Używasz tej samej gąbki dłużej niż tydzień? Jest brudniejsza niż deska klozetowa. Wcierasz bakterie kałowe w talerze, na których podajesz obiad
Święta to czas wielkiego gotowania i… wielkiego zmywania. Stosy talerzy po pierogach, półmiski po karpiu, tłuste brytfanny po mięsie. Stajesz przy zlewie, zakasasz rękawy i sięgasz po nią. Kolorową, piankową gąbkę, która leży na brzegu zlewu od… właściwie nie pamiętasz od kiedy. Tygodnia? Dwóch? Może miesiąca? Wygląda „jeszcze całkiem nieźle”, trochę poszarzała, ale przecież „dobrze się pieni”. Wyciskasz na nią płyn do naczyń i zaczynasz szorować.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nie zdajesz sobie sprawy, że w tym momencie, zamiast czyścić naczynia, pokrywasz je niewidzialną warstwą mazi złożonej z najgroźniejszych patogenów znanych mikrobiologii. Badania niemieckich naukowców nie pozostawiają złudzeń: kuchenny zmywak to najbrudniejszy przedmiot w twoim domu. Jest siedliskiem miliardów bakterii, w tym tych odpowiedzialnych za zapalenie opon mózgowych i ciężkie zatrucia pokarmowe. A ty właśnie umyłaś nim kubek swojego dziecka.
Zmywak kuchenny to przedmiot, który bagatelizujemy. Kosztuje grosze, kupujemy go w paczkach po 10 sztuk, a jednak mamy irracjonalną tendencję do używania go „do śmierci technicznej” – czyli do momentu, aż zacznie się rozpadać. Tymczasem z punktu widzenia mikrobiologa, gąbka to luksusowy hotel dla drobnoustrojów. Dlaczego? Po pierwsze: budowa. Gąbka jest porowata. Te tysiące małych otworów, które tak świetnie chłoną wodę i tworzą pianę, są idealnymi „kawalerkami” dla bakterii. Tam, w głębi pianki, są one chronione przed działaniem detergentów (które działają tylko powierzchniowo). Po drugie: wilgoć. Gąbka leżąca przy zlewie rzadko wysycha na wiór. Zazwyczaj jest stale wilgotna. Po trzecie: pożywienie. Resztki jedzenia, tłuszcz, sosy, surowe mięso – to wszystko wcierasz w gąbkę podczas mycia. Dla bakterii to darmowy bufet „all inclusive”. Ciepło, wilgoć i jedzenie. To trójkąt bermudzki higieny. W jednym centymetrze sześciennym używanej gąbki może znajdować się nawet 50 miliardów bakterii. To gęstość zaludnienia porównywalna z zawartością próbek kału. To nie metafora. To fakt laboratoryjny.
Toaleta jest czystsza. Serio
To zdanie brzmi jak herezja, ale jest prawdą. Dlaczego deska klozetowa jest statystycznie czystsza od twojego zmywaka? Bo toaletę traktujemy z respektem i lękiem. Regularnie ją dezynfekujemy silnymi środkami na bazie chloru (Domestos itp.). Szorujemy, spłukujemy. Jest to powierzchnia gładka, ceramiczna lub plastikowa, na której bakteriom trudno się utrzymać. Gąbki nie dezynfekujemy prawie nigdy. Używamy jej do mycia naczyń, potem przecieramy nią blat, na którym kroiliśmy kurczaka, potem wycieramy stół, a na koniec wrzucamy do zlewu. W ten sposób tworzymy „autostradę” dla zarazków. Bakterie takie jak Campylobacter (najczęstsza przyczyna zatruć pokarmowych), Salmonella czy E. coli (pałeczka okrężnicy) świetnie czują się w strukturze gąbki. Gdy „myjesz” naczynia starą gąbką, nie usuwasz brudu. Ty go tylko rozsmarowujesz. Talerz wygląda na czysty („na oko”), ale pod mikroskopem jest pokryty filmem bakteryjnym. Jeśli potem położysz na nim kanapkę, bakterie przeskoczą na jedzenie. Nazywamy to zakażeniem krzyżowym. Często „grypa żołądkowa”, która dopada rodzinę po Świętach, nie jest winą „nieświeżej sałatki”, ale właśnie brudnej gąbki, którą umyto półmiski.
Smród „starej ścierki” – to nie woda, to odchody bakterii
Znasz ten zapach? Specyficzna, stęchła woń, która unosi się od gąbki lub ścierki, gdy jest mokra. Mówimy: „zmierdła się”, „kwaśny zapach”. Próbujemy to płukać, wyciskać, ale zapach wraca po godzinie. Co tak śmierdzi? To Moraxella osloensis. Bakteria, która żywi się tłuszczem i resztkami ludzkiego naskórka (który też zostawiasz na naczyniach). Zapach, który czujesz, to produkty jej metabolizmu. Mówiąc wprost: wąchasz gazy wydalane przez miliardy bakterii. Jeśli twoja gąbka zaczyna „pachnieć”, to znak, że ekosystem w jej wnętrzu jest już tak rozwinięty, że przejął kontrolę nad przedmiotem. Dla osób z obniżoną odpornością (seniorów, osób po chemioterapii) kontakt z Moraxella osloensis może prowadzić do infekcji, choć dla zdrowych ludzi jest ona głównie uciążliwa zapachowo. Jednak obecność tej bakterii jest wskaźnikiem: „Tu jest brudno”. Mycie naczyń śmierdzącą gąbką sprawia, że ten sam zapach przechodzi na szklanki i dłonie. Pijesz herbatę i czujesz ten dziwny posmak? To właśnie twoja gąbka.
