Sąsiad doniesie, a ty zapłacisz karę od każdego centymetra. Niewiele osób wie, a kara to nawet 50 tys. zł
To twoja działka, twój akt notarialny, twoje królestwo. Za kilka dni na twojej posesji pojawi się komisja z taśmą mierniczą. Przyślą rachunek, który może przewyższyć wartość twojego samochodu. W Polsce prawo własności gruntu nie oznacza prawa własności do rosnących na nim drzew. Za samowolę płaci się tu „od centymetra”, a stawki w 2026 roku są bezlitosne.

Fot. Shutterstock
Mit „wolnoć Tomku w swoim domku” w kwestii wycinki drzew ma się w Polsce świetnie, częściowo za sprawą krótkiego epizodu z 2017 roku (tzw. Lex Szyszko), kiedy faktycznie można było ciąć prawie wszystko. Te czasy jednak dawno minęły. Dziś przepisy są restrykcyjne, a system kontroli uszczelniony. Urzędnicy nie muszą już nawet wchodzić na twoją posesję, by stwierdzić wycinkę. Wystarczy, że porównają zdjęcia lotnicze z Geoportalu lub Google Earth z zeszłego roku z tymi aktualnymi. „Tu było drzewo, a teraz jest pusto”. Wezwanie do wyjaśnień przychodzi pocztą. Jeśli nie dopełniłeś formalności – czyli zgłoszenia wycinki w gminie lub uzyskania pozwolenia leśniczego – wpadasz w tryby administracyjnej egzekucji, od której nie ma ucieczki.
Ogród to nie Las – kluczowe rozróżnienie
Aby zrozumieć, co ci grozi, musisz wiedzieć, na jakim gruncie stoisz. Prawo dzieli twoją własność na dwie kategorie, rządzące się zupełnie innymi przepisami:
Działka budowlana/rolna (Ogród): Tutaj rządzi Ustawa o ochronie przyrody i wójt/burmistrz/prezydent miasta.
Las (Grunt oznaczony jako Ls w ewidencji): Tutaj rządzi Ustawa o lasach i Leśniczy (Starosta). Wielu ludzi myli te pojęcia. Myślą: „Mam kawałek lasku za domem, to moja działka”. Jeśli w ewidencji gruntów ten kawałek ma symbol „Ls”, to w świetle prawa jest to las, nawet jeśli ma 500 metrów kwadratowych. Wycięcie drzewa w lesie bez pozwolenia to nie tylko kara administracyjna, to często przestępstwo kradzieży (nawet jeśli kradniesz sam od siebie!).
Wycinka w ogrodzie: Pułapka Obwodu
Skupmy się najpierw na typowej działce przy domu. Czy możesz wyciąć tuję, świerk lub orzecha? Zasada jest prosta: Mierzysz obwód pnia na wysokości 5 cm nad ziemią. Nie potrzebujesz zgody urzędu, JEŚLI obwód drzewa nie przekracza:
80 cm – w przypadku topoli, wierzb, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego;
65 cm – w przypadku kasztanowca zwyczajnego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego;
50 cm – w przypadku pozostałych gatunków drzew (czyli np. sosny, świerku, dębu, brzozy, orzecha).
Jeśli twój świerk ma na dole (przy ziemi) 51 cm obwodu – MUSISZ zgłosić zamiar wycinki do urzędu gminy. To procedura darmowa i prosta („Zgłoszenie”). Urzędnik ma 21 dni na przyjazd i oględziny. Potem gmina ma 14 dni na wniesienie sprzeciwu. Jeśli milczy – możesz ciąć. Jeśli wytniesz bez zgłoszenia drzewo o obwodzie 51 cm, płacisz karę. Ile? Kara to dwukrotność opłaty za usunięcie drzewa. Stawka zależy od gatunku i grubości. Za szlachetne drzewo (np. cis, dąb) o sporym obwodzie kara może wynieść 10 000, 20 000 a nawet 50 000 złotych.
