usług – na przykład niektóre stacje dają talon na myjnię albo kawę w poczekalni.
Co z autami zabykowymi i youngtimer’ami?
Samochody zabytkowe z białą tablicą podlegają innym przepisom. Badanie techniczne wykonuje się co roku, ale kryteria oceny są łagodniejsze. Dopuszcza się drobną korozję, o ile nie zagraża konstrukcji nadwozia.
Młode klasyki, czyli auta 25–40-letnie bez statusu zabytku, przechodzą standardowe badanie. Jeśli masz starą Skodę, Ładę czy Malucha, musisz liczyć się z tym, że korozja może być problemem. Diagnosta sprawdza, czy rdza nie osłabiła elementów nośnych.
Niektóre stacje specjalizują się w obsłudze starszych aut i mają większe doświadczenie w ocenie takich pojazdów. Warto zapytać w klubach miłośników danej marki, gdzie robią przeglądy.
Czy przegląd w dealerze zastępuje badanie techniczne?
Nie. Przegląd serwisowy u dealera to odrębna usługa, która nie zastępuje badania technicznego na stacji kontroli pojazdów. Dealer sprawdza auto według wytycznych producenta, ale nie może wystawić pozytywnego wyniku badania technicznego.
Niektóre salony mają własne stacje kontroli pojazdów na terenie dealera. Wtedy możesz zrobić przegląd techniczny w tym samym miejscu co serwis. Ale to dwie oddzielne procedury i dwie osobne opłaty.
Jeśli dealer oferuje pakiet: serwis plus badanie techniczne, sprawdź, czy cena jest konkurencyjna. Czasem wychodzi taniej zrobić serwis w ASO, a przegląd w niezależnej stacji.
Co z autami elektrycznymi i hybrydami?
Auta elektryczne przechodzą badanie techniczne na takich samych zasadach jak spalinowe, ale bez kontroli emisji spalin. Diagnosta sprawdza układ hamulcowy, zawieszenie, oświetlenie i stan nadwozia.
Hybrydy testowane są zarówno pod kątem silnika spalinowego, jak i układu elektrycznego. Jeśli instalacja wysokonapięciowa ma widoczne uszkodzenia, auto nie przejdzie badania.
Koszty są identyczne jak dla aut spalinowych – 149 złotych dla standardowego badania. Elektryki nie mają instalacji LPG, więc nie płacą dodatkowej opłaty.
Od września 2025 roku przegląd techniczny samochodu osobowego kosztuje 149 złotych zamiast 98. W 2026 roku cena wzrośnie kolejny raz i będzie powiązana ze średnim wynagrodzeniem. Ministerstwo wprowadza też kary za spóźnienie – od dwukrotności stawki po tydzień do czterokrotności po trzech miesiącach. Diagności będą robić pięć zdjęć każdego auta, a stacje dostaną urządzenia wykrywające usunięcie filtra DPF. Badanie można wykonać do 30 dni przed terminem bez skracania ważności.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.