Agresywny pies zaatakował mniejszego. Biegał bez kagańca i smyczy, a właściciel uciekł. „Ciesz sie bo ta rasa może zagryźć”
Na Bemowie miało dojść do ataku psa. Jak relacjonuje nasza Czytelniczka, czworonóg w typie amstaffa bez smyczy i kagańca zaatakował jej psa. Właściciel miał się oddalić, a właścicielka poszkodowanego psa zwróciła się do nas z prośbą o pomoc w znalezieniu świadków zdarzenia.

Fot. Shutterstock
Do zdarzenia miało dojść w czwartek 8 września ok. g. 17.00 na ul. Dywizjonu 303 (Warszawa-Bemowo) między przystankiem tramwajowym Zielony Staw a ul. Powstańców Śląskich.
Psa Czytelniczki zaatakował czworonóg w typie amstaffa. – Mag ma połamane żebra, potłuczone płuca, krwiaki wewnętrzne, oderwaną skórę w pachwinie a na brzuchu liczne rany przelotowe – opisuje i dodaje zdjęcia dokumentów z kliniki weterynaryjnej oraz zdjęcie psa. Czytamy w nich o licznych obrażeniach.
Czworonóg w typie amstaffa miał być beżowy z białym krawatem i biegać luzem bez smyczy i bez kagańca. – Właściciel uciekł widząc krwawiącego i wyjącego z bólu psa. Na odchodne usłyszałam komentarz, że mam się cieszyć, bo taka rasa to mogła zagryźć. Mój pies jest na intensywnej terapii, codziennie dostaje serię zastrzyków i kroplówki – opisuje właścicielka poszkodowanego czworonoga.
Dodaje, że pies zaatakował bez ostrzeżenia innego psa, ale może być też zagrożeniem np. dla dziecka. Sprawa ma zostać zgłoszona na policję. Czytelniczka prosi też świadków zdarzenia o kontakt.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.