Otrzymałeś taki list? Nie wyrzucaj. Za zignorowanie tego obowiązku grozi grzywna, o której nikt nie mówi
Większość z nas kojarzy Główny Urząd Statystyczny z wielkim spisem powszechnym, który odbywa się raz na 10 lat. Oddychamy z ulgą, myśląc: „mam spokój do 2031 roku”. To błędne myślenie, które może kosztować Cię nawet 5000 złotych. Machina statystyczna pracuje non-stop, a rok 2026 zapowiada się jako czas zintensyfikowanych badań ankietowych. List z GUS w skrzynce pocztowej lub e-mail w skrzynce odbiorczej to nie zaproszenie do dobrowolnej ankiety satysfakcji. To wezwanie administracyjne, którego zignorowanie jest wykroczeniem.

Fot. Warszawa w Pigułce
W dobie wszechobecnego RODO, ochrony danych osobowych i plagiatu cyberprzestępczości, staliśmy się niezwykle nieufni. Gdy dzwoni nieznany numer, nie odbieramy. Gdy przychodzi list z prośbą o podanie danych o dochodach czy stanie zdrowia, często ląduje on w koszu jako „spam” lub próba wyłudzenia. W przypadku korespondencji z GUS, taka ostrożność – choć zrozumiała – może wpędzić nas w prawne kłopoty. Ustawa o statystyce publicznej jest w tej kwestii bezwzględna, a kary za uchylanie się od obowiązków statystycznych są realne i egzekwowane.
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że oprócz spisów powszechnych, GUS prowadzi setki tzw. badań reprezentacyjnych. System losuje gospodarstwa domowe, a wylosowany obywatel nie ma opcji „opt-out”. Nie możesz wypisać się z systemu. Jeśli padło na Ciebie, udział jest obowiązkowy.
To nie jest prośba. To jest nakaz
Podstawą prawną działania ankieterów jest Ustawa z dnia 29 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej. Artykuł 6 tej ustawy mówi jasno: przekazywanie danych na potrzeby badań statystycznych jest obowiązkiem każdego podmiotu i każdej osoby fizycznej przebywającej na terenie RP. Słowo klucz to „obowiązek”.
Wielu Polaków mylnie interpretuje badania ankietowe jako dobrowolne sondaże opinii publicznej, jakie przeprowadzają prywatne firmy badawcze (typu CBOS czy IBRiS). Tam faktycznie możesz powiedzieć „nie mam czasu” i odłożyć słuchawkę. W przypadku GUS, odmowa udzielenia informacji jest naruszeniem prawa. Co więcej, podanie informacji nieprawdziwych jest jeszcze surowiej karane.
W latach 2025-2026 GUS realizuje szereg badań, które mogą trafić właśnie do Twojego domu. Są to m.in.:
- Badanie Budżetów Gospodarstw Domowych: Szczegółowa analiza tego, na co wydajesz pieniądze. Wymaga prowadzenia „dzienniczka” wydatków.
- Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL): Pytania o pracę, bezrobocie, poszukiwanie zatrudnienia.
- Badanie Koniunktury w Gospodarstwach Rolnych: Skierowane do rolników, ale często trafiające do właścicieli działek rolnych, którzy rolnikami się nie czują.
- Badanie Kondycji Gospodarstw Domowych (moduł zamożności): Pytania o posiadane dobra trwałe, oszczędności i sytuację materialną.
Każde z tych badań jest obowiązkowe, jeśli Twoje gospodarstwo zostało wylosowane do próby. Ignorowanie pism, nieodbieranie telefonów od ankietera czy zatrzaśnięcie drzwi przed nosem nie sprawi, że problem zniknie.
Kara za milczenie, kara za kłamstwo
Katalog kar przewidzianych w ustawie jest krótki, ale treściwy. Odpowiedzialność karna została określona w artykułach 56, 57 i 58 ustawy o statystyce publicznej.
- Odmowa wykonania obowiązku statystycznego (Art. 57): „Kto wbrew obowiązkowi odmawia wykonania obowiązku statystycznego albo udzielenia informacji w spisie powszechnym lub innym badaniu statystycznym, podlega grzywnie”.W praktyce oznacza to, że jeśli powiesz ankieterowi „nie wezmę w tym udziału”, popełniasz wykroczenie. Grzywna może wynieść nawet 5000 zł.
- Przekazanie danych po terminie (Art. 58): Nawet zwlekanie z odpowiedzią może być ukarane, choć zazwyczaj kończy się na upomnieniach. Jednak uporczywe unikanie kontaktu może zostać podciągnięte pod odmowę.
- Przekazanie danych niezgodnych z prawdą (Art. 56): To najpoważniejsze przewinienie. „Kto wbrew obowiązkowi przekazuje dane statystyczne niezgodne ze stanem faktycznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Tak, za kłamstwo w ankiecie GUS teoretycznie grozi więzienie. Choć wsadzanie do celi za podanie błędnego metrażu mieszkania jest mało prawdopodobne, to wyrok w zawieszeniu i wpis do rejestru skazanych (co może zablokować drogę do wielu zawodów) jest jak najbardziej możliwy.
Jak odróżnić ankietera GUS od oszusta?
To kluczowy dylemat. Złodzieje doskonale wiedzą, że obywatele boją się urzędów i często podszywają się pod ankieterów GUS, by wyłudzić dane osobowe (PESEL, nazwisko panieńskie matki) lub dokonać rekonesansu przed włamaniem („o której godzinie domownicy wychodzą do pracy?”).
Jak więc nie dać się nabrać, a jednocześnie nie narazić się na karę administracyjną? GUS wprowadził procedury weryfikacji, które musisz znać:
- Legitymacja: Każdy ankieter terenowy musi posiadać i okazać legitymację służbową ze zdjęciem oraz upoważnienie do przeprowadzenia badania.
- Weryfikacja online: Na stronie internetowej GUS oraz urzędów statystycznych dostępna jest aplikacja „Sprawdź tożsamość ankietera”. Wpisując imię, nazwisko i numer legitymacji, od razu dowiesz się, czy ta osoba faktycznie pracuje dla urzędu.
- Weryfikacja telefoniczna: Możesz zadzwonić na infolinię GUS lub do właściwego Urzędu Statystycznego w Twoim województwie, by potwierdzić, czy takie badanie jest w ogóle prowadzone i czy dany ankieter jest do niego przypisany.
Pamiętaj: Ankieter GUS nigdy nie zapyta Cię o hasła do bankowości, numery PIN, pełne numery kart kredytowych, ani nie będzie żądał wpłaty jakichkolwiek pieniędzy. Jeśli padną takie pytania – rozłącz się i dzwoń na Policję.
Ankieta przez telefon – czy można odmówić?
Większość badań realizowana jest obecnie metodą CATI (wywiad telefoniczny) lub CAWI (samospis internetowy). Jeśli dzwoni do Ciebie ankieter, a Ty akurat prowadzisz samochód, jesteś w pracy lub gotujesz obiad, masz prawo poprosić o przełożenie rozmowy na inny termin.
Ankieterzy zazwyczaj są elastyczni i umówią się na konkretną godzinę. „Nie mam czasu teraz” jest akceptowalne, pod warunkiem, że dodasz „proszę zadzwonić jutro o 18:00”. Jeśli jednak będziesz zbywać ankietera w nieskończoność, nie odbierać telefonów z zastrzeżonych numerów (lub numerów stacjonarnych urzędu) mimo wielu prób kontaktu, zostanie to odnotowane jako odmowa realizacji obowiązku.
Co to oznacza dla Ciebie? Dostałeś list lub telefon? Oto procedura bezpieczeństwa
W 2026 roku ignorowanie oficjalnej korespondencji to ryzykowna strategia. Jeśli trafiłeś na „celownik” maszyny losującej GUS, postępuj według tego schematu, by uniknąć kary i stresu:
- Nie panikuj, zweryfikuj: Zanim zaczniesz odpowiadać na pytania, poproś o imię, nazwisko i numer legitymacji ankietera. Sprawdź te dane na stronie GUS lub zadzwoń na infolinię. To Twoje prawo i podstawa bezpieczeństwa.
- Przeczytaj pismo dokładnie: W liście zapowiadającym badanie zawsze podana jest podstawa prawna oraz informacja, czy badanie jest obowiązkowe (zdecydowana większość jest). Znajdziesz tam też terminy realizacji.
- Wybierz dogodną formę: Często możesz spełnić obowiązek przez internet (samospis). To najwygodniejsza opcja – robisz to w domu, w piżamie, bez wpuszczania obcej osoby do mieszkania. Jeśli masz taką możliwość, skorzystaj z niej.
- Mów prawdę: Pytania mogą wydawać się wścibskie (o dochody, o stan zdrowia, o wyposażenie domu). Pamiętaj jednak, że dane te są objęte tajemnicą statystyczną. Są one anonimizowane i służą do tworzenia zbiorczych raportów. Indywidualne dane nie trafiają do skarbówki czy ZUS-u (to gwarantuje ustawa). Kłamstwo jest bardziej ryzykowne niż prawda.
- Nie lekceważ terminów: Jeśli badanie trwa do końca miesiąca, nie zostawiaj tego na ostatni dzień. Systemy mogą być przeciążone, a spóźnienie może zostać odnotowane.
Udział w badaniach GUS to dla wielu uciążliwość, ale jest to cena, jaką płacimy za życie w zorganizowanym państwie, które potrzebuje danych do planowania budżetu, szkół czy dróg. Lepiej poświęcić 15 minut na ankietę, niż tłumaczyć się przed sądem z odmowy wykonania obywatelskiego obowiązku.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.