Mit mikrofalówki – robisz sobie krzywdę
W internecie krąży popularny „lifehack”: „Włóż mokrą gąbkę do mikrofalówki na 2 minuty, żeby zabić bakterie”. Brzmi logicznie. Wysoka temperatura zabija, prawda? Niestety, naukowcy z Uniwersytetu w Furtwangen (Niemcy) obalili ten mit w spektakularny sposób. Owszem, mikrofala zabija około 60% bakterii. Ale zabija te najsłabsze, najmniej groźne. Te najsilniejsze, najbardziej patogenne i odporne na trudne warunki, przeżywają. Co więcej – po wyjęciu z mikrofalówki, mają one nagle mnóstwo miejsca i martwych szczątków konkurencji, którymi mogą się żywić. Efekt? Po 24 godzinach od „dezynfekcji” w mikrofalówce, populacja bakterii w gąbce odradza się, ale jest silniejsza i bardziej zjadliwa niż wcześniej. Hodujesz w ten sposób „superbakterie”. To samo dotyczy wyparzania wrzątkiem czy mycia gąbki w zmywarce. Struktura pianki jest tak gęsta, że gorąca woda nie penetruje jej w 100%. Jedynym skutecznym sposobem na pozbycie się bakterii z gąbki jest… pozbycie się gąbki.
Zmywak druciany i „magiczna gąbka” – czy są bezpieczne?
A co z innymi myjkami? Druciaki (metalowe) są bezpieczniejsze pod względem mikrobiologicznym, bo metal nie jest porowaty i nie chłonie wilgoci. Bakterie nie mają gdzie się „zagnieździć”. Problem w tym, że druciak rysuje powierzchnie (patrz artykuł o patelniach teflonowych!). Z kolei popularne „magiczne gąbki” (z melaminy) działają jak papier ścierny. Świetnie usuwają brud, ale ścierają się, zostawiając w środowisku mikroplastik. Największym wrogiem higieny w kuchni jest jednak zmywak z gąbką celulozową. To te płaskie, chłonne ściereczki gąbczaste. Schną wolniej niż gąbki piankowe. Często leżą zmięte w zlewie. Są one absolutnym rekordzistą w hodowli patogenów. Jeśli używasz takiej ściereczki do wycierania stołu, na którym dziecko je śniadanie, równie dobrze mógłbyś przetrzeć stół szczotką do toalety.
Zagrożenie dla niemowląt – butelki i smoczki
Najbardziej przerażający aspekt „brudnej gąbki” dotyczy akcesoriów dziecięcych. Młodzi rodzice często myją butelki po mleku i smoczki tą samą gąbką, co resztę naczyń po obiedzie (np. po surowym mięsie czy jajkach). Układ odpornościowy niemowlaka nie radzi sobie z bakteriami, które dla dorosłego są niegroźne. Resztki mleka w połączeniu z bakteriami z gąbki to bomba biologiczna. Dlatego pediatrzy zalecają używanie osobnej szczotki do mycia butelek (silikonowej lub z włosiem), która łatwo schnie i którą można wyparzyć, zamiast gąbki.
Co to oznacza dla Ciebie? Zasada „7 Dni” lub Śmierć (Gąbki)
Nie musisz budować w kuchni laboratorium, ale musisz zmienić nawyki. Gąbka to przedmiot jednorazowego użytku o przedłużonej trwałości, a nie mebel kuchenny.
1. Reguła Jednego Tygodnia
To najważniejsza zasada. Niezależnie od tego, jak gąbka wygląda – po 7 dniach ląduje w koszu. Kupuj duże paczki najtańszych gąbek i wymieniaj je co niedzielę. Koszt to 50 groszy tygodniowo. Koszt leczenia salmonelli – bezcenny.
2. Odetnij Róg
Stosuj system „degradacji gąbki”. Po tygodniu, zanim wyrzucisz gąbkę do naczyń, odetnij jej róg nożyczkami. To znak: „Nie nadaje się do naczyń”. Użyj jej do umycia zlewu, kosza na śmieci albo toalety, a potem wyrzuć. Nigdy nie pomylisz gąbki „brudnej” z „czystą”.
3. Wyciskaj do sucha!
Bakterie kochają wilgoć. Po każdym zmywaniu wypłucz gąbkę z resztek jedzenia i wyciśnij ją z całej siły. Nie zostawiaj jej na dnie mokrego zlewu! Połóż ją na przewiewnej mydelniczce albo specjalnym uchwycie, żeby powietrze opływało ją z każdej strony.
4. Rozdzielenie stref
Gąbka do naczyń jest TYLKO do naczyń. Do wycierania blatów używaj ręcznika papierowego (najbardziej higieniczne) lub ścierek z mikrofibry, które codziennie pierzesz w pralce w 60 stopniach. Nigdy nie wycieraj blatu gąbką do naczyń.
5. Alternatywa: Myjki silikonowe
Rozważ zakup myjki silikonowej (z wypustkami). Nie chłonie wody, nie porasta bakteriami, można ją myć w zmywarce w nieskończoność. Trzeba się przyzwyczaić (gorzej się pieni), ale jest o niebo bezpieczniejsza dla zdrowia twojej rodziny.
Patrzysz teraz na swoją gąbkę przy zlewie? Jeśli masz wątpliwości, ile tam leży – wyrzuć ją. Twoje zdrowie zaczyna się na talerzu, ale kończy na tym, czym ten talerz myjesz. Nie pozwól, by oszczędność rzędu kilku groszy zrujnowała żołądki twoich domowników.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.