Amantadyna masowo znika z polskich aptek!
W Polsce rośnie popyt na amantadynę. Jak wynika z najnowszych danych, w ostatnim czasie znika ona z aptek z ekspresowym tempie. Od jakiegoś czasu krążą informacje, że lek m.in. przy leczeniu Parkinsona, może być równie skuteczny w walce z koronawirusem. Lekarze jednak alarmują: nie było nigdy potwierdzenia naukowego, że lek faktycznie działa na COVID-19.
W związku z informacjami, że amantadyna wpływa pozytywnie na walkę z koronawirusem, coraz więcej chętnych zgłasza się po nią do aptek. Jak wynika z najnowszych danych, tylko w lutum ponad 200 osób czeka na dostawę leku Viregyt-K, zawierającego właśnie tę substancję.
Dr Włodzimierz Bodnar, który jako pierwszy w Polsce mówił o zastosowaniu amantadyny w leczeniu koronawirusa podkreśla, że przy leczeniu nią osób zakażonych można ustabilizować co najmniej 99% ciężkich przypadków zakażeń u osób przebywających w szpitalu, jednak poza medialnymi doniesieniami, nie ma potwierdzenia naukowego, aby lek faktycznie działał na wirusa SARS-CoV-2.
Inni eksperci i lekarze również alarmują i proszą o zachowanie ostrożności. Profesor Krzysztof Simon przypomina, że amantadyna jest nieuznanym nigdzie lekiem, a może być szkodliwa w kontekście długofalowym.
W tej chwili w Polsce trwają badania nad skutecznością amantadyny w leczeniu COVID-19. Na przełomie lutego i marca pierwsi pacjenci mają zostać poddani badaniom z wykorzystaniem leku, a wstępne wnioski będzie można wysnuć po dwóch tygodniach.