Wpłacisz 50 złotych pod koniec roku? Stracisz szansę na anulowanie długu na kolejne 3 lata

Koniec grudnia to dla tysięcy zadłużonych Polaków moment, który może zmienić ich życie finansowe na lata. Trzydziesty pierwszy to magiczna data, kiedy wiele długów z 2022 roku prawnie przestaje podlegać przymusowej egzekucji. Problem w tym, że większość dłużników nie wie o tej szansie albo popełnia jeden prosty błąd, który niszczy wszystko. Wystarczy telefon do firmy windykacyjnej, symboliczna wpłata pięćdziesięciu złotych lub podpisanie ugody, a cały proces zaczyna się od początku.

Fot. Warszawa w Pigułce

Zasady przedawnienia długów reguluje Kodeks cywilny, a kluczowe znaczenie ma nowelizacja z 2018 roku, która skróciła terminy i wprowadziła zasadę, że zawsze kończą się one trzydziestego pierwszego grudnia danego roku. Nie ma znaczenia, czy dług powstał w styczniu czy w grudniu – termin przedawnienia upływa w ostatnim dniu roku kalendarzowego. To oznacza, że zobowiązania z trzyletnim terminem przedawnienia, powstałe w dowolnym miesiącu 2022 roku, przedawniają się właśnie za kilka dni.

Kredyty, czynsz i rachunki mają różne terminy

Podstawowe terminy przedawnienia w Polsce wynoszą sześć lat dla ogólnych roszczeń majątkowych, takich jak kredyty hipoteczne czy pożyczki między osobami prywatnymi, oraz trzy lata dla świadczeń okresowych i roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Do tej drugiej kategorii zaliczają się czynsz, rachunki za media, abonamenty telefoniczne, kredyty gotówkowe, pożyczki pozabankowe i karty kredytowe. Krótszy, dwuletni termin obowiązuje dla debetu na koncie bankowym oraz umów sprzedaży zawartych między przedsiębiorcami.

W praktyce oznacza to, że jeśli zalegasz z czynszem za grudzień 2022 roku i wierzyciel od tamtej pory nie podjął żadnych skutecznych działań prawnych, to od pierwszego stycznia 2026 roku nie będzie mógł cię przymusowo zmusić do zapłaty. To samo dotyczy nieopłaconego rachunku za telefon, zaległej raty kredytu gotówkowego czy niezapłaconej faktury za usługi. Roszczenia objęte sześcioletnim terminem z 2019 roku również przedawniają się pod koniec tego roku.

Największa pułapka czeka w sylwestra

Tutaj zaczyna się problem, o którym wie niewielu dłużników. Przedawnienie nie działa automatycznie – to nie jest tak, że dług po prostu znika. Ani sąd, ani komornik nie uwzględnią go z własnej inicjatywy. To ty jako dłużnik musisz aktywnie powołać się na przedawnienie, zgłaszając odpowiedni zarzut w kontakcie z wierzycielem, sądem lub komornikiem. Bez tego oświadczenia wierzyciel może spokojnie kontynuować windykację, jakby nic się nie stało.

Co gorsza, istnieją czynności, które powodują przerwanie biegu przedawnienia i sprawiają, że cały termin zaczyna liczyć się od nowa. Najczęstsze to uznanie długu przez dłużnika – może nim być podpisanie ugody, złożenie pisemnego oświadczenia, prośba o rozłożenie długu na raty, a nawet wpłata niewielkiej części należności. Radca prawny Grzegorz Pietraszkiewicz z BIG InfoMonitor potwierdza na łamach Portalu Powiatu Cieszyńskiego, że nawet zwykłe potwierdzenie w rozmowie telefonicznej, że dług istnieje, może zostać potraktowane jako uznanie roszczenia.

Równie istotne są działania podejmowane przez wierzyciela. Złożenie pozwu do sądu, wszczęcie egzekucji komorniczej czy wniosek o nadanie klauzuli wykonalności również przerywają bieg przedawnienia. Co ważne – zwykłe monity, listy czy telefony przypominające o długu NIE przerywają przedawnienia. Firmy windykacyjne doskonale o tym wiedzą i często celowo prowokują dłużnika do reakcji, która już ten skutek wywoła.

Sylwestrowa presja firm windykacyjnych

Koniec grudnia to moment wzmożonej aktywności firm windykacyjnych. Wiedzą doskonale, że zostało im kilka dni na skłonienie dłużnika do błędu. Telefony stają się częstsze, wiadomości bardziej natrętne, a propozycje pozornie korzystne – możesz usłyszeć, że wystarczy zapłacić symboliczną kwotę, pięćdziesiąt lub sto złotych, by pokazać dobrą wolę, a firma rozłoży resztę na raty. To pułapka. Jednorazowa wpłata nawet najdrobniejszej kwoty to uznanie długu, które resetuje cały termin przedawnienia na kolejne trzy lub sześć lat.