Las Prywatny – „Cechowanie” albo Sąd
Jeszcze groźniej jest, gdy masz prywatny las. Właściciele lasów często myślą: „Pójdę wyciąć choinkę na święta” albo „Zrobię przecinkę na opał”. Każde, absolutnie każde pozyskanie drewna z lasu (nawet wiatrołomów, czyli drzew przewróconych przez wiatr!) wymaga Legalizacji Drewna. Musisz zgłosić to leśniczemu, który sprawuje nadzór nad lasami niepaństwowymi (zazwyczaj leśniczy z Lasów Państwowych lub ze Starostwa). Leśniczy przyjeżdża, sprawdza, czy wycinka jest zgodna z Uproszczonym Planem Urządzenia Lasu (UPUL) i cechuje drewno. Nabija na pniu i na drewnie specjalną plastikową tabliczkę z numerem i wydaje Świadectwo Legalności Pozyskania Drewna. Bez tego papierka:
Nie możesz wywieźć drewna z lasu (kontrola policji na drodze = zarzut kradzieży drewna).
Jeśli sąsiad doniesie, że wyciąłeś drzewa bez cechowania, grozi ci mandat oraz nawiązka w wysokości dwukrotnej wartości drzewa. Co więcej, ogołacanie własnego lasu niezgodnie z planem (np. wycięcie wszystkiego „w pień”) jest wykroczeniem, a w dużej skali przestępstwem przeciwko środowisku.
Sąsiad – twój „najlepszy” strażnik
Dlaczego wpadamy? Przecież urzędnik nie chodzi po każdej działce. W 90% przypadków przyczyną kontroli jest donos obywatelski. Hałas piły spalinowej w sobotę rano niesie się daleko. Sąsiedzi dzwonią z różnych powodów:
Z troski o przyrodę („Był piękny dąb, dawał cień, a on go wyciął”).
Ze złośliwości („Kupił nowe auto, a teraz tnie drzewo? Niech ma”).
Z obawy („To drzewo chroniło nas od wiatru”). Służby mają obowiązek zareagować na każde zgłoszenie. Przyjeżdżają, mierzą pniak. Jeśli usunąłeś pniak (wyfrezowałeś go) – zmierzą średnicę na podstawie śladów w ziemi lub… obliczą ją szacunkowo na podstawie zdjęć satelitarnych i koron sąsiednich drzew. Zawsze na twoją niekorzyść.
Gniazda ptaków – okres ochronny (1 marca – 15 października)
Nawet jeśli masz pozwolenie, nawet jeśli zgłosiłeś wycinkę w gminie – czyha na ciebie jeszcze jedna pułapka. Ochrona gatunkowa ptaków. W okresie lęgowym (od 1 marca do 15 października) nie wolno wycinać drzew, na których znajdują się gniazda. I nie chodzi tylko o wielkie gniazda bocianów. Chodzi o małe gniazdka wróbli, kosów czy sikorek, ukryte głęboko w koronie gęstego świerku. Jeśli wytniesz drzewo z gniazdem (i jajami/pisklętami) i ktoś to udokumentuje (zrobi zdjęcie rozbitych jajek na ziemi), popełniasz przestępstwo z ustawy o ochronie przyrody. Prokurator, grzywna i nawiązka na rzecz organizacji ekologicznej. Dlatego „sezon na piłę” to zima (do końca lutego). Wycinka wiosenna to stąpanie po cienkim lodzie.
Wycinka „na działalność gospodarczą” – stawki razy sto
Największy dramat przeżywają osoby, które wycinają drzewa na własnej działce, ale w związku z prowadzeniem firmy. Przykład: Masz warsztat samochodowy przy domu. Wyciniasz drzewo, żeby powiększyć parking dla klientów. Jeśli w zgłoszeniu skłamiesz, że to „cel prywatny”, a urzędnik udowodni, że to pod działalność (bo drzewo stało tam, gdzie teraz stoją auta klientów) – zapłacisz karę jak przedsiębiorca. A stawki dla firm są gigantyczne. Osoba fizyczna (prywatnie) jest często zwolniona z opłat (płaci tylko karę za brak zgłoszenia). Firma płaci za każdy centymetr usuniętego drzewa. Kara za nielegalną wycinkę „pod firmę” to często kwoty rzędu 50-100 tysięcy złotych za jedno duże drzewo.
Kradzież choinki z własnego lasu? Absurd, ale prawo
Wracając do zimy i Świąt. Idziesz do swojego lasu, wycinasz małą jodełkę, zanosisz do domu, ubierasz w bombki. Czy to legalne? Technicznie – bez cechowania przez leśniczego – NIE. Ustawa o lasach nie przewiduje „wyłączenia na choinkę”. Każde drewno opuszczające las musi mieć świadectwo. Oczywiście, szkodliwość społeczna jest znikoma i leśniczy raczej nie wlepi ci mandatu za jedną choinkę (chyba że cię nie lubi). Ale jeśli wytniesz ich 50 „dla rodziny i znajomych” i zapakujesz do przyczepki – patrol Straży Leśnej potraktuje cię jak złodzieja stroiszu. Mandat do 500 zł, a choinki do konfiskaty.
Co to oznacza dla ciebie? HCU: Procedura „Bezpieczna Piła”
Chcesz wyciąć drzewo i spać spokojnie? Schowaj dumę do kieszeni i zgłoś to. To nic nie kosztuje, a chroni twoje oszczędności.
Co to oznacza dla Ciebie? 5 Kroków Legalnej Wycinki
1. Zmierz obwód (5 cm nad ziemią)
Weź metr krawiecki. Zmierz pień przy samej ziemi. Poniżej 50 cm? Tnij śmiało (chyba że to szlachetny gatunek, wtedy sprawdź limit dla niego). Powyżej 50 cm? Przejdź do punktu 2. Nie ryzykuj „na oko”.
2. Sprawdź status działki (Geoportal)
Wejdź na mapy.geoportal.gov.pl. Sprawdź, czy twój grunt to „B” (budowlany), „R” (rolny) czy „Ls” (las). Jeśli „Ls” – idź do Leśniczego (nie do Gminy!). Musisz złożyć wniosek o cechowanie drewna. Jeśli „B” lub „R” – idź do Gminy.
3. Złóż zgłoszenie (To darmowe!)
Wydrukuj prosty formularz „Zgłoszenie zamiaru usunięcia drzewa”. Narysuj mapkę (może być odręczna) z lokalizacją drzewa. Zanieś do urzędu. Czekaj na urzędnika (ma 21 dni). Przyjedzie, zobaczy, spisze protokół. Potem czekaj 14 dni. Jeśli nie przyjdzie pismo z zakazem – tnij.
4. Zrób zdjęcia „przed” (Dla bezpieczeństwa)
Zanim wytniesz, zrób zdjęcia drzewa, na których widać, że nie ma gniazd (jeśli tniesz w sezonie lęgowym, co odradzamy) oraz zdjęcia z miarką przyłożoną do pnia. To twoja polisa ubezpieczeniowa w razie donosu sąsiada, który powie, że drzewo było dwa razy grubsze.
5. Uważaj na „owocowe”
Dobra wiadomość: Drzewa owocowe (jabłonie, grusze, śliwy, wiśnie, orzechy włoskie) możesz wycinać BEZ ZEZWOLENIA i BEZ ZGŁOSZENIA, niezależnie od grubości pnia. Wyjątek: Jeśli rosną na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków lub na terenach zieleni publicznej. Ale w prywatnym ogrodzie – owocowe są twoją własnością absolutną.
Wycinka drzewa to w Polsce czynność urzędowa, a nie tylko ogrodnicza. Piła łańcuchowa w rękach osoby nieznającej przepisów to narzędzie do szybkiego wyczyszczenia konta bankowego. W 2026 roku, gdy każdy ma w kieszeni aparat, a nad głowami latają satelity, „cicha wycinka” po prostu nie istnieje.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.