Podobnie działa podpisanie jakiejkolwiek ugody czy porozumienia. Nawet jeśli firma windykacyjna przedstawia dokument jako „ostatnią szansę na polubowne załatwienie sprawy”, twój podpis oznacza, że uznajesz dług i zgadzasz się na warunki. Od tego momentu licznik wraca do zera. Eksperci prawni ostrzegają, że w ostatnich dniach roku szczególnie niebezpieczne jest podejmowanie jakichkolwiek pochopnych decyzji pod wpływem emocji lub chęci „zamknięcia tematu przed nowym rokiem”.

Nie wszystkie długi można wymazać

Istnieje grupa zobowiązań, które nie podlegają przedawnieniu lub mają specjalne regulacje. Przede wszystkim dotyczy to długów publicznoprawnych – zaległe podatki wobec urzędu skarbowego mogą być egzekwowane praktycznie bez ograniczeń czasowych. Podobnie składki na ZUS, opłaty skarbowe czy mandaty karne mają swoje własne, często dłuższe terminy przedawnienia lub w ogóle im nie podlegają.

Nie przedawniają się również roszczenia alimentacyjne jako całość, choć pojedyncze zaległe raty mogą ulec przedawnieniu po trzech latach. Roszczenia niemajątkowe, roszczenia związane z własnością nieruchomości oraz niektóre szczególne roszczenia odszkodowawcze także pozostają poza systemem przedawnienia. Jeśli masz wyrok sądowy stwierdzający twój dług, termin przedawnienia wydłuża się do sześciu lat od uprawomocnienia się wyroku.

 Co to oznacza dla ciebie

Jeśli masz zaległości z 2022 roku w formie nieopłaconych rachunków, czynszu, kredytów gotówkowych czy abonamentów, za kilka dni może nastąpić przełomowy moment. Ale żeby z niego skorzystać, musisz zachować zimną krew i nie dać się sprowokować. Najważniejsza zasada brzmi – w ostatnich dniach grudnia nie podejmuj ŻADNYCH kontaktów z wierzycielem, nie wpłacaj nawet symbolicznych kwot, nie podpisuj żadnych dokumentów i nie potwierdzaj, że dług istnieje.

Jeśli firma windykacyjna dzwoni, najlepiej w ogóle nie odbieraj telefonu. Jeśli już odbierzesz, nie rozmawiaj o długu merytorycznie – poinformuj tylko, że sprawę przekazujesz prawnikowi i nie będziesz udzielać żadnych informacji. Nie zgadzaj się na spotkania, nie odpowiadaj na SMS-y z propozycjami ugód, nie klikaj w linki do „prostych formularzy rozłożenia na raty”. Każda taka czynność może cię kosztować kolejne lata spłacania długu, który za kilka dni mógłby przestać być egzekwowalny.

Po pierwszym stycznia, jeśli wierzyciel nadal będzie próbował wyegzekwować przedawniony dług, musisz aktywnie zgłosić zarzut przedawnienia. Zrób to na piśmie, jasno wskazując datę powstania zobowiązania i termin przedawnienia. W przypadku postępowania komorniczego lub sądowego również zgłoś ten zarzut formalnie. Pamiętaj, że przedawnienie to twoje uprawnienie, ale musisz z niego aktywnie skorzystać – nikt nie zrobi tego za ciebie.

Warto też wiedzieć, że przedawniony dług nadal istnieje i nadal będzie widoczny w bazach dłużników takich jak BIG InfoMonitor czy KRD. Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, tłumaczy, że obecność w rejestrze może wpłynąć negatywnie na decyzję kredytową banku czy firmy pożyczkowej, utrudni dostęp do zakupów ratalnych, ofert leasingowych i abonamentów telefonicznych. Przedawnienie oznacza tylko tyle, że wierzyciel nie może cię przymusowo zmusić do zapłaty przez sąd czy komornika. Możesz jednak dobrowolnie spłacić przedawniony dług, jeśli chcesz oczyścić swoją historię kredytową.

Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji dokładnie sprawdź datę powstania zobowiązania, jego charakter oraz historię ewentualnych działań wierzyciela. Jeśli w międzyczasie była sprawa sądowa, egzekucja komornicza lub podpisywałeś jakiekolwiek dokumenty, termin przedawnienia mógł zostać już przerwany. W razie wątpliwości skonsultuj się z prawnikiem specjalizującym się w antywindykacji – jedna godzina porady może zaoszczędzić ci lat spłacania długu.

**Liczba znaków: 5497 ze spacjami**

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl